Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Renata: Najpiękniejszy prezent – modlitwa

Obdarzyłam uczuciami niewłaściwą osobę, tak się po prostu zadziało,nie chciałam tego. Wiem, że ja też nie jestem mu obojętna, ale z przyczyn zewnętrznych nie ma i nigdy nie będzie możliwości aby być razem. Nie będę wdawać się w szczegóły, bo świadectwo będzie zbyt długie. Mimo świadomości sytuacji, trudno mi poradzić sobie z tym uczuciem, pozbyć się go. Modliłam się już wcześniej (ale nie NP) o poukładanie tej relacji, byłam gotowa na całkowite zerwanie kontaktu jeśli taka będzie wola Boga, zawierzyłam Mu tę sytuację. Na tą chwilę nic się nie zmieniło, a moja tęsknota narasta, ale może tak na razie musi być. Pod wpływem chwili, natchnienia, postanowiłam odmówić w intencji tego mężczyzny Nowennę Pompejańską. Uznałam, że to jedyna forma miłości, którą mogę mu dać. Nie modlę się o ułożenie tej relacji, o ulgę dla siebie. Ta Nowenna w całości jest prośbą o potrzebne dla niego łaski. Powierzyłam Maryi tego człowieka nie oczekując nic dla siebie. Zaufałam Maryi i wiem, że otoczy go opieką. W trakcie Nowenny pojawiały się silne emocje, niechęć i obojętność wobec tego człowieka. Najtrudniejsze są wyrzuty sumienia, poczucie że wybrałam złą intencję. Jest tyle bliskich naokoło i ich problemów do omodlenia, sama zmagam się obecnie z wieloma przeciwnościami a ja modlę się za w jakimś sensie obcego człowieka. Nasiliły się u mnie nastroje depresyjne, poczucie że nic nie potrafię w życiu dobre zrobić i poukładać, sypią się sprawy zawodowe itp. Ale mimo wszystkich przeciwności i rozproszeń, trwam w podjętej intencji i wiem, że Maryja obdarza go potrzebnymi łaskami. Za tydzień kończę Nowennę,mimo tych wszystkich rozproszeń i wątpliwości czuję głęboko w sercu spokój i radość bo wiem, że w tej sytuacji modlitwa jest najpiękniejszym prezentem jaki mogę mu dać. Dziękuję Matko Najświętsza, że jesteś przy nim i obdarzasz go swoimi łaskami 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
38 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
MarcinK
MarcinK
03.09.20 09:46

Przepraszam za długi komentarz.  Moi Kochani. Miałem nie komentować ale dostałem powiadomienie o kolejnych komentarzach pod tym świadectwem więc zajrzałem i co widzę? Dalsza dyskusja między innymi o mojej osobie. Dlatego zwracam się do Was wszystkich z ogromną prośbą. Proszę nie kontynuujmy dalej tej dyskusji i nie starajmy się na siłę kogoś pouczać dawać dobre rady bo to wszytko co uważamy za dobre jest dobre według nas a nie koniecznie musi być dobre i właściwe dla kogoś innego. Pamiętajmy, że każdy z nas jest tu z innego powodu. Jedni tak jak ja na początku aby odnaleźć światełko w tunelu… Czytaj więcej »

MarcinK
MarcinK
03.09.20 10:27
Reply to  MarcinK

I jeszcze jedno. Dzięki modlitwie otrzymałem ogromną łaskę spokoju i Bóg dał mi wewnętrzne natchnienie, że będzie dobrze w co bezgranicznie wierzę. I za to dziękuję Bogu każdego dnia, za ten spokój i radość z życia.

też Ania
też Ania
02.09.20 21:06

Marcin, nie chciałam Cię intencjonalnie skrzywdzić swoimi komentarzami. Życzę Ci wiele dobra. Nikt z nas nie wie, jak potoczą się Twoje losy i nikt z nas nie napisze Ci – będzie tak albo tak. Chciałam tylko (i inni forumowicze też) przekazać Ci, abyś nie zamykał się w swoim pomyśle na Twoją przyszłość. Bądź otwarty na życie. Wiedz, że nikt z nas nie życzy Ci źle, choć nie każdy potrafi pisać delikatnie. Życzę Ci dobrych ludzi w realu, którzy będą dla Ciebie konkretnym wsparciem.

