Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Eliza: Uratowanie małżeństwa

O NP dowiedziałam się od znajomych w momencie ogromnego kryzysu w moim małżeństwie. Od ponad roku czułam, że mąż oddala się ode mnie coraz bardziej, unika bliskości, a rozmowy sprowadzają się jedynie do wymiany zdań na temat codziennych obowiązków. Dodatkowo mąż popadł w depresję, a swój stan starał się ukrywać przede mną bardzo długo.

Nie chciał rozmawiać, nie chciał żadnej pomocy. Czułam się bezsilna.

To wszystko zaczęło się dziać w momencie gdy ja postanowiłam zmienić swoje życie i skierować bardziej w stronę Boga. Przez wiele lat byłam „letnim chrześcijaninem”, niby się modliłam, ale kościół w moim odczuciu nie był mi potrzebny.

Poczułam, że muszę się nawrócić i zadbać o rozwój duchowy… i właśnie wtedy Zły postanowił zrobić wszystko aby mnie zniechęcić. Uderzył w najczulszy punkt – moje małżeństwo.

Przez wiele tygodni nie dogadywaliśmy się z mężem, coraz bardziej oddalając się od siebie. Momentami myślałam, że to już koniec naszego związku.

Właśnie wtedy gdy było już naprawdę bardzo źle – przyszła myśl o NP. Podjęłam się modlitwy i zaczęłam odmawiać nowennę.

No i zaczęła się walka. Mimo, iż uprzedzono mnie, że mogą dziać się różne rzeczy i Zły zrobi wszystko aby mnie zniechęcić – mam się nie poddawać.

Z każdym dniem odmawiania nowenny było mi coraz trudniej, coraz więcej przykrości ze strony męża, obojętności i złości… Momentami w jego oczach było widać aż nienawiść.

Dochodziło do takich sytuacji, że odmawiałam Różaniec ze łzami w oczach, nie mając już siły na to wszytko co się dookoła działo.

Wiele razy chciałam przerwać bo Zły wkładał mi do głowy myśli, że to nie ma sensu.

Nie poddałam się i dotrwałam do końca… i właśnie dzień po zakończeniu nowenny mój mąż oświadczył mi, że już mnie nie kocha. Mój świat się zawalił… Kompletnie nie rozumiałam dlaczego, skoro modliłam się w intencji uratowania małżeństwa.

… Minęły dwa tygodnie i chociaż czułam totalne zrezygnowanie i załamanie Matka Boża otoczyła mnie niezwykłą opieką i dodawała sił aby przetrwać ten czas.

Przyszła myśl aby zacząć kolejną nowennę tym razem w intencji odzyskania miłości męża.

Nie miałam już przecież nic do stracenia i choć było mi trudno to podjęłam się kolejnej nowenny.

… Jestem w trakcie odmawiania części dziękczynnej drugiej już NP i zaczynam widzieć i czuć, że moja prośba z poprzedniej nowenny została jednak wysłuchana, nie czekałam wcale aż tak długo. Może nie jest idealnie, ale potrzeba czasu aby odbudować więź i relacje. Mąż powoli zaczyna więcej się uśmiechać, rozmawiać ze mną, spędzać ze mną czas. Dogadujemy się i nie ma większych nieporozumień.

Ja również odzyskałam wewnątrzny spokój i potrafię z większym zaufaniem przyjmować to co mnie spotyka.

Matka Boża nakierowała mnie również na to co ja sama mogłabym poprawić w sobie i swoim zachowaniu aby żyło nam się z mężem lepiej i zgodniej.

Wierzę, że stopniowo i miłość wróci, że Matka Boża wysłucha także i tej intencji.

… Jestem ogromnie wdzięczna Najświętszej Panience za to, że otoczyła mnie swoją opieką w najtrudniejszym momencie mojego życia, wskazała drogę i uświadomiła tak bardzo wiele.

Dzisiaj wiem – chociaż bywa ciężko, nie wolno się poddać.

Moc modlitwy różańcowej jest ogromna, potrzeba tylko cierpilowiwci i zaufania.

Chwała Panu

4.7 3 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
MarcinK
MarcinK
24.07.20 14:32

Dziękuję Ci za Twoje świadectwo. Bardzo mi pomogło. Ja właśnie jestem w trakcie odmawiania drugiej NP, ale niestety narazie jest z dnia na dzień coraz gorzej, świat mi się wali a właściwie już dawno zawalił. Ale czytając Twoje świadectwo wiem że muszę po prostu czekać…

Jezu, Ty się tym zajmij

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x