Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Pokorny : Cud w związku, przełom w finansach

27 lutego skończyłem drugą NP w swoim życiu tym razem w intencji rozpadającego się małżeństwa, poprzednią skończyłem odmawiać 1 stycznia tego roku w intencji poprawy sytuacji finansowej. Żniwa obu zbieram z każdym dniem. Sytuacja z żoną bliska była już końca, moje małżeństwo rozpadało się jak domek z kart, byłem zmasakrowany psychicznie, bliski samobójstwa, w konsekwencji z załamaniem nerwowym dwukrotnie znalazłem się w szpitalu (w sumie prawie 2 m-ce wyjęte z życia). W odmawianiu NP byłem konsekwentny nawet w szpitalu. Żona, dla której z każdym dniem byłem co raz bardziej obojętny, która na każdym kroku szukała pretekstu do wszczynania kłótni, która z każdym dniem pokazywała mi, że co raz bardziej mnie nienawidzi, która potrafiła sama pojechać na bal, czy też pojechać na narty, która z przymróżeniem oka patrzyła na moje modlitwy w szczególności „na KLEPANIE” różańca, szczerze czułem (ba miałem pewność), że kogoś ma na boku i męczy ją związek ze mną. W pewnym momencie coś pękło, zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Żona tak jak kiedyś była w stosunku do mnie miła, troskliwa, czuła, zaczęliśmy razem rozmawiać, poczułem, że znowu mnie kocha, że jestem dla niej ważny. Najbardziej niesamowite było jednak to, że któregoś dnia obudziłem się i zobaczyłem jak żona przesuwa koraliki na moim różańcu – powiedziała mi, że modli się za mnie (zatkało mnie, wzruszyłem się bardzo) – widzę w tym tylko rękę Boga. Obecnie panuje między nami zrozumienie, staramy się dbać o siebie jak za najlepszych czasów. Krótko pisząc ostatnie 8 m-cy była to droga z piekła do NIEBA. Skutki pierwszej NP (intencja o poprawę sytuacji finansowej) myślę, że powoli urzeczywistnia się. W beznadziejnej sytuacji, pojawia się światełko w tunelu może jeszcze małe, ale jednak. Od stycznia do lutego tego roku mam więcej zleceń niż w całym zeszłym roku) – , w styczniu kiedy cały miesiąc byłem w szpitalu zanotowałem przyzwoitą prowizję, natomiast w lutym kiedy byłem trzy tygodnie w szpitalu odnotowałem dwukrotnie wyższą – sam tego nie rozumiem jak to się stało, mało tego jest początek marca, a już zapowiada się miesiąc lepszy od poprzedniego. Moja żona postanowiła przez cały post odmawiać za mnie jeden różaniec, ciągle kiedy na nią rano patrzę nie mogę uwierzyć, że trzyma różaniec i jeszcze modli się za mnie. Dziękuję Bogu za uratowanie mojego związku, dziękuję za moją żonę, dziękuję za jej modlitwy za mnie. 1 marca zacząłem odmawiać już trzecią NP. O nowennie powiedziałem mamie, wiem że od kilku dni rodzice razem odmawiają NP – chyba też za mnie. Pomimo przytłaczających problemów finansowych, zachowuję dziwny spokój i mam ufność, że lada dzień te kłopoty znikną. Kocham Cię Boże.

5 3 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
Jacek
09.09.20 23:41

Coś niesamowitego takie świadectwo jakże i ja bym chciał dożyć tego by żonę która odeszła w styczniu zobaczyć z różańcem w dłoni. Na dzień dzisiejszy jawi się to jak czysta fantazja. Pokorny powiem tylko Bogu niech będą dzięki i Chwała Panu. Jednocześnie skoro Matka Boża usłuchała Twej modlitwy proszę Cię o kilka zdrowasiek w intencji nawrócenia mojej żony Magdaleny i jej powrót do domu do męża i do córki od kochanka. Serio też uznałbym to za cud gdybym zobaczył śmiejącą się ze mnie modlącego się żonę jednego dnia a następnego gdy się za mnie modli. Wręcz niewyobrażalne. Gorąco pozdrawiam Was… Czytaj więcej »

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x