Planowałam wraz z narzeczonym ślub od roku. Modliłam się wcześniej Pompejanką, więc postanowiłam 54 dni przed ślubem zacząć modlitwę o dobre, kochające się, trwałe i wierzące małżeństwo, było to dzień przed środą popielcową. Gdy w Polsce zaczął rozprzestrzeniać się koronawirus wszystko zaczęło się walić. Nie wiedziałam, czy nasz ślub się odbędzie. Byłam bardzo zestresowana, ale nie ustawałam w modlitwie. Maryja pomogła mi przez to przejść. Pomogła mi zrozumieć, że w ślubie najważniejszy jest sakrament, a nie goście. Wydaje mi się, że Maryja pomogła nam też pozałatwiać wszystkie dokumenty, wynająć mieszkanie. Ale przede wszystkim dała mi spokój. Ślub się odbył 18.04 i był przepiękny, mimo, że w tak niewielkim gronie. Nie wiem czy intencja się spełni, ale na razie mam wspaniałego męża i wierzę, że jeśli będziemy trwać przy Bogu i Maryi, to będziemy kochającym się małżeństwem do końca życia. Chwała Panu!
Masz absolutną rację,sakrament jest ważniejszy niż goście. Niech Wam Bóg błogosławi! 🙂
Pięknie! Oby tak dalej! Niech Maryja uczy Cie jak byc dobrą żoną. Czytaj „Poemat Boga Człowieka” podyktowany przez Jezusa i Maryja Marii Valtora. Pierwsza księga ukazuje świętość Świętej Rodziny. Niech będzie dla Ciebie drogowskazem!
Chwała Panu. Gratulacje kochani bądźcie szczęśliwi w Bogu. Módlcie się do sw.Jozefa.