Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Natalia: Uzdrowienie Taty dzięki nowennie pompejańskiej

W listopadzie mój tata zachorował na znanego wszystkim wirusa. W połowie choroby, gdy jego stan się znacznie pogorszył – duszności się wzmogły, gorączka nie odpuszczała, wysokie osłabienie się nasiliło – zaczęłam modlić się Nowenną Pompejańską. W Maryi widziałam jedyny ratunek, modliłam się, aby tata przezwyciężył chorobę i nie trafił do szpitala. Tego dnia gdy zaczęłam modlić się Nowenną duszności nieco ustąpiły, w południe termometr wskazywał 37,7. W godzinie miłosierdzia poleciłam szczególnie Bogu spadek temperatury, bo zazwyczaj wieczorami była blisko 39. I wydarzył się cud – tego wieczoru okazało się że temperatura spadła do 36,5. Utrzymywała się w takiej granicy do końca choroby. Dodatkowo tata zaczął lepiej sypiać, bo wcześniej duszności uniemożliwiały mu spanie. Lekarz uprzedził nas jednak, że mogło dojść do zapalenia płuc i gdy kaszel ustąpił, tata udał się na prześwietlenie. Byłam spokojna, że będzie wszystko dobrze. Tak też pokazały wyniki – żadnych zmian, płuca czyste. Po jakimś czasie ustąpił też kaszel. Tata już jest zdrowy, w pełni sił. Część dziękczynną odmawiałam z wielką radością i wdzięcznością oraz wzruszeniem. Dziękuję Maryi za zdrowie mojego taty, wiem że to zasługa Boga, że choroba skończyła się bez powikłań i wizyty w szpitalu, zwłaszcza że tata był w grupie ryzyka.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x