Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Ocalone dzieciątko po porodzie

Uważam, że jestem winna Matce Bożej danie świadectwa o tym, jak ocaliła moje dziecko po porodzie.

Zacznę od tego, że cała ciąża przebiegała bez żadnych problemów. Poród również odbył się o czasie poprzez cesarskie cięcie. Córeczka urodziła się zdrowa i dostała 10 pkt. Dziecko urodziło się w środę a w piętek doświadczona Pani położna przyszła wykąpać córeczkę. Kąpiąc małą rozmawiała ze mną i mężem{dziękuję Bogu za obecność męża wtedy przy nie},nic nie wskazywało na to , że może się cos wydarzyć. W pewnym momencie zauważyliśmy , że położna odwróciła dziecko brzuszkiem do wanienki i zaczęła klepać po pleckach – dziecko straciło oddech. Zabrała dziecko z sali ,nie mówiąc nam nic .Dobrze że był mąż ,który szybko pobiegł za położną, ja nie mogłam się ruszyć będąc po cesarce i z kroplówką w ręce . Nie wiedzieliśmy co się stało, nikt nam nic nie mówił .A nasze pytania i łzy doprowadzały lekarzy i pielęgniarki do złości. Kiedy mąż wrócił po jakimś czasie do sali ze łzami w oczach byłam pewna ,że dziecko nie żyje .Dowiedzielismy się po czasie, że mała jest na OIOM-ie a na wyniki musimy czekać do 24 w nocy. Bałam się, że mogło dojść do niedotlenienia mózgu itp.Płakałam bardzo ,nie wypuszczałam obrazka Matki Bożej Częstochowskiej z ręki oraz różańca ,modliłam się ,żeby dziecko przeżyło i było zdrowe .Obiecałam Maryi, że jeśli Łucja przeżyje odmówię Nowennę Pompejańską jako formę dziękczynną. Pamiętam, że Przyszedł do mnie jeden lekarz i pwiedział, żebym nie płakała na resztę wyników musimy pczekać ale dziecko jest w inkubatorku i ma się dobrze. I jedna pielegniarka będąc przy mnie powiedziała,”niech Pani nie płacze to dziecko z takim imieniem wszystko przetrwa”. I tak było. wszystkie wyniki wyszły dobrze, Łucja miała porobionych szereg badań przed wypisaniem do domu, żebyśmy mięli pewność ,że odbieramy zdrowe dziecko ze szpitala. Dodam,że do dziś nie znam przyczyny co się wtedy zadziało przy kąpieli, nikt nam nic nie powiedział. Nie usłyszeliśmy słowa „przepraszam”.Wiem,że położna na swój sposób przeżywałą,modliła się.Wybaczam jej ,bowiem wierzę ,że nie zrobiła tego świadomie.Ale w tym miejscu pragnę podziękować Maryi za ten cud, dziś Łucja ma 5,5 roku i rozwija się super .Oczywiście podziękowałam Maryi odmawiając nowennę pompejańską. Dodam,że kolejnym cudem ,który dostaliśmy za pośrednictwem nowenny pompejańskiej było udrożnienie kanalika łzowego u Łucji(pisałam o tym świadectwo wcześniej). Podczas odmawiania nowenny kanalik sam się udrożnił, zabieg nie był konieczny.Za te wszystkie łaski i szereg innych pragnę bardzo Maryi podziękować i zaczęcić wszystkich do odmawiania tej nowenny.Wystarcy zaufać i oddać się w ręce Maryi a Ona sama będzie działać,bowiem nie ma w życiu problemu ,którego by nie można rozwiążać za pomocą różańca. wdzięczna mama.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x