Jestem w trakcie Nowenny o nawrócenie grzeszników, sposrod ktorych ja jestem pierwszy. Intencją jest nasze osobiste nawrócenie, chcialam się podzielić spostrzezeniem, ze u mnie się to juz dzieje. Wczoraj przystapilam do spowiedzi generalnej (Zesłanie Ducha Świętego). Nie bylo latwo sie przygotowac, przed spowiedzia odczuwalam ogromny niepokoj i zniechęcenie zeby do niej podejsc. Pomodlilam się wiec do Ducha Swietego o dobra spowiedz. Dzieki temu udalo mi sie w miare uspokoic i wyznac wszystkie grzechy, nie zapomnialam o ani jednym, co mi sie zdarzylo przy podobnej probie miesiac temu. W konfesjonale nie przemawial do mnie kapłan, ale Duch Swiety. Uslyszalam m.in., ze w koncu mam stare zycie za soba, wyszlam na prostą, mam kontynuowac ten kierunek, a moje sumienie jest poprawnie ukształtowane (w koncu!). Dzieki tej spowiedzi czuję się lzej na sercu i z radoscia przezylam swięto. Moja zmiana wewnetrza przychodzila za sprawa nowenny pompejanskiej, nie tylko obecnej, ale rowniez dwoch poprzednich. Stopniowo bylo mi odslaniane, co bylo nie tak, co nalezy zmienic, zapomniane grzechy. Mam wrazenie, ze dzis zaczynam od nowa, z czysta kartą. Nawet na poczatku naszej Nowenny, myslalam czy by jej nie przerwac i nie modlic sie nadal w tych poprzednich intencjach, no bo jak ja mam sie nawracac, skoro przeciez jestem wierzaca, duzo sie modle, uczestnicze w mszach w tygodniu, itp. Ale nie przerwalam. I dzieki temu jestem w miejscu, w ktorym jestem. Przestalam modlic sie tylko po to, by cos uzyskac. Buduję relację. Na Eucharystii jestem dla Jezusa, bo chce z Nim byc. Pan Bog wrocil na swoje miejsce, na pierwsze miejsce. Coraz czesciej mowie, badz wola Twoja, nabieram zaufania. Moje sprawy juz nie sa takie straszne, nie jestem sama i wierze, ze On chce dla mnie jak najlepiej. Jest jeszcze duzo do zrobienia w moim nawroceniu, ale wszystko idzie w dobra stronę. Tak dziala nowenna pompejańska
