Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Zuzia: Maryjo, działaj!

Postanowiłam napisać tę świadectwo, pomimo tego że już wcześniej obiecałam to Maryji. Miałam już jedno gotowe na komputerze, ale obecnie poczułam że to jeszcze nie to i teraz jakoś potrzebowałam tego. Jestem obecnie w trakcie odmawiania 3 Nowenny, ale mam w planach już 4 i następne. Jednak zacznę

moja historie od początku.

O Nowennie Pompejańskiej usłyszałam od mojej najlepszej przyjaciółki, która odmawiała ja wtedy za swojego brata. Wtedy było to dla mnie nie do pomyślenia, żeby odmawiać 3, a nawet 4 różańce w ciągu dnia. Po jakimś czasie na Nowennę Pompejańska trafiłam w momencie, gdy w moje życie powoli się rozpadało i nie widziałam żadnego ratunku. Mój chłopak z którym wtedy byłam 4 lata oznajmił mi że już mnie nie kocha, moja mama trafiła do szpitala z kamieniami nerkowymi, zaczęła się moja nerwica natręctw ( o której wtedy nie zdawałam sobie jeszcze za bardzo pojęcia), licencjat nie szedł mi najlepiej i w dodatku zaczęła się epidemia. Jakoś w tamtym momencie zaczęłam modlić się, za to żeby mój jeszcze wtedy obecny chłopak mnie pokochał. Modliłam się z łzami w oczach czasem drżąc cała z strachu. Intencja nie została wysłuchana na całe szczęście. Później okazało się że od początku związku mnie zdradzał, z swoimi koleżankami. Ja zerwałam z nim całkowicie kontakt o ja całe szczęście że tak się stało.

Drugą Nowennę zaczęłam od razu, po skończeniu pierwszej, gdzie byłam już po zerwaniu. W trakcie pierwszej napisałam również list do św. Józefa z prośbą o znalezienie dobrego męża, gdzie również opisałem jaki chciałabym żeby był z charakteru i z wyglądu. Dodałam że chce go spotkać do końca maja. Odmówiłam również nowennę do św. Rity w tej intencji. A intencja drugiej Nowenny było właśnie znalezienie dobrego męża. Nowennę rozpoczęłam 1 maja, a już 2 maja napisał do mnie Sebastian (mój obecny chłopak). Poznaliśmy się przez Tindera, przy czym oboje założyliśmy go całkowicie z nudów. Jakoś tak wyszło że pisaliśmy ze sobą codziennie. Zauważyliśmy że mamy ze sobą wiele wspólnego, a po czasów zauważyłam że ma wiele cech o które prosiłam św. Józefa w liście. Tak się stało że 28 spotkaliśmy się i zostaliśmy parą i jesteśmy nią do teraz.

Trzecia intencja, dotyczy mojej nerwicy natręctw, które niestety dotknęły obszaru mojego związku. Wiem jednak, że pomimo tych myśli kocham Sebastiana, a one są tylko działaniem złego, któremu nie podoba się to całkowicie. Wiem to bo przy modlitwie często mi ktoś przeszkadza, a czasami myśli dochodzą do tego stopnia że paraliżują mnie i nie umiem oddychać lub robi mi się słabo. Wierzę jednak że Bóg pomoże nam i w tym i wszystko będzie dobrze, że będziemy razem pomimo tych wszystkich trudności.

Moja 4 intencje będę właśnie modliła się o błogosławieństwo Maryi dla naszego związku. Mamy w planach zacząć ją wspólnie z Sebastianem 28 września dodatkowo na ten dzień mam wizytę u lekarza w sprawie nerwicy.

Maryjo dziękuję Ci, za wszystko co dla mnie zrobiłaś i proszę Cię pomagaj mi dalej. Już wiem że bez Twojego wstawiennictwa i św. Józefa za mnie u Boga nie jestem w stanie nic zrobić.

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x