Na początku mojego świadectwa powiem,że nie było łatwo. Zaczęłam odmawiać nowenne i za każdym razem było ciężko. Na początku przeszłam operację wyrostka już z zapaleniem.Potem okazało się że mój tato ma nowotwór.Zmarł 2 tygodnie po rocznicy śmierci mamy.Mama 15.08 a tata 29.08.Bardzo to przeżyłam.Jak widać bardzo ciężkie chwile.Mimo wszystko modliłam się cały czas nawet na przerwach w pracy nie przerywałam różańca.Miałam cel miec wymarzony dom jednak ciężko było znaleźć mały dom w odpowiedniej cenie i uzyskać kredyt.Aż pewnego dnia znalazłam ale mimo wszystko bylam ostrożna sprawdzałam księgi wieczyste i wszystkie dokumenty ponieważ 1 dom nie miał wszystkich dokumentów.W końcu podczas różańca o 3 w nocy znalazłam dom.Mężowi od razu się spodobał mi również był taki wymarzony mały i skromny.Dokumenty również sie zgadzały i cenowo nam odpowiadało.Pani która sprzedawała dom była wspaniałym człowiekiem.Jej historia poruszyła moje serce zachorowała na nowotwór piersi,w związku ze stanem zdrowia i małą możliwością poprawy sprzedała nam swój dom.Przy zdaniu kluczy i miłej atmosferze mimo takiej sytuacji dałam tej Pani Modlitwe Pompejańską poprosiłam żeby zmówila i ja tez pomodlę się za Nią.Pani do tej pory żyje i czuje się lepiej.Ja wiem,że stał się cud i do tej pory dziękuje za to Matce Bożej Pompejańskiej teraz odmawiam kolejną nowennę o dar macierzyństwa bym mogła cieszyc się choć jednym potomstwem wedle woli Pana..Wiem że wszystko w rękach Opatrzności Bożej nie tracę nadziei.Powierzam wszystkie intencje Bogu w nim nadzieja.On jest Panem życia i śmierci.Każdy kto ma jakiś problem niech weźmie do ręki różaniec nie zawsze wszystko udaje sie od razu ale trzeba wierzyć i się nie poddawać cierpliwie poczekać ja tak zrobiłam i staram się moje prośby powierzać dalej Matce Bożej Pompejańskiej.Dziękuje ze mogłam podzielić się tym świadectwem z Wami.
Pozdrawiam Karolina.
Piekne swiadectwo, dziekuje