Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Justyna: Dwa cudy poczęcia

Nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać w lutym 2018 kiedy to w wieku 41 lat usłyszałam diagnozę „ Ma Pani oba jajowody niedrożne. Nie ma szans na naturalne poczęcie, jedynie in vitro”. Wcześniej zdawałam sobie sprawę z tego , że mogę nie mieć dzieci, późno wyszłam za mąż , cierpię na Zespół policystycznych jajników ale kiedy usłyszałam , że to już koniec to byłam załamana.

In vitro nie wchodziło w rachubę ze względu na wiarę, stwierdziłam, że skoro Bóg nie daje mi dziecka to mam się z tym pogodzić i nie kombinować.

Na szczęście należę do tego typu ludzi, w których czasem ogień chęci życia przygasa, tli się a potem wybucha na nowo ze zwojoną siłą.

Odmówiłam więc pierwszą modlitwę o to bym została matką ( nie planując daty zakończyłam ją w Wielki Piątek), miałam na myśli to ,że Bóg postawi na mojej drodze jakieś dziecko, którym będzie mi dane zaopiekować się.

Krótko po tym dostałam informację, że mój genetyczny bliźniak potrzebuje pomocy i jeśli się zgodzę będę dawcą szpiku. Pomyślałam, że to jest to, w ten sposób uratuje komuś życie a tym samym przekażę je dalej i będę „ matką”😊 Zgodziłam się na wszystko i zaczęła się procedura przygotowania do przeszczepu. Przeszłam wstępne badania i czekałam na dalsze terminy. W międzyczasie modliłam się nowenna pompejańską w innych intencjach. W lipcu 2018 otrzymałam wiadomość , że stan zdrowia biorcy nie pozwala na przeszczep i cała procedura zostaje wstrzymana.

Na następny dzień postanowiłam odmówić kolejna pompejankę w intencji żebyśmy z mężem zostali rodzicami. W międzyczasie zamówiłam i założyłam pasek św. Dominika Nie planując tego data zakończenia tej nowenny wypadła na 8 września w Święto Narodzenia Najświętszej Maryji Panny. Po dwóch tygodniach ku naszemu i lekarza totalnemu zdziwieniu okazało się , że jestem w 4 tygodniu ciąży. Nasze szczęście nie dało się opisać😊

Cała ciąża przebiegała książkowo, wszystkie badania wychodziły idealnie a ja czułam się rewelacyjnie a ja odmawiałam kolejne pompejanki 😊

Niestety pod koniec 27 tygodnia (luty 2019) zaczął boleć mnie brzuch, zdążyłam dojechać do szpitala. Było piątkowe popołudnie i lekarze wrzucili już tryb weekendowy, parę godzin zajęło zanim podłączono ktg, serduszko dziecka biło i nagle w trakcie badania przestało. Przeszłam jeszcze w bólach cały szpitalny korytarz do gabinetu lekarskiego a tam w trakcie usg widziałam tylko przerażone miny lekarza i pielęgniarek i usłyszałam pytanie „ Czy zgadza się Pani na cesarkę” zapytałam tylko czy mam jakieś wyjście i co się stało , odpowiedź brzmiała „nie” i natychmiast przewieziono mnie na blok operacyjny. Okazało się , że wskutek wcześniejszej laparoskopowej operacji macicy nie wytrzymała ona i pękła, mój synek zmarł pod moim sercem , mimo reanimacji nie udało się go uratować. Cała zawartość pęcherza płodowego wylała się do mojej jamy brzusznej i musiałam przejść skomplikowana operację. Jak potem usłyszałam od lekarzy takie przypadki zdarzają się jeden na milion i mało kto je przezywa a mnie minuty dzieliły od śmierci.

