Minęło sporo czasu od zakończenia Nowenny pompejanskiej, dopiero dzis składam świadectwo. Modliłam się 4 razy jedna nowenna po drugiej , każda moja intencja spowadzala sie do jednego, odmawiana w bardzo trudnym okresie mojego życia, czasowego rozpadu małżeństwa. Maz zmaga się z nałogiem alkoholowym, brak komunikacji , niszczenie się na wzajem. Nie mieszkaliśmy razem przez ponad rok, wszystko się sypalo , cały czas mialam pod górę, piach w oczy, próbował mnie od siebie oddalić,zniechęcić. Jednak nie poddawałam się cały czas odmawiałam Nowennę, mimo wszystko. Bylo bardzo ciężko, bo walczyłam o to małżeństwo sama, tak czułam. Choć ze strony meza nie czuje nic nadzwyczajnego, choć zdając sobie sprawę że sama toczę dalej ta walkę o to malzenstwo, postanowiliśmy zamieszkać razem. Wiem o tym ze Matka Boza czuwa, ze to Ona nie pozwoliła mi się poddać. Nie wiem skąd wziela mi się ta cierpliwość do meza i cierpliwość by ratować małżeństwo. Wiem o tym, mam nadzieje, ze kiedyś któregoś dnia Jemu bedzie tak zależeć jak mi. Wiem ze Matka mnie nie opusci i mi pomoże, wezmie za rękę i podazy razem ze mną. Świadectwo które składam bylo o zjednoczenie małżeństwa. Zaczynamy od początku. Matko prosze prowadz mnie.
To straszne jak jest nas wielu porzuconych ale jak miłe są dla takich jak my takie świadectwa – choć ostatnio zauważcie jest ich dziwnie mało. Bardzo się cieszę z powrotu Twego męża – obyście wytrwali razem się o to módlcie to wtedy rogaty nie da rady was pokonać. Ja już rok czekam na powrót żony. Mówi że już nigdy nie wróci. Nadzieja niewielka ale to nie Ona zdecyduje o przyszłości. Szkoda tylko że kobiety rzeczywiście rzadko kiedy wracają tym bardziej że ze mną została córeczka. Wszystkim porzuconym żonom i mężom życzę by ten nowy rok przyniósł wielką falę powrotów i… Czytaj więcej »
Dziękuję Jacek za życzenia niech się spełnią. I dla Ciebie życzę tego samego.
Dziękuję Ci Agnieszko za Twoje świadectwo, dodaje mi nadziei, że i moje modlitwy będą wysłuchane. Podobnie, jak Ty modlę się o odrodzenie mojego małżeństwa i powrót męża. Z Panem Bogiem