Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Cud życia dla synka

Już bardzo dawno powinnam była napisać świadectwo wielkiej łaski wysłuchania przez naszą Matkę Niebieską. Świadectwo jest sprzed dwóch lat, kiedy to będąc w trzeciej ciąży, jakiś wewnętrzny głos podpowiedział mi bym odmówiła nowennę pompejańską w intencji szczęśliwego porodu i zdrowia dla nienarodzonego dziecka . Początkowo było mi bardzo trudno rozpocząć, tym bardziej, że w domu miałam już dwójkę młodszych dzieci, ale do modlitwy popchnęły mnie właśnie świadectwa ludzi, których przeczytałam ogrom w internecie. Gdy już zaczęłam z każdym dniem było łatwiej,a mąż wspierał mnie, zajmując się dziećmi podczas mojej modlitwy. Po kilku dniach odmawiania spłynął na mnie ogromny spokój i cierpliwie i wytrwale modliłam się. Nowennę rozpoczęłam dwa miesiące przed porodem. Ciąża rozwijała się prawidłowo, wyniki książkowe, dobrze się czułam. Nie działo się nic niepokojącego. Poród rozpoczął się tydzień po terminie , wieczorem. W dzień urodzin najstarszego synka. Poród przebiegł dosyć sprawnie, trafiłam na cudownego położnika. Czułam się dobrze i urodziłam pięknego dużego synka 4590gr i 62cm. Niestety właściwie Go nie zobaczyłam, bo okazało się, że zachłysnął się wodami i ma problemy z prawidłowym oddychaniem. Synka zabrano na intensywną terapie noworodka i monitorowano. Po porodzie Okazało się, że synek miał podwójnie obowiązaną wokół szyi tpępowinę oraz węzeł prawdziwy na pępowinie, która była niespotykanie długa. To właśnie dzięki temu, że pępowina była tak długa węzeł nie zacisnął się a mój synek nie udusił się jeszcze w moim łonie.To był cud! Po dwóch godzinach obserwacji na intensywnej terapii synek został przyniesiony do mnie, bo wszystko się unormowało. Jedynie musieliśmy pozostać tydzień w szpitalu, bo w związku z zachłyśnięciem się wodami rozwinęła się infekcja ( nawet nie zapalenie płuc!). Po tygodniu wyszliśmy cali,zdrowi m, synek pięknie jadł i przybiera na wadze. Pierwszy miesiąc był trudny, bo ze szpitala przynieśliśmy jakaś bakterię w brzuszku i Juliusz cierpią na bóle brzuszka.Gdy pediatra znalazła przyczynę do ustąpienia problemów wystarczyły tylko probiotyki ! Nic więcej. Dziś Juliusz to wesoły i bardzo mądry dwulatek, który dokazuje razem z braćmi. Wiem i bardzo możni wierzę, że to dzięki nowennie pompejańskiej, wysłuchaniu i opiece Matki Boskiej mój synek żyje. Polecam wszystkim zawierzyć się Maryi i modlić nowenną a wielkie łaski spłyną na modlącego. Aktualnie odmawiam drugą nowennę pompejańską, do której również ciężko było mi się zebrać i zacząć tym razem przy trójce małych dzieci, ale Pan Bóg dał mi siłę i wytrwale się modlę.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x