Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wioletta: Uwolnienie z bulimii

Chciałabym opowiedzieć o tym jak zostałam uwolniona od bulimii przez Nowennę Pompejańską. Bulimia zaczęła się u mnie w wieku 18 lat. Trwała prawie 6 lat. Jako nastolatka nienawidziłam swojego ciała. W wieku 15 lat zaczęłam się odchudzać, chciałam schudnąć szybko więc jadłam bardzo niewiele albo wcale. Po kilku dniach takiej diety nie wytrzymywałam i się objadałam. Po wszystkim wracałam z powrotem do diety i tak się wszystko kręciło. Zawsze podobała mi się bardzo chuda sylwetka, chciałam taką osiągnąć ale nie udawało mi się to przez moją słabość do jedzenia. Nie radziłam sobie już wtedy z napadami jedzenia. Zaczęłam się interesować anoreksją, pojawiło się we mnie pragnienie żeby stać się anorektyczką. Podobały mi się wystające kości, wychudzone, zniszczone ciało, zapadnięte policzki, podkrążone oczy, taki wrak człowieka jak śmierć, chciałam tak wyglądać wtedy. W internecie prowadziłam bloga w rodzaju pamiętnika tam każdego dnia wrzucałam posta o tym ile kalorii zjadłam, co ćwiczyłam, ile spaliłam, ile schudłam i dodawałam zdjęcia anorektyczek jako inspiracje i motywacje. Odnalazłam tam osoby, które dążyły do tego samego co ja. W tym środowisku poczułam się ważna i rozumiana i akceptowana. Niejedzenie dawało mi poczucie, że jestem silna, że coś mi wychodzi i że potrafię siebie kontrolować i inni mnie podziwiają za moją wytrwałość lecz to było chwilowe bo nie dawałam rady długo wytrzymać i się objadałam. W momencie przejedzenia nienawidziłam siebie najbardziej bo wszystko w jednej chwili zrujnowałam. Później odkryłam wymiotowanie i tak się zaczęła bulimia. Z początku to był sposób na chudnięcie. Jadłam mało albo wcale a później objadałam się lecz się tym nie przejmowałam bo wszystko co zjadłam poszłam zwymiotować i było po problemie. Szybko chudłam a spadek wagi jeszcze bardziej mnie napędzał do chudnięcia. Poczułam że jedzenie rządzi mną i nie umiem normalnie jeść i kontrolować napadów jedzenia. Nie byłam głodna lecz to był potężny przymus jedzenia a później wymiotowania i po tym przychodziła ulga. Miałam jakby ciągi bulimiczne, na przykład dieta trwała tydzień a potem 2 tygodnie w każdy dzień miałam napady jedzenia i wymiotowałam po każdym z nich. Często w ciągu dnia objadałam się po kilka razy i wymiotowałam po każdym napadzie przez cały dzień dotąd aż już nie miałam siły. Przeraziłam się jak bardzo jestem wobec tego co się dzieje bezsilna i nie panuje nad tym. Czułam że to jest potężne i nic nie jest w stanie mnie opanować. Pojawiły się stany depresyjne, przestałam chodzić do szkoły, odrzuciłam znajomych i izolowałam się od wszystkich. Wszystko się wtedy zawaliło a bulimia była ciężarem, z którego nie mogłam się uwolnić. Leczyłam się wtedy u psychiatry ale wtedy nie miałam w sobie żadnej nadziei na poprawę. Później odkryłam że alkohol daje mi ulgę w tym co się dzieje i zaczęłam go nadużywać. Przestałam się leczyć bo widziałam rozwiązanie w alkoholu. Z ludźmi spotykałam się tylko żeby się napić, potem piłam sama i praktycznie codziennie upijałam się do nieprzytomności. Moje życie kręciło się wokół jedzenia, wymiotowania i upijania się. Cały czas siebie nie akceptowałam i starałam się utrzymywać wagę ale tak naprawdę to ja wtedy pragnęłam już tylko normalnie jeść. Od bulimii zrobił mi się refluks przełyku i straciłam dużo włosów. Nie chodziłam wtedy do kościoła ani się nie modliłam, byłam daleko od Boga ale wiedziałam w sercu że On jest. I wiedziałam też że moja mama modli się za mnie cały czas. Czułam się tak bardzo sponiewierana przez bulimię tak naprawdę nie miałam żadnej nadziei na to, że uda mi się wyjść z tego kiedykolwiek. Pomyślałam, że Bóg jest jedyną moją nadzieją i ratunkiem. Wiedziałam że istnieje modlitwa która się nazywa Nowenna Pompejańska. Nie miałam już sił, byłam wyczerpana i oddałam Maryi całą tą chorobę w Jej ręce. Każdego dnia oddawałam Maryi bulimię. Po jakimś czasie modlitwy zauważyłam że mam coraz mniejsza ochotę na objadanie się. Zaczęłam jeść normalnie śniadanie, normalny obiad i normalną kolację. To było dla mnie dziwne bo wcześniej mogłam zjeść 5 obiadów na raz i nie dlatego że byłam głodna ale miałam taki przymus alby potem zwymiotować. Nie wiedziałam też jaka wielkość posiłku jest dla mnie odpowiednia. A to wszystko zaczęło samo przechodzić i jedzenie stało się takie proste. Końcem Nowenny bulimia całkowicie odeszła. Teraz jem normalnie, jest to dla mnie niesamowite, to prawdziwe uzdrowienie. Dziękuje każdego dnia Jezusowi że za pośrednictwem Maryi zabrał ode mnie tą chorobę. A także alkohol i palenie papierosów chociaż o to prawie wcale nie prosiłam. Głęboko wierzę w to, że Bóg każdemu z nas naprawdę pomoże jeśli tylko do Niego szczerze zawołamy o pomoc. Wierzę, że On chce abyśmy byli szczęśliwi. Chwała Ci Panie!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
27.02.21 11:04

Naprawdę rozumiem Cię. Wiem co to anoreksja, bo moja wnuczka miała to. Modliłam się NP w jej intencji wiele razy. Moja wnuczka dzięki modlitwom różańcowym, dzięki NP odzyskała zdrowie. Dziękuję za Twoje świadectwo. Niech Maryja ma Cię w Swojej najlepszej opiece. Serdecznie pozdrawiam.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x