Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Moc modlitwy

Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji mojego małżonka. Po 18 latach nasze małżeństwo wisiało na włosku. Mamy dwójkę synów i uważałam, że rodzina to całe moje życie. Starałam się być dobrą żoną i matką. Nie wiem dlaczego w pewnym momencie między nami zaczęło się walić. Mąż zmienił się nie do poznania, Był tak złośliwy i wredny, że nie mogłam już tego znieść. Dom, który tak kochałam stał się dla mnie więzieniem. Uciekałam z niego jak najczęściej, bo cierpiałam przez liczne kłótnie. Miałam nawet myśli samobójcze. Świąt się dla mnie nie liczył. Nie widziałam przyszłości dla siebie i rodziny. Ale miałam przecież kochane dzieci. Próbowałam walczyć, rozmawiać, ale straciłam nadzieję, bo nie było zmiany na lepsze. Mąż zawodził mnie na każdym kroku. Czasami myślałam, że jest potforem i zastanawiałam się jak mogłam kochać takiego człowieka.  Pomimo tego, że jestem osobą religijną zaczęłam myśleć o

odejściu, chciałam ratować siebie i dzieci. One też widziały, że jest źle i pytały dlaczego, chociaż bardzo starałam się zachowywać pozory. Natknęłam się wtedy na świadectwo dziewczyny o nowennie pompejańskiej, która uratowała jej małżeństwo. Postanowiłam, że to ostania rzecz jaką mogę jeszcze zrobić. Modliłam się za męża, bo podejrzewałam że jest pod wpływem szatana- był zupełnie innym człowiekiem. Tak jakby było ich dwóch. Dzięki modlitwie przetrwałam ten trudny okres. Nadal jesteśmy małżeństwem . W trakcie nowenny mąż mówił czasami, że jest mu  jakoś lepiej na duszy – wiedziałam wtedy, że modlitwa działa. Stałam się znowu pełną życia, uśmiechniętą kobietą. Postanowiłam odmówić kolejną nowennę – za duszę mojego taty, bo coś mi mówiło, że potrzebuje mojej modlitwy.

W tym czasie w moim życiu nieoczekiwanie wydarzyło się wiele dobrego-zmiana pracy, nowe inwestycje i wiele innych drobiazgów, które nagle układają się szczęśliwie samoistnie.  Mówią, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Zaczęłam zauważać i wiązać wiele wątków w życiu – wiem że Pan Bóg kieruje nas różnymi ścieżkami. Wszystko ma swój cel, trzeba tylko czasem  poczekać, aby to zrozumieć. Matce Bożej dziękuję za wszystkie łaski i siłę, która mi dała. Wierzę w moc nowenny i modlitwy.

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Robert
Robert
19.06.20 15:36

Piękne świadectwo

Małgosia
Małgosia
19.06.20 09:13

Piękne świadectwo dzięki.W moje serce wstąpiła nadzieja na przemianę serca i uwolnienie od złego ❤️mojego syna.

Smutna
Smutna
17.06.20 23:22

Chwała Panu! Mój związek się rozpadł i też ukochany z dnia na dzien stal sie innym czlowiekiem. Z dnia na dzien widzialam jak rosnie w jego oczach niebawisc do mnie. Im bardziej sie o jiego troszczylam i bylam dobra tym bardziej on zywil do mnie nienawisc. Modle sie od roku nieustannie. Zmowilam chyba z 12 Pompejanek, od roku robię szturm na niebo nowennami do wszystkich swietych jakich tylko poznalam, Eucharystią, modlitwami za duszs w czyscu, zawierzeniami. Modle sje o jego nawrocenie i uzdrowienie naszsj relacji. Jego serce nawet nie drgnęło by sie pojednac 🙁 Czy dla Boga moze byc za… Czytaj więcej »

Mer
Mer
18.06.20 11:12
Reply to  Smutna

Dla Boga nigdy nie jest za późno na modlitwę 🙂 Nie ma też takiej zasady jak brak ratunku, gdy wszystko się zawali. Czasami właśnie zawalić się musi, żebyśmy dzięki temu zwrócili się do Boga, dostrzegli co było nie tak. Modlitwa o naprawę relacji to trudny temat i myślę, że warto zacząć od prośby do Boga o rozeznanie czy odbudowa związku jest zgodna z Jego wolą. Może być tak, że Pan Bóg uchronił cię przez toksyczną relacją i nie warto o tę miłość walczyć, ale nie wyklucza to szansy na to, że to część Bożego planu i Twoja wytrwała modlitwa ma… Czytaj więcej »

Sofijka
Sofijka
18.06.20 11:44
Reply to  Mer

Pięknie to napisałaś Mer

Smutna
Smutna
19.06.20 18:26
Reply to  Mer

Dziękuję Ci! Dodałaś mi sporo otuchy i masz rację.. Muszę przestać walczyć i w pełni otworzyć się na wolę Bożą

Ewuś
Ewuś
17.06.20 22:05

Chwała Panu.

Aga
Aga
17.06.20 21:47

Takie świadectwa czytam z wielką zazdrością, ja też od kilku miesięcy walczę o swoje małżeństwo i męża który w przeciągu roku zmienił się nie do poznania. Zazdroszczę, że tak szybko widać efekty modlitwy. Zaczynam myśleć, że moja modlitwa jest nie dość gorliwia, a może jeszcze nie zasłużyłam. Cały czas jednak wierzę, że za wstawiennictwem Maryi, sw. Józefa, sw. Rity i sw Juda Tadeusza uratuje moje małżeństwo. Bóg zapłać za to świadectwo i oby po tej nowennę która wczoraj rozpoczęłam mogła napisać takie samo świadectwo.

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x