Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Ona jest ładniejsza

Zazdrość, grzech który nie chciał mnie opuścić (pisze w czasie przeszłym bo wygląda na to, że w końcu Maryja robi z nim porządek). Zazdrościłam innym pieniędzy, urody, sukcesów, nie mogłam skupić się na swoim życiu tylko ciągle w głowie miałam myśli o tym co inni mają, jacy są piękni a czego ja nie mam.. Bardzo mnie to męczyło aż w końcu pomyślałam, że powierzę się Matce Boskiej i odmowię nowennę pompejańską. Jestem w części dziękczynnej a już dzieją się cuda i dlatego postanowiłam opisać swoje przeżycia. Przez 26 dni nie widziałam pomocy ze strony Matki Bożej, zazdrość ciągle dominowała w moich myślach i przekładała się na czyny i samopoczucie, nie czułam ulgi ani ukojenia aż do 27 dnia kiedy coś mnie natknęło aby poczytać świadectwa różnych ludzi.. tak zrobiłam i znalazłam piękne świadectwo Natalii, gdzie opisywała, że modląc się przeżywa każde rozważanie, odnosi je do swojego życia. Ja modliłam się automatycznie, poszczególne tajemnice czytałam szybko, ciągle te same bez głębszej refleksji. Dlatego postanowiłam, że od następnego dnia zamiast tajemnic czytanych z aplikacji, poszukam nowych w internecie. Kiedy miałam już wyszukane odpowiednie rozważania tylko czekałam aż nadejdzie nowy dzień abym mogła się już modlić 🙂 pierwszy raz tak bardzo ciągnęło mnie do różańca. I właśnie to jest ten moment, gdzie zauważam w swoim życiu znaki od Matki Boskiej. Najpierw zachowanie męża, które bardzo dało mi do myślenia co tak naprawdę w życiu się liczy, że miłość do naszej córeczki jest bezwzględna i trzeba cieszyć się każdą chwilą. A kolejny znak jeszcze bardziej utwierdził mnie, że Maryja działa w moim życiu i bardzo chce mi pomóc uwolnić się od tej brzydkiej i chorej zazdrości. Odezwała się do mnie koleżanka z podstawówki. Ostatni raz tak więcej pisałyśmy ze sobą w 2016, potem tylko życzenia od Święta i nic poza tym. A wczoraj napisała niezobowiązujące „co tam” i od tego zaczęła się nasza dłuższa rozmowa, gdzie opisała co u niej i TO jednio zdanie, które utkwiło bardzo – „Kocham życie takim jakie jest” po chwili refleksji wiedziałam, że to nie przypadek, że to Maryja mi pokazuje jak niszczę swoje życie  zazdrością.  A dokonała tego przez Koleżankę, która nie do końca jest sprawna fizycznie, dzieciństwo a później okres szkoły miała naprawdę utrudniony, nie mogła się bawić i cieszyć beztroską tak jak cała nasza klasa. Życie dorosłe też nie należy do najłatwiejszych, choroby, problemy ze znalezieniem pracy przez swoją niepełnosprawność a mimo tylu trudności Kocha życie takim jakie jest!! Wstyd mi, bo jestem zdrowa, mam męża, uroczą córeczkę, dach nad głową, pracę a serce i głowa ciągle zaprzątnięta zazdrością, że inni mają lepiej, są piękniejsi, mają idealne dzieci.. Maryja bardzo dobitnie mi pokazała, że nie o to w życiu chodzi.. Odmawiam dalej Nowennę bo mam za co dziękować Maryji, Ona nigdy nikogo nie opuści! Dlatego zwracam się do wszystkich wątpiących, że nic się nie dzieje, żadnych zmian, pomocy Boskiej nie zauważają, przyjdzie do Was na pewno, tylko trzeba ufać i zawierzyć jej siebie.. Dziś czuję dużą ulgę a moja głowa już wolna jest od tych destrukcyjnych i zazdrosnych myśli.. ale nie ustaje w modlitwie i chcę zakończyć ją 7 lipca a potem podzielić się z Wami swoimi dalszymi odczuciami. Dziękuję Ci Boże za dar Modlitwy do naszej Ukochanej Matki! Różaniec zaczyna być moją codziennością. Dodam, że szybko pisze to świadectwo bo córeczka już nie śpi, ale wyjątkowo grzecznie leży i bawi się w łóżeczku 🙂

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota 2
Dorota 2
12.07.20 23:03

Piękne świadectwo. Dziekuje niech Ci Bóg błogosławi

Ewa
Ewa
12.07.20 20:30

Czy ktoś chciałby pomodlić się nowenną Pompejańską o Bożą miłość za nas, za nasze rodziny? Można zacząć od jutra bo jest 13. Jak każdego miesiąca od maja do października do matki Bożej Fatimskiej, albo od czwartku 16.07 do 7.09 Matki Bożej Szkaplerznej. Jest to intencja ogólna i bardzo gorąco pragnę was zachęcić do tej nowenny, jednak nie zmuszam was, to tylko propozycja. Sama zobowiązuję się do odmówienia w tej właśnie intencji, bo atakowane są rodziny, zwłaszcza w tych czasach.

MarcinK
MarcinK
12.07.20 09:28

Cudowne swiadectwo.
Najwazniejesze to zaufac i caljowicie oddac sie Maryji tak jak to napisalas.
Ja od wczoraj (sobota) odkad calkowicie uwierzylem chodze jak na haju. Caly czas sie usmiecham i jestem prawdziwie szczesliwy. Mimo ze nic w mojej intencji sie nie zmienilo a nawet jest gorzej to uwierzylem. I to wystarczyko aby byc szczesliwym. Bo wiem że Chrystu sie tym zajmuje.
Wierzcie w Mateczke i Chrystusa Oni nigdy nie zawodzą
Jezu, Ty sie tym zajmij…

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x