Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ilona: Uzdrowienie

Trzy lata temu moja 9 letnia córka zachorowała na białaczkę, był to dla nas ogromny cios. Wiele ludzi wówczas modliło się za nią, odprawiane były msze w jej intencji, mimo że leczenie przebiegało dla niej ciężko, córka powoli wracała do zdrowia, a my uwierzyliśmy że wszystko dobrze się skończy. Po dwóch lalach leczenie zakończyło się, końcowe wyniki badań wykazały brak komórek nowotworowych, to była dla nas cudowna wiadomość! Niestety szczęście nie trwało długo bo po trzech miesiącach choroba nagle wróciła, to był dla nas jeszcze większy cios niż za pierwszym razem. Mój żal, bunt, rozpacz i zwątpienie nie miały granic… wtedy przypomniałam sobie jak moja starsza córka opowiadała o świadectwach ludzi modlących się Nowennę Pompejańską ( już wcześniej słyszałam o tej modlitwie ale nie zwróciłam wtedy na nią większej uwagi). Mimo zwątpienia w Boga jakie mnie wtedy dopadło, chwyciłam za różaniec i jeszcze tego samego dnia ( dnia diagnozy) zaczęłam odmawiać swoją pierwszą nowennę….

Niedługo od tego dnia minie rok, w między czasie moja córka przeszła 5 cykli chemioterapii, kolejny raz uzyskała remisję choroby, przeszła przeszczep szpiku… od czterech miesięcy jesteśmy już w domu szczęśliwie z resztą rodziny. Ja w międzyczasie odmówiłam 5 nowenn, modlitwa ta wlała w moje serce spokój, ufność, pozwoliła przetrwać ciężkie chwile na oddziale. Na nowo dała wiarę i nadzieję. Nie było to spektakularne uzdrowienie, moja córka drugi raz musiała przejść całe leczenie, przeszła przeszczep szpiku który również nie był dla niej łatwym przeżyciem. Ale przetrwała to wszystko! Dzięki Matce Bożej, dzięki niej jest tu teraz obok mnie i ma się całkiem dobrze!

4.1 9 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x