Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bernadeta: Uzdrowienie z raka

Mam 57 lat. Kiedy zachorowalam na raka jelita grubego z przezutami do watroby ,lekarze w Warszawie mojej rodzinie, dzieciom ktorych mam czworo, kazali przygotowac sie na najgorsze.Powiedzieli że mama umiera. Bylo to 3 lata temu, w 100 lecie objawień Fatimskich. Moja pierwsza operacja odbyla sie 02 maja 2019 r, a druga 23 pazdziernika 2019 r. Wtedy odbywały się pielgrzymki do Fatimy i innych świętych miejsc. Ruszyły modlitwy w mojej intencji. Informowani mnie, że modlono sie za mnie w Fatimie, w Lurd, przy grobie sw. Ojca Pio, w Wilnie przy obrazie Matki Bożej Ostrobramskiej. 03 maja, gdy leżałem na OIOMie w Warszawskim Cenrum Onkologii, w mojej parafii odprawiala się msza św, w mojej intencji. Od znajomego księdza dowiedziałam się o Nowennie pompejanskiej. Gdy zostałam wypisane że szpitala zamówiłam przez Internet 2 książeczki z nowenna pompejanską. Jedną dałam mojej siostrze Teresie, która gorliwie, zaczęła odmawiać Nowennę Pompejanską w mojej intencji. Ja osobiście z płaczem modlilam się do Maryi, jak potrafiłam bo jeszcze wtedy nie miałam siły odmawiać trzech czesci rozanca sw. Wiekszosc dnia leżałem w łóżku, mialam zawroty głowy, męczyłam się. Gdy trochę doszłam do siebie , zaczęła się chemioterapia, wtedy zaczelam odmawiac nowenne pompejanską, a takze w szpitalu podczas chemioterapii nie wstydzilam sie trzymac rozanca w dloni. Krzewilam wokol pacjentom Nowenne Pompejanska. Wszyscy mowili ze nie widac po mnie choroby. Potem przyszla druga powazna operacja wątroby. Już na drugi dzień lekarz powiedział do męża że to cud że ja się uśmiecham tuz po przebudzeniu z narkozy i w ogóle nie musiałem przebywać na OIOMie. Cały czas ufałam Maryi , i z płaczem modlilam się nowenna pompejanską, wiedziałam że to najlepsze lekarstwo. Cala rodzina bardzo przeżywała i przejmowala się moja chorobą, a ja ufałam Maryi.Prosilam ją o zdrowie gdyż mam jeszcze 14 letnią córkę którą urodziłam w wieku 42 lat.

Chciałabym pomoc jej wejść w dorosłe życie oraz zobaczyć jej męża i dzieci. W czasie odmawiania Nowenny Pompejanskiej, jezdzilam z mężem do różnych sanktuariów w Polsce.Moje ulubione to Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem , Jasne Góra, oraz Sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwaldzie, gdzie podczas chemioterapii piłam wodę że źródełka w Gietrzwaldzie. Moja siostra odmawia nadal Nowennę Pompejanską, a jestem przekonana że Matka Boża uprosila mi łaskę zdrowia u swojego syna. Jestem 3 lata po mojej chorobie, czuje sie bardzo dobrze, zapomnialam ze kiedys mialam raka, jedynie przypominaja mi o tym blizny na moim ciele. Obiecalam Maryi ze bedę, rozglaszac jej łaski i komu bedę mogla to bede rozkrzewiac jej wsparcie i cuda i to robię. Dlatego proszę aby modlić się na różańcu Nowenną Pompejanską, która daje siłę, na początku może potrzeba trochę wytrwałości, ale warto dla swojej najlepszej Matki poswiecic 1.5 godziny dziennie. Cieszę się, jestem bardzo szczęśliwa , moje życie nabrało innego sensu, wiem że ważna jest każda chwila spędzona z rodziną , że trzeba cieszyć się każdym dniem, nie warto być dla siebie niemilym chciałabym powiedzieć całemu światu co naprawdę jest w zyciu ważne. Zeby umieć szufladkowac sprawy ważne id mniej ważnych, usmiechac sie do siebie. Bo liczy się każda chwila i nie warto jej tracić na kłótnie, spory, a każdy człowiek jest dla nas ważny, i umieć się dzielić z bliznimi. Miłość do Maryi zadziała we mnie mama gdy byłam jeszcze dzieckiem.Urodzilam się 11 lutego w rocznicę objawień w Lurdes , dlatego nadano mi imię Bernadeta. Bylam zawsze z tego dumna i staralam sie zyc na wzór mojej parronki. Jako dziecko spiewalam w scholi, przygotowywalam dzieci do I komunii sw, a następnie byłam organistka ok.20 lat. Kocham Maryję i nie wstydzę się tego. Wiem że mnie chroni od złego.Gdy nie miałam pracy przez ok 2 lat, miałam troje małych dzieci, to leżałam w domu krzyżem przed obrazem Matki Bożej Fatimskiej i modlilam się. Na drugi dzień dostałam pracę, gdzie przepracowalam 20 lat. Jestem wdzięczna Matce Bożej i Panu Jezusowi za całe moje życie, za moje 4 dzieci, za 6 wnuczat . Dzieci i wnuki sa najpiekniejszym prezentem od Pana Boga. Kolejny cud, to moja synowa która po urodzeniu pierwszego dziecka – synka, miała poronienie i ciążę pozamaciną .Lekarze powiedzieli że nie będzie mogła mieć już dzieci. Urodziła zdrowa coreczke która jest śliczna ma 5 miesięcy i jest bardzo szczęśliwa. Opieke Matki Bożej czujemy na każdym kroku i jestesmy za to bardzo wdzięczni. Prosze cie Maryjo o dalszą opieke i dziekuje ci za wszystko. Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko.

4.4 17 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x