Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

s. Stefania: Dwa uratowane życia

Nowenna Pompejańska jest w moim życiu już chyba od 6 lat. Pierwsza nowenna była (jak teraz rozumiem) przyjęta przeze mnie niepoważnie, bo byłam młodą dziewczyną, no i (oczywiście) nie doczekałam się na spełnienie intencji. Drugą modliłam się już w intencji chorej na raka żołądka przełożonej naszego domu zakonnego (tak, wstąpiłam do elżbietanek). Chodziło o życie, modliłyśmy się wszystkie razem i przez pośrednictwo Maryi Bóg nas wysłuchał. W sierpniu tego roku zaczęłam znów nowennę i znów chodziło o życie drogiego sercu człowieka – on żyje! Już nie mogłam bez różańca i kilka dni po zakończeniu sierpniowej nowenny zaczęłam kolejną w intencji zdrowia dla mnie. Pozostaje mi 2 tygodnie do jej zakończenia. Wierzę w miłość macierzyńską Maryi, nawet jeśli nie wyzdrowieję. Pozdrawiam wszystkich z Rosji i przepraszam za błędy, bo nie za bardzo dobrze znam język polski.

4.5 10 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
07.12.20 22:41

Proszę o modlitwę za moje zdrowie

enia
enia
06.12.20 16:47

Ależ doskonale zna siostra j.polski. I tą intencję z pewnością Maryja wysłucha

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x