mena
mena
02.09.20 22:56
Reply to  też Ania

Też Anno, poraz kolejny Twoja mania udzielania „dobrych rad” zwłaszcza osobom zranionych w sprawach sercowych ,ale i nie tylko,zbiera swoje żniwo odchodzą osoby wartościowe z tego forum. Ile to już razem tych osób w tym roku? po owocach poznaje się drzewo. Upatrujesz sobie ofiare i „krążysz ” za nią pod każdym świadectwem . Tym razem Marcin padł ofiarą . Kiedy do Ciebie dotrze nie jesteś Bogiem . Czas i miejsce zrozumienia pewnych rzeczy zależy wyłącznie od Boga. Nawet w kulturalny sposób można kogoś ranić . Nie docierają do ciebie prośby typu zostaw tą sprawę ,odpuść itp.Doprowadzasz osoby do takiego stanu… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
02.09.20 23:06
Reply to  mena

Meno robisz w stosunku do mojej osoby dokładnie to, co zarzucasz mi w stosunku do innych. Nikt Ciebie ani Marcina stąd nie wyrzuca więc nie zrzucaj winy za swoją decyzję na mnie. Chcesz – komentujesz, chcesz – nie komentujesz. Miejsce jest dla każdego, dla Ciebie i Marcina też. Proste.

też Ania
też Ania
02.09.20 23:13
Reply to  mena

Meno, zadziwiająco łatwo przychodzi Ci wydawanie sądów i podlewanie tego religijnym sosem. Na wiele spraw patrzę inaczej niż Ty i mam do tego prawo. Zachęcam do rozwagi. Wiem z własnego doświadczenia, że nie ma sensu upierać się przy swoim pomyśle, bo to przynosi ogromny ból. Marcin jest dorosły i z naszymi wpisami zrobi co będzie chciał. Ty także jesteś dorosła i zrobisz co będziesz chciała, ale nie zrzucaj na mnie swojej decyzji, bo na to sobie nie pozwolę.

też Ania
też Ania
02.09.20 23:33
Reply to  mena

Meno, poróżniłyśmy się w marcu. Wtedy było kilka dyskusji o obostrzeniach sanitarnych, problemach finansowych, dyskusja na temat zbiórki pieniężnej i od tego czasu reagujesz na mnie alergią. Cóż, mamy różne zdania na te tematy, ale to nie oznacza, że nie możemy funkcjonować na forum niezależnie od siebie. Powtórzę – nikt stąd ani Ciebie ani Marcina nie wyrzuca. Jeszcze pół roku temu, pomimo dzielących nas różnic potrafiłyśmy rozmawiać.

Ines
Ines
03.09.20 07:05
Reply to  mena

Też już nie komentuję, tylko raczej podczytuję świadectwa. Mena napisała prawdę. Aniu Ty tego naprawdę nie widzisz? Piszesz ciągle o tych wartościowych osobach z forum, które odeszły, ale oni przestali pisać właśnie z powodu takich burz na forum, w których Ty zawsze brałaś udział. Zawsze stawiasz się w roli doradcy, choć wybacz, ale nikt Cię nie pyta o zdanie. To samo z Marcinem, gdzie coś napisał, Ty zaraz te porady. Jak ktoś nie prosi Cię o radę, to jej nie udzielaj, bo można wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Ludzie się różnią, a Ty chcesz koniecznie, żeby wszyscy się z Tobą… Czytaj więcej »

Maria
Maria
03.09.20 14:09
Reply to  Ines

Witajcie! Jestem po raz pierwszy na tym forum jako komentatorka ale czytam świadectwa i komentarze po nimi. Zwróciłam uwagę na sprawę Marcina K. i wszystkie komentarze, które pojawiły się gdy Marcin cokolwiek napisał. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, co Marcin i naprawdę rozumiem jego cierpienie, zagubienie i szukanie pomocy i wsparcia. Rozumiem też porady innych ludzi, skierowane do Marcina, aby się zastanowił nad sobą i zmienił nastawienie do sytuacji. Każdy z was pewnie chce dobrze. Marcinie, będę modlić się za Ciebie, aby stało się to, co najlepsze dla Ciebie i Małgosi, i w ogóle o dobro i mądrość, światło duchowe… Czytaj więcej »

