Błogosławiony Bartolo Longo to nie tylko pierwszy apostoł nowenny pompejańskiej, lecz także wielki orędownik św. Józefa. Pod wpływem spektakularnego cudu dokonanego w Pompejach za wstawiennictwem tego świętego, Bartolo postanowił zbudować ołtarz na Jego cześć i napisać specjalne nabożeństwo do św. Józefa.
„Od wielu lat moja siostrzenica nie mogła doczekać się dziecka. Z mężem leczyli się, jeździli po lekarzach, ale niestety bez skutku. Nie było nadziei.” Tak zaczyna się świadectwo o skuteczności tego nabożeństwa do św. Józefa. ” W intencji cudu poczęcia dziecka odmówiłam za nią nowennę pompejańską. Jednak nadal nie było łaski macierzyństwa. Wtedy sąsiadka poleciła mi nabożeństwo: „Miesiąc ku czci św. Józefa. Nabożeństwo w sprawach trudnych” autorstwa Bł. Bartolo Longo. Zaczęłam odmawiać je z wiarą. Tuż po ukończeniu otrzymuję wspaniałą wiadomość – siostrzenica jest w upragnionej ciąży! Gdy rodzina zwątpiła św. Józef wysłuchał i uprosił ten cud. Chciałabym zaświadczyć o tej łasce i wszystkim polecić w trudnych sprawach to nabożeństwo!” To świadectwo pani Danuty.
A może i Ty masz trudną sprawę? Spróbuj udać się do św. Józefa w tym właśnie nabożeństwie.
Nabożeństwo jest dostępne pod tym linkiem:
http://rosemaria.pl/miesieczne-nabozenstwo-do-swietego-jozefa-oprawa-miekka
Jak mówiła św. Teresa – nie ma takiej sprawy w której św. Józef by nie pomógł! Pamiętaj o tym zwłaszcza teraz w Roku św. Józefa!
To nie jest tak, że Nowenna nie pomogła! Jeżeli dzieje się cud, to dzieje się on dzięki Mocy Bożej, a nie dzięki takiej czy innej modlitwie. A człowiek modli się tak jak potrafi, tak jak czuje, modli się tą modlitwą, która jest najbliższa jego sercu. Sory, ale ja nie wierzę w Boga, który daje łaskę dopiero po „utrafieniu” w tę jedną najskuteczniejszą modlitwę.
Jestem takiego samego zdania jak ty Ruth.Oczywiście,że to jest błędne rozumowanie.,Łaska Boża działa jeżeli człowiek zaufa Bogu i prosi Go o pomoc,niezależnie od Tego jakiego świętego prosi o wstawiennictwo.Jeżei ta osoba straciła zaufanie do Maryji,bo twierdzi że Nowenna jej nie pomogła,a pomógł inny święty to jest jakieś nieporozumienie.
Podpisuje się pod tym co napisały obie panie.
Ja również
dziękuję za świadectwo