Jestem winna Matce Boskiej już parę świadectw, ponieważ Nowennę Pompejańską mówiłam już 3 razy i zostałam wysłuchana.
W pierwszej intencji prosiłam o dobrą pracę a w drugiej o wspaniałego męża. Obie intencje zostały wysłuchane przez Matkę Najświętszą.
Trzecią intencją była modlitwa o cud uzdrowienia i życia dla naszej nienarodzonej córki. Bóg postanowił jednak inaczej i zabrał nasze maleństwo do siebie. Jest to dla nas bardzo ciężkie przeżycie. Jednak wiem, że Maryja nas nie opuściła. Czujemy jej opiekę i troskę. Pomaga nam pogodzić się z wolą Boga. Maryja postawiła na mojej drodze wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi przejść przez ten trudny czas. Wiem, że dzięki Niej trafiłam w ręce wspaniałych lekarzy, którzy odebrali poród i pozwolili mi pożegnać się z moją córeczką. W czasie pobytu w szpitalu personel medyczny okazał mi wiele wsparcia i serca. Maryja wypełnia nasze serca pokojem i pomaga nam pogodzić się ze stratą. Dzięki Nowennie Pompejańskiej mój mąż otworzył się na działanie Boga w naszym życiu.
Jesteśmy wdzięczni Matce Najświętszej za wszystkie łaski, których doznajemy a także za siłę do zniesienia tak trudnego doświadczenia.
Chwała Panu!
Dziwne, że tzw. Patologia nie zmawia nowenny, nie chodzi do kościoła, a mimo to rodzą się tam zdrowe dzieci. Joanna pisze, że to jej nie pierwsza nowenna, więc należy domniemanego, że chodzi do kościoła na mszę, a przede wszystkim jest osoba wierząca. Zmawianie codziennie różańca przez 54 dni to nie lada wyczyn. A mimo to Bóg ją doświadczył… Gdzie tu sens? Gdzie logika? Gdzie Opatrzność Boża?
Pani Halino proszę pamiętać że i Maryja i Sw. Józef również doświadczali cierpień w swoim życiu, a mimo to ciągle trwali przy Bogu i wiedzieli że Bóg nad Nimi czuwa. Wpatrujemy się w życie Świętej Rodziny i uczmy się od Nich głębokiej ufności do Boga, a napewno nigdy nie zwatpimy. To nie od ilości naszych modlitw zależy nasze szczęście ale od Woli Bożej. Z Panem Bogiem
JustynaN warto czytać Twoje komentarze