Po wszystkim czułam ogromny żal do Matki Boskiej i Boga, że zabrali mi synka, że tyle się modliłam a wszystko na nic☹

Po rozmowach z księżmi i bliskimi przestałam bluźnić i stwierdziłam, że moje modlitwy zostały wysłuchane bo zostałam matką a z mężem zostaliśmy rodzicami, tyle, że aniołka☹ Nie mogę się złościć na Boga , on wie lepiej co dla mnie dobre choć w tym momencie nie byłam w stanie tego zrozumieć. Ale skoro Maryja uratowała mi życie i Bóg pozostawił mnie jeszcze tu na ziemi to ma jakiś cel.

Po pół roku wycia, rozpaczy ale tez modlitwy pompejanką zaczęłam podnosić się do życia.

Mając na uwadze mój stan zdrowia ale tez fakt, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych odmówiłam pompejankę ( 4 części) o dar macierzyństwa a potem drugą już krótszą o dar żywego i zdrowego potomstwa. Drugą zakończyłam 25 grudnia tez wcześniej tego nie planując.

Pod koniec lutego 2020 ponownie ku naszemu i lekarza totalnemu zdziwieniu okazało się , że jestem w ciąży. Nasza radość niestety nie trwała długo. Na badaniu pod koniec marca chociaż czułam się bardzo dobrze okazało się , że serduszko naszego dziecka już nie bije☹

Czuję się jak Hiob , któremu Bóg mówi „ sprawdzam” .

Mimo to dziękuję Matce Boskiej za moje dwa CUDY 😊

Maryja wysłuchała mnie również w innych intencjach .

Modliłam się by osoba , która od trzech lat nie przystępowała do spowiedzi zrobiła to. Rok po zakończonej nowennie stał się cud i z własnej nie przymuszonej woli osoba to przystąpiła do spowiedzi.

Modliłam się o wyleczenie z lęku i z choroby i też zostałam wysłuchana😊

Modliłam się tez o potrzebne łaski zdrowia dla znajomego, który złamał kręgosłup. Początkowe rokowania były takie , że do końca życia będzie jeździł na wózku. Po roku rehabilitacji ku zaskoczeniu lekarzy znajomy stawia sam pierwsze kroki, jego leczenie jeszcze potrwa ale nie będzie całkowicie przykuty do wózka😊

Módlcie się więc bo dla Boga i Maryi nie ma rzeczy niemożliwych😊

4.5
4
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
Justyna
17.06.20 23:06

Dziekuje Za piekne swidevtwo Kyoto poruszylo mine do lez. Poprosiłam Boga o siły dla Was i do dar potomstwa jeśli to Jego wola.
Polecam naprotechnologie. z Bogiem

Agnieszka
Agnieszka
29.05.20 20:59

Miałam bardzo podobną sytuację. Po stracie dwójki dzieci udało mi się urodzić zdrowego chłopca. Myślę, że będę mogła Ci pomóc. Jeśli masz ochotę napisz do mnie akebono1@poczta.onet.pl.

Monika
Monika
29.05.20 19:25

Do dziewczyn które maja problemy hormonalne w tym PCOS(policystyczne jajniki)musicie mieć dietę bogate w warzywa i owoce ..dużo avocado,jajka,szpinak, vitaminy,maca,royal jelly..pic dużo wody i przyjmować progesteron najlepiej w kremie.Mi się udało trzymam kciuki i modlę się za was wszystkich.

Dika
Dika
29.05.20 07:25

Kochana Justyno, pomodliłam się za Ciebie. Jedzcie do Lichenia. Matka Boża Licheńska słynie z obdarowywania dziećmi. Polecam również pierwszą sobotę miesiąca Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze.

https://www.youtube.com/watch?v=shXfmG-G2k4

Może warto wzmocnić organizm mleczkiem pszczelim, pozytywnie wpływa na płodność Polecam sklep.miodybartkowiaka.pl.

Wiara i modlitwa za pośrednictwem Nowenny Pompejaskiej czyni cuda – musimy zaufać.

Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. ,,Proście, a będzie wam dane.”