enia
enia
03.09.20 19:59
Reply to  mena

mena Ty masz poważne problemy ze sobą. I nie wyżywaj się na innych.
Niech Ci Bóg błogosławi i Cię strzeże i Twoją rodzinę

też Ania
też Ania
02.09.20 21:02

Muzo, nie wiem, czy tu jeszcze zajrzysz. Chcę żebyś wiedziała, że jesteś wzorem klasy, taktu i kultury. Nawet jeżeli Twoje komentarze nie pomogły głównemu adresatowi, bądź pewna, że pomogły innym, np. mnie. Nikogo też intencjonalnie nie skrzywdziłaś. Jeżeli pisanie tu odbija się na Tobie negatywnie, podejmij decyzję najlepszą dla Ciebie. Wiedz, że dajesz tu bardzo wiele dobrego i za to Ci dziękuję.

MarcinK
MarcinK
02.09.20 15:10

Moi kochani na pozegnanie chciałem raz jeszcze wszystkim podziekowac za każdy komentarz bp każdy jest cenny. Jeden wapiera drugi podcina skrzydła ale z każdego wyniosłem coś dla siebie. Każdego kogo urazilem przepraszam a w szczególności Muze. Wiem chcialas dobrze doceniam. Jednak każdemu potrzebna jest inna pomoc. Jednym wstrzas innym przytulenie. Każdy nas jest ma imnym etapie zycia i nawet z pozoru podobne sytuacje sa inne bo inni sa ludzie. Dziekuje takze Tobie Aniu za Twoja pomoc. Kocham Twoj komentarz bardzo wiele dla mnie znaczy. Na koniec chcę napisać zaszła we mnie ogromna zmiana i jedyne czego potrzebuje to Boga i… Czytaj więcej »

Kocham
Kocham
02.09.20 15:41
Reply to  MarcinK

MarcinK, jeśli kiedyś zmienisz zdanie i znowu zaczniesz udzielać się na forum – uciesze się bardzo 🙂 póki co życzę Ci wspaniałego odkrywania siebie w obecności naszego Pana, niech Cię Duch święty prowadzi a Matka Boża okrywa swoim płaszczem. Niech dary Boże w Tobie rozkwitna w całej pełni. Pozdrowienia Dla Ciebie

Aneta
Aneta
02.09.20 09:37

Witam Cię Aniu od niedawna jestem na stronie i śledzę komentarze.Zauwazyłam, że bardzo się przejełaś osobą Marcina K. Zastanawiam się czemu mają służyć te komentarze.?

też Ania
też Ania
02.09.20 11:55
Reply to  Aneta

Cel byl jeden – ustrzec czlowieka przed błędem, ktory sama popełniłam. Chciałam zwyczajnie pomóc, pokazać, że parcie do związku wbrew woli drugiej osoby nie ma sensu.

Aneta
Aneta
02.09.20 09:25

Aniu jestem tu od niedawna i śledzę kometarze.Zauważyłam,że bardzo się przejełaś osobą Marcina K.
Zastanawiam się jaki jest cel tych wpisów od Ciebie dla Marcina?

MarcinK
MarcinK
01.09.20 09:31

Renata a może to że tak trudno Ci modlić się świadczy o tym abyś jednak zawalczyła o tę miłość. Nie znam Twojej sytuacji i nie oceniam. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, iż dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Niech Cie Bóg błogosławi i da siły do dalszej modlitwy.

też Ania
też Ania
01.09.20 17:39
Reply to  MarcinK

Marcin, warto w tym miejscu przywołać komentarz Muzy – przepiękny, delikatny, z ogromnym szacunkiem do wszystkich uczestników dyskusji. Nie chcę Cię poranić, bo wiem, jak delikatne są to sprawy, ale każdy musi na spokojnie i bez emocji zastanowić się, czy chce żyć w takiej wyżebranej relacji. Wiem, że to brzmi bardzo brutalnie dla osoby zakochanej, ale Muza ma rację. O miłość się nie żebrze, jeżeli tak druga strona z różnych względów nie chce relacji, to żebranie o nią nie ma sensu. Wiem, że to bolesne, ale tkwienie w złudzeniu przynosi wielką krzywdę, człowiek sam sobie zadaje niepotrzebny ból. Odrzuconą nieodwzajemnioną… Czytaj więcej »

