Moja sytuacja jest skomplikowana. Jestem po związku cywilnym i mam córkę. Natomiast bardzo pragnę mieć rodzinę: wierzącego/sakramentalnego męża, dzieci. Od 2018 roku odmawiam nowenny z przerwami. Obecnie kończę kolejną o dobrego męża. W tym czasie miałam dwóch partnerów z którymi niestety nie udało się stworzyć trwałego związku. Można by powiedzieć, że nie udało się, Maryja nie wstawiła się za mną i po nic są te wszystkie godziny modlitw. Uważam, że to nie jest prawda. Dzięki nowennie i wielu godzinach modlitw zbliżyłam się do Jezusa i Maryi. Cały czas brakuje mi partnera, no ale być może nie byłam wtedy gotowa… Modlitwy przede wszystkim pomagają odmienić moje serce a to jest właściwie ważniejsze niż cokolwiek innego. Ponieważ celem mojego życia jest to aby mieć życie wieczne a nie chwilowe przyjemności. Boli mnie trochę, że jestem sama, ale nie tracę nadziei. Bóg wie co jest dla mnie najlepsze…Obecnie jestem spokojniejsza i mam więcej pokoju w sercu i jednocześnie nadzieję.