Dorota
Dorota
29.05.20 01:13

Do Justyny:

Przeczytaj proszę to świadectwo,co prawda dotyczy trochę innej sytuacji,ale równie trudnej i ciężkiej.Nie można się poddawać,będziesz mieć to dzieciątko,może właśnie postać świetego Stanisława Papczyńskiego Ci pomoże,poczytaj o nim i koniecznie to świadectwo

https://papczynski.pl/aktualnosci/barbara-stanislawa-od-sw-stanislawa-papczynskiego/

Z Bogiem,wierzę że Ci się uda,nie smuć się,w pierwszą sobotę miesiaca bedzie msza o uzdrowienie on-line o godz.16.30 wlasnie z tego Sanktuarium.Obejrzyj jezeli mieszkasz daleko połącz sie przez internet.Pomodlę się za Ciebie.

Ainerka
Ainerka
28.05.20 21:09

Ja tez odmawialam modlitwe pompejanska i kiedy zostaly mi 4 dni do konca poronilam, mimo rozpaczy dokonczylam odmawianie. Za kilka miesiecy ponownie zaszlam w ciaze i znowu cios. Przez caly czas mimo bolu i chyba pretensji modlilam sie. Wówczas w ciazy byla tez moja kuzynka, za którą tez sue modlulam, bo byly kompilikacje. Tyle, ze ona urodzila a ja nie. Mimo to ponownie codziennie modlilam sie, nosilam caly czas, bez zdejmowania pasek sw. DOMINIKA od momentu, kiedy go otrzymalam do momentu, kiedy znowu poronilam. Jestem juz dobrze po 40 i teraz to juz nie mam zadnych oczekiwan. Jest mi przykro,… Czytaj więcej »

Agga
Agga
28.05.20 22:35
Reply to  Ainerka

Nowenna pompejańska nazywana jest modlitwą „nie do odparcia”. Za jej pomocą wypraszamy u Najświętszej Maryi Panny łaski, które, mogłoby się wydawać, są niemożliwe do spełnienia. Matka Boża dała obietnicę, że każdy, kto przez kolejne 54 dni będzie odmawiał 15 części różańca, ten otrzyma łaskę, o którą prosi. Kluczem do uzyskania potrzebnych łask jest niezłomna wiara oraz wytrwałość w modlitwie. Pytam się więc dlaczego Maryjo nie wysluchalas modlitwy Ainerki czy Justyny? Słuchajcie Panie a może coś było w Waszym życiu nie tak? Moze kogoś zranilyscie albo nie przebaczylyscie? Moze kiedyś w młodości kogoś zniszczylyscie słowem? Życie nasze to pasmo wyborow. W… Czytaj więcej »

Martyna
Martyna
29.05.20 08:03
Reply to  Agga

Agga,tak nie pisz ze trzeba przyczyny szukac w przeszlosci.To de depresji prowadzi

kocham
kocham
29.05.20 10:24
Reply to  Agga

No co Ty Agga, jak możesz sugerować coś tak okropnego, jakoby to była ich wina, bo „w przyrodzie nic nie ginie a dobro i zło wraca do człowieka”? W życiu większej bzdury nie słyszałam. To ŚWIĘCI rodzice św. Tereski, jako że zmarło im 4 dzieci, też niby sobie „zasłużyli”, A Karol Wojtyła „zasłużył” na to, żeby zmarła mu mama jak miał 9 lat? I żeby zmarła mu siostra która była noworodkiem i żeby zmarł mu brat (Karol miał 12 lat)? Mogę tak szukać w życiorysach świętych ludzi bez końca. Prawda jest taka że my wszyscy jesteśmy tutaj na moment. To… Czytaj więcej »

