Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Michał: Brak akceptacji siebie

Swoją pierwszą Nowennę Pompejańską zakończyłem +/- miesiąc temu. Do samej nowenny podchodziłem kilkukrotnie. Jedną z tych prób zakończyłem na 22-gim dniu odmawiania, jeszcze inną już w siódmym dniu. Wynikało to głównie z wątpliwości co do mojego odmawiania nowenny – byłem przekonany, że nie wychodzi mi to tak, jak powinno wychodzić. Te wątpliwości jednak były bezpodstawne – Bogu każda modlitwa jest miła.

Przyczyną, dla której postanowiłem zacząć modlić się Nowenną Pompejańską, były defekty mojej ”urody”. Jestem jeszcze młodym chłopakiem, ale moje problemy z samooceną (której nigdy w zasadzie nie miałem) zaczęły się na początku gimnazjum. Nie chcę dokładnie opisywać mojego wyglądu, zależy mi na anonimowości, lecz są to defekty uniemożliwiające normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Niestety, ale patrząc na życie moich rówieśników, a porównując moje, w którym doświadczałem biedy, alkoholizmu ojca oraz samego braku akceptacji siebie (ładnie to ujmując, ponieważ wątpię, że można to w jakikolwiek sposób zaakceptować), zmuszało mnie do podjęcia Nowenny Pompejańskiej. Dodam tylko, że nigdy nie sprawiałem problemów wychowawczych: zawsze byłem ułożony, uczyłem się całkiem dobrze, byłem lubiany przez rówieśników, zawsze starałem się być pomocny i sprawiedliwy względem innych. Jestem osobą wierzącą, dlatego też nie modliłem się tą modlitwą tylko ze względu na ”magiczną moc” jej działania. Miałem jednak nadzieję, że Maryja wstawi się za mną i uprosi Boga o łaskę akceptacji siebie.

Tak się jednak nie stało. To oczywiście nie powoduje, że zamierzam odwrócić się od ŚMP oraz od Boga, lecz problem został nie rozwiązany, a obecnie wstydzę się wyjść z odsłoniętą twarzą do sklepu czy choćby na ulicę. Chciałbym móc wyjść bez wstydu na ulicę i móc robić to, co robią moi rówieśnicy. Nowenna nie zmieniła w moim życiu niczego konkretnego. Po skończeniu nowenny było mi bardzo przykro, że mimo tylu kłopotów, Bóg pozostał nieugięty w tej sprawie.

Obecnie modlę się do Świętej Rity, do Nowenny Pompejańskiej jeszcze kiedyś wrócę, bo jest to piękna modlitwa (bardzo wymagająca, ale piękna). Nie czuję się jednak na siłach. Mam ogromny żal do Pana, że zostawił moją sprawę bez rozwiązania, ale kocham go nadal. Często w modlitwach kłócę się z Bogiem, wypominając mu to. Nie jest to jednak błąd, Bóg kocha gdy wchodzi się z nim w polemikę. Mam wciąż nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy będę mógł funkcjonować normalnie i będę mógł kochać siebie. Brak akceptacji potrafi bardzo wyniszczyć człowieka, dlatego wiążę jeszcze ogromną nadzieję, że NP i wstawiennictwo Świętej Rity coś tu zdziała.

Do tych, którzy wytrwali do końca, i którzy mają chwilę wolnego czasu: Bardzo was proszę o modlitwę w mojej intencji. Zachęcam również do modlenia się NP – ja również do niej powrócę. Bóg wie co robi, być może uznał, że nie jestem gotowy na przyjęcie łaski. Maryja wzmocniła mnie w wierze – bardzo to doceniam. Nie jest to jednak rozwiązanie mojego problemu.

