Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Nawrócenie syna

Jeżeli ktoś jeszcze zastanawia się, czy warto odmawiać Nowennę Pompejańską to mówię bez wahania – Warto! Byłam osobą, która rozstała się z Kościołem i Bogiem na kilkanaście lat. To były lata kiedy moje życie bardzo się pokomplikowało, dużo nieodpowiednich decyzji, w których nigdy nie było Boga. Podejmowałam je wyłącznie ja, kierując się swoimi tęsknotami i brakiem miłości mający swój początek w dzieciństwie. Kroczyłam ścieżką „szeroką”, usłaną zabawą, towarzystwem, rozwiązłością i wieloma grzechami….Poznałam mężczyznę z którym zdecydowałam się na dziecko, bez ślubu. On obiecywał ślub ale jak już urodzę. Jednak po porodzie zmieniło mu się, bo „po co nam papierek, to głupie, tak jest dobrze”. Żeby nie przedłużać, te 7 wspólnych lat nie należało do szczęśliwych. Teraz już wiem, że bez Boga i bez związku sakramentalnego nie może być nigdy dobrze. Odeszłam od taty mojego synka po 6 latach. W lutym 2019 roku, Duch Święty zaprowadził mnie do spowiedzi, wcale tego nie chciałam, walka była ogromna, tym bardziej, że przez ostatnie 2 lata siedziałam mocno uwikłana w okultyzm i new age, można powiedzieć po czubek głowy. Po spowiedzi poczułam jakby po tych 14 latach spadły ze mnie jakieś kilogramy brudu i czegoś co nosiłam na ramionach. Mój syn niestety nie był wychowywany po katolicku, nie chodziliśmy z nim do Kościoła, nie widział nas modlących się. Po miesiącu od mojego nawrócenia, zauważyłam że z moim synem coś jest nie tak, robił się bardzo nerwowy gdy się modliłam, kazał wyłączać mi telefon gdy słyszał, że słucham jakiejś konferencji księdza, na Maryję mówił głupia baba i dużo innych przykrych rzeczy się wtedy działo 🙁 To było straszne, gdy zorientowałam się czym może być to spowodowane. Życie w grzechach ciężkich nigdy nie pozostaje bez konsekwencji dla naszych najbliższych. Zły zawsze atakuje w najsłabszy punkt rodziny, czyli w dzieci. Zaczęłam szukać pomocy u księży. Jeden z nich kazał mi pojechać do Niepokalanowa i zawierzyć się Maryi. Zrobiłam to, w trakcie Mszy pytałam cały czas Maryję, co mam zrobić żeby pomóc mojemu synkowi. Nagle dostałam odpowiedź „musisz się więcej modlić”. Ja, która przez całe moje życie nigdy nie modliłam się więcej niż przez ostatnie 1,5 miesiąca. Udawało mi się nawet odmówić 1 różaniec, ale to było dla mnie ogromne wyzwanie! Zapytałam Mamę „ale jak to, przecież ja się tyle modle”. Maryja odpowiedziała mi, że dostałam taką kartkę wchodząc do bazyliki. Tak, to była prawda, pani rozdająca je przeciskała się przez moją koleżankę i ludzi, żeby mi ją dać. To było takie bardzo wymowne. Jak zerknęłam co to za karteczka, to zrobiłam się blada. To była ulotka z kalendarzykiem i instrukcją odmawiania nowenny pompejańskiej!!! Zobaczyłam, że to są 3 części różańca przez 54 dni, więc zapytałam Maryję „przecież to aż 3 różańce, Maryjo ale czy to pomoże?”. Otrzymałam tylko odpowiedź „Ufaj Panu”.

Nie powiem, żebym była zadowolona z tego zadania, ale byłam tak zdeterminowana, że postanowiłam że skoro tak, to ja ją odmówię. Musiałam odmawiać ją zazwyczaj jak mój syn kładł się spać albo wstawałam bardzo rano, żeby nie słyszał i odmawiałam 3 różańce na kolanach. Tak, żeby go te modlitwy nie denerwowały. W połowie nowenny, gdy zamknęłam się w pokoju przyszedł do mnie i zapytał: „mamusiu mogę z Tobą odmówić te twoje koraliki”, chodziło mu oczywiście o różaniec. Powiedziałam, że oczywiście, jeżeli tylko masz ochotę… Mój syn klęknął przy mnie, wziął drugi różaniec i odmawiał razem ze mną. Wzruszenie, łzy, dziękczynienie i ogromna radość jaką wtedy czułam jest nie do opisania. Mój synek teraz sam nosi różaniec na rączce i często się modli razem ze mną. Jeżeli z ufnością będziecie odmawiać tę nowennę to nie ma rzeczy w której Maryja Wam nie pomoże. Chwała Panu i Maryi 🙂

3.5 11 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
04.06.20 21:35

Jak kłopoty to tylko do Mamy Niebieskiej.
Szczęść Boże!

Ewa D.
Ewa D.
04.06.20 07:43

Twoje świadectwo wycisnęło mi łzy radości. Nigdy nie wątpiłam w moc modlitwy, ale ja osobiście czekam i czekam na podobny cud. Niech Ci Bóg błogosławi!!!

Dorota
Dorota
03.06.20 22:07

Piękne świadectwo. Dziękuję i życzę nieustannej opieki Matki Bożej .

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x