kocham
kocham
29.05.20 10:37
Reply to  kocham

Chciałam zaznaczyć, że w pewnym sensie zgadzam się, że „w przyrodzie nic nie ginie” bo każdy odpowie przed Bogiem za swoje uczynki. Ale chodziło mi o to, że nie można winą za poronienie/śmierć dziecka obarczyć rodziców, nie można, bo to jest DOGŁĘBNIE nieprawdziwe i zupełnie okrutne, aż mnie ciarki przeszły. Tak samo jak nie można obarczyć winą rodziców dzieci niepełnosprawnych za ich niepełnosprawność, sam Jezus o tym mówił w Piśmie świętym, – Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?» 3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim… Czytaj więcej »

kocham
kocham
29.05.20 10:59
Reply to  kocham

Jeszcze naszła mnie taka myśl: Celem życia człowieka nie jest małżeństwo/urodzenie dzieci/… , a niektórzy tak to życie traktują. Pan Bóg nie będzie Ciebie pytał: ile dzieci urodziłaś? Zapyta: Jak bardzo kochałaś? (te ostatnie to słowa kapłana Z. Sudaca) W tej swojej sytuacji, w której byłaś, jak bardzo kochałaś? Celem jest miłość i wzrastanie w niej, a wszystko inne jest drogą. Mamy różne role w życiu, np. jesteśmy córkami, a więc jak bardzo kochamy rodziców?(którzy może już są po tamtej stronie, czy modlimy się za nich)? itp. Mamy nawzajem sobie pomagać, w wolności, a nie posiadać innych ludzi. Chodzi mi… Czytaj więcej »

Aga
Aga
28.05.20 19:51

Zszokowało mnie to świadectwo, czyli z naszego punktu widzenia nie zawszą są happyendy. Pan Bóg rzeczywiście musi mieć jaki plan czemu chciał zabrać 2 dzieciątka do nieba. Rzeczywiście chyba potrzeba tu modlitwa o wole boża i może o to byś była w końcu szczęśliwa. Sama proszę o dar macierzyństwa i nie wiem czy będzie mi to dane, może tez będę musiała się pogodzić z wola boża chociaż będę wtedy zapewne głęboko nieszczęśliwa.

mena
mena
28.05.20 19:33

Justyno,pomódl się w intencji , aby Boże Plany wobec was się wypełniły . Mam odczucie, źe Bòg chce chronić Twoje życie i dlatego sprawy tak a nie inaczej się potoczyły. Zaufaj Mu tak bez reszty . Jedynie Bòg wie co tak naprawde jest dla nas najlepsze. Ja np. czekałam 12 lat na potomstwo jednak z upływającego czasu widze jak wszystko było po coś, i choć nigdy nie modliłam się o potostwo to się doczekałam, ale wiem teź , że modlitwa o to ,abym pełniła Wolę Jego była i jest modlitwą ,ktòra w nosi w źycie prawdziwą radość pommimo krzyża ,… Czytaj więcej »

Ikebana
Ikebana
28.05.20 21:57
Reply to  mena

Przecież plan Boży zawsze się wypełnia,nie ma najmniejszej potrzeby modlić się do Boga aby spełnił się jego plan?

mena
mena
29.05.20 06:41
Reply to  Ikebana

Jakby wszystkie Boże Plany się wypełniały to by nie było dusz potępionych. Kiedy się rodzimy Bòg ma wobec nas Plan zbawienia, nietety ,ale nasz przeciwnik szatan ma plan zniszczenia naszych dusz i to od naszej woli zależy ,który plan bedzie się w naszym życiu wypełniał. W naszym życiu trwa nieustanna walka o te Plany Boże , kiedy zaczynamy pragnąć całym sercem pełnienia woli Bożej wtedy zaczynamy odczòwać pokój , radość pomimo trudności. Dz”210) + Kiedy przed Dniem Zadusznym poszłam na cmentarz o szarej godzinie, cmentarz był zamknięty, jednak uchyliłam trochę drzwi i powiedziałam, że – jeżeli czego żądacie, duszyczki, chętnie… Czytaj więcej »

15
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x