Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agata: Cuda nowenny pompejańskiej

Długo się zbierałam do napisania tego świadectwa, natomiast jestem podczas odmawiania części dziękczynnej mojej 6 (?) Nowenny Pompejańskiej, a tam przecież głosimy, że będziemy rozszerzać niezwykłość tej Modlitwy!

Moi kochani! „Przygodę” z NP rozpoczęłam we wrześniu 2019 roku. Jak łatwo się domyślić – był to jeden z najcięższych momentów w moim życiu (złamane serce – wiem, że innych dotykają gorsze problemy, zmartwienia i smutki, natomiast pamiętajmy o tym, że każdy ma inne odbieranie problemów, dla mnie na tamten moment było to załamanie świata). O tyle było ciężko, że zdawałam sobie sprawę, że tracę MIŁOŚĆ mego życia (oboje mamy po 24/26 lat), w dużej mierze przez moje wcześniejsze zachowanie, cechy charakteru (wybuchowość, obrażalstwo). Do tego stopnia, że mój ukochany naprawdę nie chciał/nie miał siły już kontynuować naszej relacji. Rozstaliśmy się pod koniec sierpnia 2019 roku, u mnie wielkie łzy rozpaczy, prawdziwa depresja (naprawdę nie miałam chęci na nic – oczywiście nie mam tu na myśli chęci odebrania sobie życia, takich myśli nigdy nie miałam, natomiast był to stan, w którym nic mnie nie cieszyło, płakałam całymi dniami, nie miałam siły na nic). Poszłam na jednodniową, piszą pielgrzymkę, oczywiście w intencji powrotu naszego do siebie, miałam ogromne wsparcie rodziny, szczególnie mojej kochanej mamy, której baaardzo dziękuję, moich przyjaciół (mam naprawdę cudownych ludzi dookoła – Boże, ześlij proszę na nich Swoje łaski).. i tym samym sposobem przypomniało mi się o NP, o której kiedyś powiedziała mi siostra (poproszę ją o napisanie świadectwa – modliła się o zdrowie dla swojego nienarodzonego jeszcze dziecka, gdzie lekarze bezwzględnie mówili o wystąpieniu wad genetycznych – kruszynka jest już z nami cała i zdrowa!-kolejny Cud). Więc i ja zaczęłam odmawiać Nowennę. Na początku poczułam niesamowity spokój.. nic nie wskazywało na to, że sytuacja się polepszy – w ogóle nie mieliśmy kontaktu. Nowennę skończyłam, nic się nie wydarzyło, „trudno” pomyślałam i byłam wdzięczna za spokój jaki czułam podczas jej odmawiania. Ruszyłam za ciosem i zaczęłam kolejną Nowennę w intencji mojego taty – od wielu lat ma problemy alkoholowe. Podczas Nowenny miałam wrażenie, że było z nim jeszcze gorzej. Nowennę skończyłam, po krótkiej przerwie zaczęłam moją trzecią – odnośnie pierwszej i drugiej intencji nie zmieniło się nic, ale miałam jakieś takie wewnętrzne poczucie… że coś się zmieni, że Maryja mnie wysłucha wraz ze Swoim Synem. Trzecia Nowenna dotyczyła dziecka w mojej rodzinie, które miało około 3 lat a nadal nie było Ochrzczone (jego mama nie jest osobą wierzącą). Modliłam się o łaskę Chrztu dla niego, gdzie naprawdę nie zapowiadało się nawet na to, żeby było to możliwe. Nowennę rozpoczęłam hm.. w pierwszej połowie grudnia 2019 roku, natomiast trzy dni przed Sylwestrem chłopczyk był już Ochrzczony i to z chrzestną w mojej postaci 🙂 Wszystko potoczyło się tak szybko, że nawet nie zdążyłam zacząć części dziękczynnej 🙂 w spokoju ducha i z ogromną wdzięcznością skończyłam część dziękczynną, a w tym samym czasie moja pierwsza intencja hm.. zaczęła działać! Po 4 miesiącach całkowitego milczenia, dostałam wiadomość, całkiem zwyczajną i codzienną od mojej miłości – oczywiście nie przedłużając wszystko potoczyło się tak, że dziś jesteśmy najszczęśliwsi na świecie – zeszliśmy się w marcu/kwietniu 2020 roku gdzie naprawdę oboje już nie mieliśmy nadziei… a jednak 🙂 fakt też jest taki że po trzeciej Nowennie (o chrzest) zaczęłam modlić się znów o Nas, gdzie już zaczynaliśmy mieć kontakt, aby wszystko się dobrze potoczyło – i potoczyło się cudownie :). Piątą NP odmawiałam w intencji wielu łask dla Niego, aby dobrze układało mu się zdrowotnie i służbowo, i w ogóle był szczęśliwy i miał wiele łask (też jest osobą wierzącą, religijną i to bardzo nam pomaga/pomogło w przezwyciężeniu złego czasu). Myślę, że ta intencja jest długoterminowa, ale wierzę w to, że dokona się :). W chwili obecnej odmawiam 6 NP i znów postanowiłam odmówić ją w intencji mojego taty. Wierzę w jej moc i Was też proszę o to – UWIERZCIE, MÓDLCIE SIĘ! To Nowenna NAPRAWDĘ nie do odparcia! Mało tego – nakłoniłam już kilka osób z mojego otoczenia do Niej – u nich też działa cuda! Jestem taka szczęśliwa! Kochani, uwierzcie w wolę Świętych. Oni chcą dla Nas jak najlepiej. Nowenna przyniesie Wam spokój, ukojenie…

