Moja przygoda z Nowenną Pompejańską rozpoczęła się 1.12.2019 r. kiedy nie mogłam się odnaleźć po starcie ciąży (1 dziecko miałam). Nowenna dała mi siłę, modliłam się o szczęśliwe poczęcie dzieciątka. Skończyłam odmawiać pierwszą i nic, ciąży nie było ale za to przyszedł spokój i pogodzenie się z sytuacją, która mnie dotknęła. Kilka dni po ukończeniu pierwszej nowenny zaczęłam odmawiać drugą – w tej samej intencji. Miałam ją ukończyć 9.04.2020 (Wielki Czwartek), miał być to też dzień, w którym miałam dostać okresu, ale nie dostałam…we wtorek po świętach zrobiłam test ciążowy, który okazał się pozytywny! Niemal natychmiast zaczęłam kolejną w intencji mojego dzieciątka. Były problemy w trakcie ciąży, a to plamienia, a to nieprawidłowe wyniki moich badań, w międzyczasie wylądowałam w szpitalu. Ale nowenna mnie nie opuszczała! Chyba odmówiłam w ciągu tego roku 6 razy! Dziś mam zdrowa córeczkę, która za moment skończy tydzień! Z całego serca dziękuję, bo stało się niemożliwe! Jestem bardzo szczęśliwa będąc mamą dwójki wspaniałych dzieci ♥️
Ja sobie niestety nie wymyśliłam ani męża ani dziecka ,a odmówiłam kilka , nie pisze żeby kogoś zniechęcać ale pisze że tak też jest że Bóg nie wysluchuje
Niestety modlitwa to nie koncert życzeń i trzeba się pogodzić że są też modlitwy niewysłuchane.
Jak łatwo pisze się taki komentarz nie ? Wypada się zapytać to po co modlic się i prosić?
Ja modląc się o dzieciątko po pierwszym poronieniu, zaszłam w ciążę niedługo po zakończeniu Nowenny i straciłam tą ciążę… Było mi mega ciężko… Ale nie odwrociłam się od Boga. Wierzyłam, że jeszcze zostanę mamą. Zawierzyłam wszystko Matce Bożej z Częstochowy i po dwóch tygodniach dowiedzialam sie że jestem w ciąży. Mam cudną córeczkę, która mi wynagradza cały ten smutek po stracie dwóch dzieciątek.
Pan Bóg ma swój plan dla wszystkich ludzi, niestety są osoby które nie mogą się z tym pogodzić. Całe życie będą jęczeć że im jest źle i niedobrze.
Ale tu osoba o imieniu Ania nie jęczy. Jej chodziło o coś innego.
Pewnie jej chodziło o gruszki na wierzbie 😀