MarcinK
MarcinK
01.09.20 17:58
Reply to  też Ania

Czesc tez Ania. Uwazam że moj komentarz byl jak najbardziej z szacunkiem i nikogo ani nie ranilem ani nie ocenialem czy robi zle czy dobrze. Kazdy ma prawo do własnego zdania. Oczywiscie Muza takze uwazajac ze o milosc sie nie zebrze. Znane sa takze i na tym portalu swiadwctwa ze jedna strona zebrala a potem byli szczesliwi. Ale jak napisalas dla.kazdego jest to inna delikatna sprawa. Ja moge polecic nauke ks Dominika Chmielewskiego. Warto posluchac
https://youtu.be/MevFfYavP8o
Niech nas wszystkich Bog blogoslawi.

też Ania
też Ania
01.09.20 17:47
Reply to  MarcinK

Każdy z nas – Ty Marcin, Renata, ja i każdy – zasługujemy na miłość, o którą nie trzeba będzie żebrać. Zasługujemy na miłość, która po prostu będzie.

też Ania
też Ania
01.09.20 18:46
Reply to  MarcinK

Zależy mi na sprostowaniu ważnej sprawy. Nie mogę powiedzieć drugiemu człowiekowi, np. Tobie – nie módl się w intencji obiektu swoich uczuć. Nie mogę powiedzieć – nie wolno Ci się za nią modlić. Mogę natomiast powiedzieć – nie warto się w takiej intencji modlić, jeżeli ta modlitwa ma jeszcze bardziej rozjątrzyć serce, pogrążyć w złudzeniach, gdy ta druga strona relacji nie chce itd. Jeżeli taka intencja w gruncie rzeczy przysparza cierpienia, odpuściłabym. Jednak każdy ma prawo do własnej decyzji.

MarcinK
MarcinK
01.09.20 20:00
Reply to  też Ania

Droga Aniu. Dziekuje za Twój komentarz i za troskę jaka mnie otaczasz to naprawde wspaniale. Chcialbym Cie uspokoic i powiedzieć, iż kazda modlitwa czy rozmowa z Bogiem bardzo mnie wycisza uspokaja i daje wiele radosci zwłaszcza gdy modle sie o innych. Za Ciebie tez sie pomodle aby Bog zawsze mial Cie w swojej opiece. A modlic sie zawsze warto.
Niech nam wszystkim blogoslawi Bóg Wszechmogacy i prowadzi nas swoimi sciezkami do swojego Krolestwa.

też Ania
też Ania
01.09.20 21:21
Reply to  MarcinK

Za modlitwę dziękuje i odwdzięczę się tym samym, choć nie dziś. Marcin, nie umiem pisać tak pięknie jak Muza podczas poprzedniej dyskusji. Mnie chodzi tylko o to, żebyś nie robił sam sobie krzywdy.

MarcinK
MarcinK
01.09.20 23:12
Reply to  też Ania

Naprawde z calego serca doceniam i dziękuję za bezinteresowne wsparcie jakie mi udzielasz. Jestem swiadomy tego co robie i kazdego dnia jestem bliżej Boga. A co do komentarza Muzy to moze i ładny ale bardzo mocno mną zachwiał i narobil wiecej krzywdy niz pozytku. Dlatego zawsze nalezy byc bardzo ostrożnym w komemtarzach bo nawet te w najlepszej wierze mogę zaszkodzic, tym bardziej ze nikt z nas nie jest w glowie autorow swiadect czy komentarzy. A Ojciec Dolindo pisal ze dopiero pelne zobaczenie sprawy pozwala na jej dokladne zbadanie i zrozumienie.
Z Bogiem.

