Chcę podziękować Matce Bożej Pompejańskiej za cud jaki wydarzył się w szpitalu. W październiku 2020 r. miałam robioną pod pełną narkozą operację zatok i przegrody. W dniu operacji skończyłam odmawiać nowennę pompejańską o jej szczęśliwy przebieg, żebym się po niej wybudziła i w dobrym stanie opuściła szpital i nie zaraziła się koronawirusem w czasie pobytu w szpitalu. Operacja udała się , a na drugi dzień rano zostałam przewieziona z oddziału intensywnej opieki do swojej sali na oddziale . Wkrótce po tym zostałam wezwana do gabinetu zabiegowego na usunięcie z nosa tamponów. Odbyło się to zupełnie bezboleśnie i trwało kilka chwil. Wróciłam do sali , umyłam ręce , zatrzymałam się chwilę przy oknie i poczułam nagle, że robi mi się gorąco w głowie i pomyślałam , że zaraz zemdleję. Natychmiast usiadłam na łóżku , które stało przy oknie, i oparłam się o poduszkę. W tym momencie film mi się urwał, straciłam przytomność, ocknęłam się po kilkunastu minutach leżąc na wznak na podłodze . Uważam za cud, że nie spadłam z łóżka na zoperowany nos /może trzeba by było np. ponownie prostować przegrodę , może uszkodzeniu uległyby delikatne chrząstki nosa/, tylko upadłam na plecy. Panie Boże i Najświętsza Panno Maryjo dziękuję z całego serca.
