Tym świadectwem pragnę podziękować Matce Bożej na cudowną opiekę . Odmówiłam jedną NP , długo się do tego zabierałam, ale udało się.Podczas odmawiana Nowenny nie było łatwo , powiedziałbym , że było ciągle pod górkę,jednak z każdej sytuacji wychodziliśmy na prostą.
Zacznę może od tego , że Nowennę odmawiałam za własne zdrowie.Po niedługim czasie od rozpoczęcia mój mąż zachorował na Covid 19.Bałam się ponieważ jest po zawale,ma nadciśnienie, jest po dwóch operacjach,a więc ma choroby współistniejące.Tylko dzięki Maryji przetrwaliśmy czas kwarantanny, który trwał 3 tygodnie,objawy u męża się nie nasilały , zaczęły szybciutko słabnąć , mąż czuł się dobrze ,jak i reszta rodziny.Synowie ( jeden z astmą) też przeszli chorobę bardzo łagodnie,ja się nie zaraziłam . Podczas odmawiania części dziękczynnej mój szwagier źle się poczuł.Zaczął kaszleć krwią , właściwie to dostał krwotoku.Zabrano go do szpitala , wykonano RTG płuc i diagnoza – guzy na płucach.Modliłam się za niego bardzo mocno .W między czasie dzesgrsy zabrano do innego szpitala , gdzie wykonano kolejne badania i wszystkie wychodziły prawidłowo.Krwawienie ustąpiło, guzów na płucach brak . Lekarze w szoku,a ja wiedziałam, że to Maryja tak cudownie wszystkim pokierowała.Mogłabym jeszcze dużo pisać,ale głównym moim celem jest podziękowanie Matce Bożej,mojej najukochańszej przyjaciółce.Dziękuję Mateczko z całego serca i proszę żebyś zawsze była przy mnie,przy nas wszystkich.
Chwała Bogu. Do nas koronawirus „puka” już z dwóch stron. U męża w pracy ktoś zachorował i w przedszkolu jest przypadek. Odmówiłam w marcu wspólną NP o zatrzymanie zarazy i ochronę nas, naszych rodzin i ojczyzny. Wierzę, że będzie dobrze. To świadectwo dodatkowo pokrzepia. Dziękuję za nie.
Piekne świadectwo. Dziękuję bardzo. Świadectwo to utwierdza w wierze. Bardzo dziękuję.