Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Kolejne wysłuchane prośby

Pragnę podzielić się z Wami kolejnym świadectwem. Już jakiś czas temu (ok, 1,5-2 lat) modliłam się o spłatę kredytów. Odmówiłam dwie Nowenny w tej intencji, jedną o szybszą spłatę kredytów, a drugą o spłatę kredytu gotówkowego. Na tamten moment mieliśmy 3 kredyty na głowie + pożyczka od rodziny. To był bardzo trudny czas dla nas, dla mnie szczególnie, psychicznie nie dawałam rady. Długo by pisać skąd takie zadłużenia, więc nie będę tego opisywać. Robiliśmy wszystko z mężem, żeby odkładać jak najwięcej, bardzo mało przeznaczaliśmy na siebie (wyjścia, ubrania, buty, wyjazdy, meble do mieszkania itp.) i udało się spłacić pożyczkę od rodziny. Jeden kredyt mniej, jednak doszedł nowy wydatek, a mianowicie czynsz (wcześniej przez jakiś czas mieszkaliśmy w domu rodzinnym męża), ale dawaliśmy radę, znowu dużo oszczędzaliśmy. Udało nam się spłacić następny kredyt w całości. Dla nas to ogromna ulga i duża radość. Nastał lekki strach, bo w obliczu pandemii mamy wyzerowane konto, ale wierzymy, że znów uda nam się uzbierać kolejną kwotę i działać dalej. Wiem, że gdyby nie Maryja i łaska u Boga to byśmy nie dali rady. Nawet nie zliczę, ile razy zadziało się coś co czasem było po ludzku niemożliwe. Zawsze jak potrzebowaliśmy dodatkowej gotówki (np. na zepsute auto, imprezy typu wesela, chrzciny) to zawsze te pieniążki się „znajdowały”. Często jak jechaliśmy do sklepu to trafialiśmy na promocje, akurat na to co było nam potrzebne. Wiem, że to dzięki opiece Matce Przenajświętszej. Dodatkowo każdego dnia odmawiam modlitwę do św. Judy Tadeusza w problemach finansowych. Minęły dwa lata, a mamy dwa spłacone zadłużenia, nasze długi spadły o połowę. Pozostały dwa i wierzę, że wszystko uda się całkowicie spłacić we wcześniejszym czasie.

Drugie świadectwo to wysłuchane prośby o zdrowie jeszcze nienarodzonego dziecka przyjaciół. Bardzo się cieszę, że dzieciątko jest zdrowe, popłakałam się na wieść, że może być bardzo chore i popłakałam się na wieść o tym, że wszystko jest w porządku (tutaj oczywiście ze szczęścia). Po otrzymaniu informacji o tym, że dziecko ma być chore, od razu złapałam za różaniec. Cuda istnieją, cuda się zdarzają, trzeba tylko zaufać! Nie przestawajcie się modlić, ja też nie zamierzam.

Zaczęłam właśnie 11 Nowennę, tak żeby skończyć 15 sierpnia, w bardzo ważnej dla mnie intencji, już odmówiłam wcześniej 3 NP w tej intencji i nadal moje prośby nie zostały wysłuchane. Czasem brak mi sił, ale wierzę, że i tu zadzieje się cud. Czekam, ufam, wierzę. Maryjo, Matko Nasza, módl się za nami

Was także gorąco proszę o modlitwę za mnie. Bóg zapłać.

4.8 6 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x