Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Uzdowienie syna

U synka po urodzeniu zdiagnozowano wadę serca.

Od razu rozpoczęliśmy odmawianie wraz z mężem Nowenny Pompejańkiej.

Po 3 miesiacach od urodzenia mieliśmy kontrolę serca synka(w pierwszy dzień części dziękczynnej).

Spodziewałam się cudu, spektakularnego. Tu i teraz. Ale wada nadal była. Po roku poszliśmy na konrolę i wada dalej była a ubytek w sercu zostanie na zawsze(opinia lekarza. Co miało się zrosnąć to się zrosło.)

Cud nadszedł wczoraj. 5,5 roku po urodzeniu. Bez fajerwerków, bez fleszy. Jak Chrystus urodzony w stajence. Przyszedł cicho. Ale jest cudem. Lekarka mówi. Ubytku nie ma. Zarosły go błony. Nie ma przecieku między komorami. Alleluja.

Odmawiałam potem jeszcze kilka Nowen Pompejanskich. Zawsze trudno. Różance porwane nie wiadomo skąd. Zawsze były pod ręką a teraz nie mogę znaleźć. Zawsze choroby w trakcie.

Czekam na kolejne cuda.

Wierzę, że może ich jeszcze nie widać, ale już się dzieją.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x