Chciałam jeszcze wspomnieć o działaniach złego, który próbuje działać aby nas odwieść od odmawiania – gdy byłam na spotkaniu z moimi koleżankami, grupka 7 dziewczyn, zaczęłam mówić o NP, o jej cudach i naprawdę namawiałam je i zachęcałam, aby jej podjęły. Gdy wracałam na drugi dzień do domu, autem, w drodze zwykłam mówić różaniec. On po prostu… rozsypał mi się w rękach! Koralik po koraliku po prostu pękł! Jak to możliwe? Naprawdę wiem, że to zły chciał mnie ostrzec, abym nie głosiła tak o NP, może sama się poddała? Nic z tego! Nawet mnie to ubawiło, bo wiedziałam, że nie ma szans! Więcej nie działo się takich dziwnych przypadków.. 🙂

Kochani, przepraszam, że jest to tak długie- jeżeli przeczytaliście – Dziękuję! Jeżeli nie, mam nadzieję, że w tym czasie chwyciliście już różaniec w dłoń! Zdaję sobie sprawę, że może to wyglądać tak, że NP traktuję jako „kontrakt” na szczęście?.. Nie jest tak (przynajmniej mam taką nadzieję – jestem tylko człowiekiem). Godzę się z tym, że nie wszystko się „spełnia”.. ale wierzę, że Święta Rodzina ma na to inny plan, i wie najlepiej jak powinno być w życiu każdego z nas!

Ściskam Was wszystkich! Dziś też modlę się w Waszej intencji, abyście też sięgnęli po CUDA NOWENNY POMPEJAŃSKIEJ… 🙂

4.2 39 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aleksandra
Aleksandra
27.08.21 08:02

Piękne świadectwo. Mnie zostawił narzeczony również przez moje zachowanie. Prawie 4 lata byliśmy w narzeczeństwie i prawie 5 lat razem. Stres, problemy w pracy, w rodzinie, ze zdrowiem powodowały, że wszystkie frustracje wyładowywałam na nim. Decyzje o ślubie przekładałam w nieskończoność przez finanse. A przecież wesele nie jest ważne, tylko połączenie się przed Bogiem. Jest mi bardzo źle z tego powodu. Rozstaliśmy się 4 miesiące temu. Narzeczony nie chce utrzymywać ze mną kontaktu.. a on jest miłością mojego życia. Nigdy nikogo nie pokochałam, oprócz mojego narzeczonego. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, z rostaniem. Wiem jak bardzo go skrzywdziłam.… Czytaj więcej »

Dziewczyna
Dziewczyna
27.11.20 12:14

Piękne świadectwo, niech Was prowadzi Bóg – ja też chcę rozpocząć Nowennę ale nie wiem czy o powrót chłopaka, bo nie wiem czy nasz związek był dobry, ale ogólnie polecając to rozstanie, trochę się uspokoić i wyciszyć. Nie mam pojęcia czy się do niego odezwać, bo mnie skreślił… Proszę was o westchnienie za mnie

Justyna
Justyna
27.11.20 12:12

Dziekuje za Twoje swiadectwo! Piękne, duzo miłości Wam życzę

Dika
Dika
27.11.20 11:20

Cudowne świadectwo. Aż mi łezka poleciała…. Dziękuję z całego serca. Chwała Bogu i Maryi za pojednanie Was ponownie piękną miłością. Dbajcie o Waszą miłość.
Odmówiłam 2 Nowenny Pompejańskie o powrót ukochanego. Tak bardzo boli mnie serce każdego dnia. Proszę o modlitwę za mnie o pojednanie nas ponownie z narzeczonym, jeśli jest to zgodne z wolą Bożą. Bóg zapłać.

Aneta
Aneta
27.11.20 09:31

Piękne świadectwoa czy możesz powiedzieć jakie wady miały być u dzieciątka Twojej siostry?

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x