5 5 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
17.06.20 02:39

Jesteś wierzący, ale nie chciałeś się modlić na różańcu, bo jest magiczny? Co?
Pierwsze, co zrób, idź po skierowanie do dermatologa. Lekarz rodzinny niech zrobi Ci całą morfologię, cukier, itd. Odstaw słodycze, nabiał i mięso, pij dużo wody. A przede wszystkim dołącz do grupy twarzing na fb. Możesz tam anonimowo dodać zdjęcie swojej twarzy i opisać swoją historię. Bardzo wiele osób tam jest i pomaga.

Zrób to wsztztko i nie pisz takich egzaltowanych bzdur.

Klaudia
Klaudia
15.06.20 20:58

Cześć! Bóg dziala na różne sposoby i czasami potrzeba czasu i cierpliwosci aby to czego pragniemy sie wydarzylo. Jak mawiał św. Ignacy Loyola ” Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgola”. Zastanów się czy wszystko juz zrobiles co w Twojej ludzkiej mocy, aby te defekty urodowe o ktorych piszesz zmienić bo może da się coś zrobić? Jesli nie, to trzeba popracować nad akceptacja samego siebie i tak jak juz bylo wspomniane, warto udac sie na rozmowe do psychologa który jest po… Czytaj więcej »

Wojciech Kondrat
Wojciech Kondrat
15.06.20 20:06

Dodam też że od 12 lat vmam okropna chorobę skory Twarzy i głowy, Dziewczyny też nigdy nie miałem,Bo brzydki i biedny 🙁

Wojciech Kondrat
Wojciech Kondrat
15.06.20 20:04

Bóg nic nie daje wiem To na swoim przykładzie, WOJCIECH lat 33 z Zamościa Lubelskie,Singiel , mam 2 ojcuf Biologiczny mnie zostawił,To Matka sobie Znalazła Alkoholika,W dodatku Bardzo Biednego,Przez 31 lat Mieszkałem z rodzicami,przez 21 lat ministrant co niedziela w Kościele,do 30 roku życia,Od 3 lat Ateista ,od 2 lat mieszkam sam, Bezrobotny od 9 miesięcy,Nie mam Matury studiów, w szkole 2 i 3.Bylem 2 razy na Pieszej pielgrzymce do Częstochowy,Nic to nie zmieniło w moim życiu,Kilka razy w Radecznicy Lubelskie Rowerem 40 km w 1 stronę,nic Mi to nie pomogło, Bóg mnie opuścił,o niektórych Ludzi co Cierpią Choroby nieuleczalne… Czytaj więcej »

Anastazja
Anastazja
15.06.20 09:22

Szczęść Boże,
jeżeli Twoim problemem jest stan skóry, polecam udać się do dermatologa, w ostateczności może przepisać retinoidy. Wielu moich znajomych dzięki temu wyleczyło problemy ze skórą twarzy. Polecam również udać się do lekarza rodzinnego z publicznego ośrodka zdrowia po skierowanie do poradni psychologicznej na NFZ, gdzie pomoc udzielana jest bezpłatnie np.CZPFENIKS.

Karolina
Karolina
14.06.20 21:46

Bóg nie sprawi ze któregoś dnia wstaniesz rano i jak spojrzysz w lustro będziesz siebie akceptował.Tak samo myślałam jak modliłam się o uzdrowienie z depresji. Bóg daje nam specjalistów, dzięki którym możemy zmienić swój stosunek do siebie. Bądź cierpliwy i Ufaj Panu !! ❤️

też Ania
też Ania
14.06.20 15:22

Michał, warto byś oprócz modlitwy, porozmawiał z psychologiem, który ma wiedzę i narzędzia, jak Ci pomóc. Z tekstu wynika, że jesteś wrażliwym, mądrym człowiekiem. Warto zwrócić się o pomoc do psychologa. Dużo dobra Ci życzę.

Ewelina
Ewelina
14.06.20 15:16

Witam!
Może powinieneś modlić się o lekarza, który by Ci pomógł?
Bóg niech ma Cię w swojej opiece!

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x