Szczęść Boże było to po świętach Wielkiej Nocy mąż poszedł spać nic mu nie było Ale rano gdy wstał nie mógł mówić miał chrype myślałam ze boli bo gardło .Dałam tabletki na gardło Ale to nic nie pomagało .Zadzwoniłam do lekarza i opowiedzalam wszystko lekarz przepisał lęki ,przez tydzień je brał I nic zapisał antybiotyk mąż brał cały tydzień I nic nie pomogło ,Znowu dzwonię do lekarza A on mówi dam skierowanie do laryngologia Pojechaliśmy ,on wziął zbadał obejrzał gardło nic nie było Ale dał skierowanie na tomograf głowy I płuc okazało się ze ma jakieś plamki na płucach i dalej jeździł po szpitalu tam dostał skierowanie na naświetlanie płuc i głowy ponieważ już były przezuty .Pewnego razu była córka I mówi mama będziemy odmawiać nowennę O zdrowie ojca Zgodziłem się ale nie wiem czy dam radę mówiłam ale spróbuję I tak zaczęłam Bardzo mnie wciągnęła jak jakiś narkotyk odmawialam co dziennie i już skończyłam Ale na tej 1 się nie skończy Będę Boga prosić O zdrowie W kolejnych nowennach BOG ZAPLAC ZA WSZYSTKO l
I moje pytanie o czym jest to świadectwo czego dotyczy bo o niczym prócz informacji o chorobie męża i o podjęciu modlitwy tu nie ma?