Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Donata: Prośba o dobre wyniki badań

Chciałabym podzielić się z Wami moim świadectwem.

Jak co roku robiłam kontrolne badania w tym badanie cytologiczne. Wszystkie badania ok, czekałam tylko na cytologię.Pod koniec lutego telefon z przychodni z informacją, iż muszę osobiście zgłosić się po odbiór wyników badań. Oznaczało to jedno – wyniki są złe. Podczas wizyty lekarz zalecił konieczność wykonanie dodatkowych badań oraz ewentualne dalsze leczenie. Jeszcze w tym samym dniu dzwoniłam do Katowic i została wyznaczona data kolejnych badań. W tym dniu nie zastanawiając się ani chwili rozpoczęłam Nowennę Pompejańską był to również I dzień postu który przypadał 26 lutego 2020r. I znów czas oczekiwania pełen nerwów i stresu. Cała ta sytuacja zaczęła coraz bardziej komplikować, ponieważ zaczął się okres pandemii, a w głowie mnóstwo pytań i wątpliwości. Mój mąż, którego bardzo wtedy potrzebowałam nie mógł być przy mnie, pracuje za granicą i nie wiedzieliśmy czy będzie mógł przyjechać. Modlił się za mnie i wspierał jak tylko mógł. Różaniec rozpoczynałam wcześnie rano jeszcze przed pracą, a kolejne części po południu i wieczorem. Z każdą kolejną częścią różańca świętego odzyskiwałam spokój w sercu, wspaniałe uczucie. Modlitwa pomagała mi przetrwać te trudne chwile. W trakcie modlitwy starałam się rozważać wszystkie tajemnice różańcowe pomagając sobie pięknymi rozważaniami ze stron internetowych. Bardzo często odmawiałam je z o. Adamem Szustakiem. Dopadały mnie oczywiście zmienne nastroje podczas modlitwy, ale mimo tego ufałam Maryi i Jezusowi. Czytałam świadectwa innych osób, które bardzo dodawały mi otuchy i odwagi. Miałam bardzo złe sny do tego stopnia, że bałam się zasypiać. Nie wiedziałam co dziś wymyśli ten ,,zły,, któremu najwidoczniej nie podobało się, że odmawiam Nowennę Pompejańską. Zdarzyło się, że przed modlitwą miałam rozerwany różaniec (może przypadek ?), a następnego dnia różaniec rozerwany u mojej córki, która towarzyszyła mi w modlitwie (może przypadek?). Modliłam się więc do Michała Archanioła i spałam z różańcem na szyi. Prosiłam również o wstawiennictwo Św. Jana Pawła II oraz odmówiłam Nowennę do Św. Józefa ( marzec). W ostatnim dniu kiedy odmawiamy część błagalną Nowenny ( 27 dzień) okazało się, że zostałam zwolniona z pracy. Płakałam i modliłam się dalej rozpoczynając część dziękczynną Nowenny i czekałam na wyniki badań. Kochani po 8 dniach od zakończenia Nowenny zadzwonił telefon z Katowic z informacją o wynikach badań. Wyniki badań dobre – wszystko w porządku. Nie muszę wam mówić jak była moja radość. Była to moja 2 nowenna Pompejańska. Moja I Nowenna jeszcze się nie spełniła, ale to zostawiam Jezusowi i Maryi, gdyż tylko oni wiedzą kiedy przyjdzie odpowiedni czas. Zachęcam was z całego serca do modlitwy i trwania przy Maryi Królowej Różańca Świętego. Nigdy nie traćmy wiary.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
13.05.20 15:57

Wspaniałe świadectwo! Maryja zanosi nasze prośby do Jezusa, a On Maryi niczego nie odmówi. Ja też doświadczyłam wielu łask za przyczyną Maryi. Robiono mi w ubiegłym roku rezonans kolana. I wynik, w porównaniu do poprzedniego ( poprzedni rezonans wykonano mi 10 lat temu) jest lepszy. Wydaje się niemożliwe, sama się zdziwiłam. Jezus w swoim Słowie obiecał „ dać moim nogom rączość nóg łani” i ja w to uwierzyłam. Amen.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x