Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Nowenna, która zmienia życie!

Mam na imię Ania i mam 35 lat. Chciałabym dać świadectwo wszystkim osobom żyjącym w grzechu ciężkim o tym jak ciężko jest się wyrwać z niewoli i jak żyjąc świadomie w tym grzechu kierujesz swoją duszę do piekła.

Eks partnera spotkałam w najtrudniejszym okresie mojego życia. Straciłam dobrze płatną pracę. W tym żalu z samotności ciągle poszukiwałam faceta który mógłby się stać moim mężem i dać mi poczucie bezpieczeństwa. I zjawił się on. Przystojny, bogaty z dobrą bajerą ale po rozwodzie. Zawsze trzymałam się z daleka osób po rozwodzie ale tutaj miałam takie myśli : co ci zależy to i tak na chwilę. Zabaw się a później i tak go zostawisz. Pomyślałam w sumie co mam do stracenia. Skutecznie zabijałam wyrzuty sumienia, że nie mogę chodzić do Komunii Św. I tak zaczęły się cotygodniowe imprezy, upojenia alkoholowe i sex bez żadnych ograniczeń. Po jakimś czasie wyszły na jaw jego kłamstwa że ma 2 dzieci nie 1 , że ma więcej lat aniżeli podaje, że cały czas pisze z innymi kobietami które go adorują. Po pół roku czasu postanowiłam że mam dość i się wyprowadzam. Dzwonił usilnie i zapewniał że mnie kocha. W dniu wszystkich świętych zaproponował mi wspólne mieszkanie. Pomyślałam sobie a w sumie spoko. Zaoszczędzę pieniądze za wynajem i jak się odkuję to się wyprowadzę. I to był gwóźdź do trumny i początek zniewolenia. Już na samym początku nie zadbał o dobre moje relacje z jego córką. Przez rok moje ubrania były chowane zanim ona miała przyjechać do domu a ja musiałam sobie zorganizować czas aby w tym czasie nie być w domu. Oczywiście córka podejrzewała coś i w pewnym momencie wyszło wszystko na jaw. Córka była zazdrosna o ojca i nijak umiałyśmy się dogadać. DO tego jeszcze jej matka która non stop zatruwała nam życie. Kolejne etapy zniewolenia wyglądają tak jak żył ptaszek w złotej klatce. Na samym początku ciągła próba kontroli z kim piszę i kto do mnie dzwoni , ciągłe akty zazdrości. Później uzależnienie finansowe że nie muszę pracować bo on wszystko utrzymuje. Pamiętam, że jak raz poprosiłam go o 500 zł. Na ubrania to czułam się jak żebraczka. Wtedy postanowiłam że będę mieć swoje pieniądze i ze poszukam sobie pracy. W między czasie dał mi samochód w którym był podsłuch. Ciągła próba kontroli nade mną ponad wszystko i stłamszenia moich wartości. Ze jestem średniej urody, że jestem gruba, że się źle zachowuje, ze niedobrze gotuję , że źle posprzątałam. Ukojenie znalazłam w pracy o którą bardzo się modliłam z myślą, że muszę kupić mieszkanie i się wyprowadzić bo to jest toksyczny związek. Pracę otrzymałam i udało mi się kupic mieszkanie trochę z jego pomocą – bo on negocjował stawkę. Ale wpierw oskarżył mnie o kradzież pieniędzy i straszył policją. Pieniądze te jak się później okazało pożyczył sąsiadowi. Wcześniej zdarzyło się jak wróciłam z domu rodzinnego to nawał mnie szmatą i kazał mi cyt wyp….. Z domu. Później przepraszał a ja tak za każdym razem jak uciekałam od niego to później wracałam. Nie umiałam się od niego uwolnić. Kiedy udało mi się kupić mieszkanie i dzięki uprzejmosci mojego pracodawcy załatwić kredyt ( on nie chciał mi poręczyć kredytu ani zameldować na czas tymczasowy w momencie kiedy chciałam zarejestrować firmę. Zrobił to jego sąsiad który wygląda mi na to, że bardziej mi ufał aniżeli on sam. ) poczułam ogromną ulgę że w końcu go zostawię bo mam gdzie pójść. Zawsze bałam się opinii ludzi że ja dziewczyna której się udało, jeżdżąca samochodami marki premiuj z salonu, latająca na wakacje za