też Ania
też Ania
02.09.20 00:01
Reply to  MarcinK

Marcin, zrobisz jak zechcesz, ale może naprawdę warto abyś porozmawiał na bardzo spokojnie z psychologiem albo z mądrym kapłanem. Chodzi o to, abyś porozmawiał z kimś, kto Cię wysłucha w spokojnych warunkach, nie na forum, bez możliwości komentarzy osób postronnych. Marcin, Muza miała sporo racji. Ja jednak odpuściłabym wszelkie próby kontaktu z Małgosią (listy, telefony itd.). Nie kontaktuj się z nią, nie śledź w internecie. Piszę to nie dlatego, że jestem okrutna, tylko widzę jak sam sobie zadajesz ból. W dodatku stawiasz w bardzo trudnej sytuacji Małgosię, bo ona mogła już podjąć decyzję – inną niż Ty byś chciał, ale… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
02.09.20 00:08
Reply to  MarcinK

Marcin, Muza napisała prawdę. Jedyne z czym się z nie zgadzam to próby kontaktu z Małgosią. Ja radziałabym Ci całkowicie odpuścić kontakty – żadnych listów, maili, smsów, śledzenia w internecie. Jeżeli Małgosia podjęła już decyzję, takimi ruchami tylko sobie zaszkodzisz.

MarcinK
MarcinK
02.09.20 07:45
Reply to  też Ania

Aniu mój komentarz dotyczył świadectwa Renaty i chciałbym aby tak pozostało. To Ona tu jest najważniejsza i może oczekuję wsparcia lub pocieszenia. I wydaję mi się że rozwijanie dyskusji nie dotyczącej świadectwa nie jest poprawne.
A jeżeli naprawdę martwisz się o mnie i chcesz pomóc to módl się za mnie całym sercem abym zaznał tego co Bóg dla nie przygotował.
Z Bogiem. Niech Cie Bóg błogosławi

Muza
Muza
02.09.20 09:33
Reply to  MarcinK

Marcinie, jest mi bardzo przykro, że tak oceniasz mój komentarz… Zwłaszcza, że wyciągnęłam do Ciebie pomocną dłoń i zaproponowałam rozmowę, podałam swój adres e-mailowy… Nie miałam złych intencji, pisząc słowa skierowane zarówno do Ciebie, jak i do innych uczestników dyskusji. Napisałam od serca, uwzględniając zarówno moje osobiste doświadczenie z modlitwą w podobnej intencji, jak również znane dla mnie historie,które nie miały happy endu… Ponadto w komentarzu podkreśliłam, że masz prawo modlić się w takiej intencji, w jakiej podpowiada Tobie serce. Nie napisałam: „Nie módl się w intencji powrotu Małgosi, bo na pewno nie będziecie razem”. Napisałam, że masz do tego… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
02.09.20 09:39
Reply to  Muza

Muzo, chcę abyś wiedziała, że mnie Twoje komentarze bardzo pomagają Ja też mam za sobą historię nieodwzajemnionej miłości i z własnego doświadczenia wiem, że zebranie o zainteresowanie drugiej osoby nie ma sensu. Zafiksowaniem na punkcie drugiego człowieka można sobie zrobić krzywdę. Pozdrawiam Cię Muzo i mam nadzieję do poczytania.

MarcinK
MarcinK
02.09.20 09:44
Reply to  Muza

Muzo, nie oceniam Twojego komentarza tylko napisałem że mocno mną zachwiał i wytrącił ze spokoju jaki już uzyskałem. Doceniam chęć Twojej pomocy i to że mam możliwość kontaktu, jednak w tamtej chwili Twój notabene bardzo pomocny dla wielu w moim przypadku wyrządził więcej złego niż dobrego. Naprawdę zastanawia mnie jedno. Z jednej strony czytam rady skierowane do mnie abym zapomniał i odpuścił a z drugiej na większość moich komentarzy dostaję radę abym zaczął żyć, wiec jak mogę zapomnieć i normalnie żyć skoro co chwila wracamy do początku? To że dużo komentuję to tylko dlatego że chcę wesprzeć autorów świadectw pocieszyć… Czytaj więcej »

Muza
Muza
02.09.20 10:11
Reply to  MarcinK

Marcinie, przyjmuję przeprosiny, ale czuję, że to miejsce, to forum, nie jest dla mnie. Odchodzę nie z Twojego powodu tak konkretnie. Po prostu czuję, że moja obecność na forum i udzielanie się tutaj, nie jest dla mnie dobre. Ilekroć piszę i otwieram serce, wylewam łzy. Dlatego tak bardzo zależało mi na tym, aby ulżyć Tobie w cierpieniu.
Z Panem Bogiem. +

