Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Paulina: Pierwsze świadectwo

To już moja czwarta nowenna pompejańska. Nie raz slyszalam o tej nowennie, ale nigdy nie miałam odwagi zacząć, spróbować. Trzy różańce w ciągu dnia? Ale jak? Przecież jeden jest mi trudno zmówić. To nie dla mnie. Przyszedl jednak czas, kiedy przerosły mnie smutki. Rozpadła się relacja, z ktorą wiązałam nadzieję. Czułam się sobą tak mocno rozczarowana nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i tak zaczęłam. Zaczęłam i tak to trwa. Skończyłam jedną nowennę, zaczynałam następną, czasami z kilkoma dniami przerwy. „Ciągnie” mnie do różańca, stał się On podstawowym elementem w ciagu dnia. Chociaż nie zawsze jest łatwo. Pojawiają się trudności, napady smutku, koszmary, zniechęcenie, rozproszenie. Nie zawsze jest to idealna modlitwa, czasem z potknięciami. Jeśli chodzi o intencję, o miłość, radość życia, dobrą relację jeszcze się nie spełniła, ale widzę dużo łask. Zmiany, których bym się nie spodziewała, nawet w sferze zawodowej. Wierzę jednak, że intencje już zostały wysłuchane. Być może muszę poczekać, zauważyć, dostrzec. Na pewno wymagają one czasu. Dla Boga jednak nie ma rzeczy niemożliwych. I choć czasem przychodzi zwątpienie, jedno wiem na pewno: Chcę trwać w tej modlitwie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x