MarcinK
MarcinK
02.09.20 11:00
Reply to  Muza

Muzo mam bardzo podobne odczucia do Twoich. ilekroć ze szczerego serca chce komuś pomóc pocieszyć w więksozści przypadków odbija sie to na mnie.
Co do Twojej pomocy bardzo doceniam i raz jeszcze dziekuję za całe okazane wsparcie zarówno to w komentarzach ale przede wszystkim w modlitwie.
Widocznie tak miało być i taki był Boski plan abym jednak zaprzestał sie udzielać. Szkoda tylko tak wartościowej osoby jaką Ty jesteś bo na pewno wielu osobom mogłabyś pomóc.
Nadal prosze wszystkich o modlitwę i niech nas wszystkich Bóg błogosławi

też Ania
też Ania
02.09.20 11:52
Reply to  MarcinK

Jeżeli sobie tego nie życzysz, nie będę już pisałam komentarzy odnośnie sytuacji, która opisywałes. Właściwie napisałam już wszystko, co miałam do powiedzenia, a co zrobisz to już Twoja rzecz. Podobnie jak inni chciałam pomóc. Być może nie były to słowa, których oczekiwałes, ale były szczere.

AnnaM
AnnaM
02.09.20 11:49
Reply to  Muza

Droga Muzo,
Dobrze piszesz, tak madrze. Nie przestawaj.
Prawda czesto ludzmi potrzasa i tak ma byc. Jesli potrzasnie to i zmieni myslenie i nastawienie. Tylko do tego niektorzy potrzebuja czasu. Czas rozwiazuje 90% naszych problemow.
Ja dzis bede w Lagiewnikach 🙂
….Ach szkoda,ze sie nie spotkamy na kawe, fajnie byloby pogadac z kims zyciowo madrym. 🙂
Pozdrawiam serdecznie

Muza
Muza
02.09.20 12:08
Reply to  AnnaM

Dziękuję bardzo za dobre słowo. 🙂 Pomódlmy się za siebie nawzajem i mam nadzieję, że spotkamy się u Pana Boga. 🙂 Dobrego dnia, z Panem Bogiem. +:)

też Ania
też Ania
02.09.20 12:22
Reply to  Muza

Muzo, dajesz tu wiele dobra. Ja dostałam tu od Ciebie wiele dobra i za to Ci dziękuję. Dziękuję za kulturę, klasę i takt . Dziekuje za piękne, madre komentarze. Dużo dobra Ci życzę.

Kocham
Kocham
02.09.20 13:16
Reply to  też Ania

Ja myślę że każdy ma swoją drogę. Gdyby ktoś mi powiedział kilka lat temu „nie walcz o niego bo nie warto żebrać o miłość” dodaloby to więcej cierpień do mojego serca… Ja walczyłam, nic z tego póki co nie wyszło… Czy żałuję? Za wcześnie na rachunek zysków i strat, zostawiam to Bogu. Ale piękne jest to ze nikt mi tej trudnej drogi i jej owoców nie odbierze, bo to co wiem to to że WYBIERALAM W ZGODZIE ZE SWOIM SERCEM. I nie chodzi o uczucia tylko o głębię serca… Jakby mi ktoś powiedział „idź umów się z kimś innym” jakże… Czytaj więcej »

MarcinK
MarcinK
02.09.20 14:25
Reply to  Kocham

Miałem nie wstawiać już żadnego komentarza, ale nie mogę nie zabrać głosu po przeczytaniu Twojego. Cudownie to wszystko ujęłaś. Każdy z nas ma inną drogę do Boga i z Bogiem. Najwazniejsze to co napisałaś iść za głosem serca. Napisałaś też coś co wywołało łzy w moich oczach. O moim rozwoju. To prawdą cały czas przechodzę przemianę i całkowicie oddałem sprawę Bogu a to że nadał wierzę to właśnie dlatego że tak bezgranicznie zaufałem Bogu że tak ma być. Kazdego dnia dziękuję Bogu za ten krzyż bo zmienia mnie on każdego dnia i każdego dnia czuję się silniejszy i bardziej dojrzały.… Czytaj więcej »

38
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x