granicę i spędzająca non stop weekendy jak go zostawię spotkam się z pośmiewiskiem. I co pojechałam z nim na ostatni weekend i pomimo że wiedziałam, że to już koniec poszłam z nim do łóżka. Stwierdził, że zrobi mi dziecko abym siedziała w domu ( przez cały czas jak pracowałam robił mi awantury że go zdradzam). Pomyślałam że ludzie się tak długo starają o dziecko ze niech robi i tak nic z tego nie wyjdzie. I co za jakiś czas okazało się ze jestem w ciąży. Przeszłam ją dobrze ale psychicznie nie byłam zadowolona bo uważałam, że pokrzyżowały mi się plany. Przez okres ciąży dużo się modliłam o dziecko i o spokój, bo oczywiście mój partner podawał w wątpliwość że to jego dziecko. Nie raz ciężko było żyć z ciągłym stresem. Ale był przy mnie przy porodzie i mnie wspierał. Za to przebaczyłam mu późniejszą zdradę i testy na ojcostwo pomimo że dziecko było jakby skóra ściągnięta z niego. Jak urodziło się dziecko stał się najlepszym ojcem na świecie i po zdradzie którą mu wybaczyłam, a która przeżyłam tak jak śmierć ukochanej osoby dla mnie stał się w końcu dobrym człowiekiem. Czułam, że mnie kocha, a ja wróciłam bo pokochałam go z jego wadami i zaletami. . Chrzest św i roczek czas miałam na sumieniu że nie możemy przyjmować Eucharystii. W ogóle kościele ciężko mi się było skupić. Koleżanka żyjąca tak jak ja, bez ślubu dała mi namiary na wróżkę – szamankę. Przez cały czas związku była ona dla mnie wyrocznią. Rytuały na pieniądze, na energie na zdrowie ( w międzyczasie po porodzie okazało się, że mam raka szyjki macicy, na szczęście BÓG dał mi drugie życie. Nawet sobie nie zdajecie sprawy co to znaczy płakać co noc z myślą, ze mogę umrzeć nie pogodzona z Bogiem i troska o to kto wychowa moje dziecko), oczyszczanie domu, uzdrawianie energii ludzi. Tak zawierzyłam wróżce, że później na troski telefon do niej. Wydawało mi się że mam wszystko ale tak naprawdę nie miałam nic. Nic oprócz wiary w Boga która pomogła mi dosłownie wyrwać się z niewoli. Oczyszczenie przyszło w Środę Popielcową. Po modlitwie o uzdrowienie z księdzem z Pogotowia Duchowego ( dzięki Bogu za nie i z wsparcie ) zdałam sobie sprawę z ciężkości moich grzechów. Pogwałcenia najważniejszego przykazania: Jam jest Pan Bóg Twój i że on jest na Pierwszym Miejscu a zaraz że żyję w grzechu cudzołożnictwa , chciwości, pożądania. Za namową księdza Rafała pojechałam do spowiedzi. Dziękuję za księdza Jacka który przyjął mnie po wieczornej mszy świętej w Środę popielcową na plebanii. Pomimo, że wiedziałam że nie otrzymałam rozgrzeszenia jechałam z myślą abym otrzymała kapłańskie błogosławieństwo na dalszą walkę. Gdy wróciłam do domu przed pójściem spać włączył się telewizor na TW trwam tam była Hostia i ksiądz mówił módlcie się a wasze grzechy zostaną odpuszczone. Następnego dnia moja mama kupiła mi Pismo Św. I co zaczęłam czytać wszędzie wbijały się we mnie słowa „ Nie Cudzołóż” dosłownie widziałam je wszędzie w każdym rozdziale ewangelii. Ponieważ wcześniej prosiłam partnera próby unieważnienia małżeństwa które kończyły się jedna rozmową bez jakiejkolwiek chęci z jego strony jego kuzynka Wiola powiedziała mi o Nowennie Pompejańskiej , że jest to Nowenna nie od odparcia. Wróciłam do domu gdzie żyłam z partnerem i najpierw miałam ogromny żal za grzechy , nawet leżałam krzyżem przed Krzyżem i prosiłam Boga o wybaczenie. Postanowiłam odmawiać tą Nowennę. Że będzie to ćwiczenie moje na cechę jakiej nigdy nie miałam KONSEKWENCJE. Myślałam o intencji – stwierdziłam że skoro nie ma szans na unieważnienie małżeństwa to niech się nawróci bo jak się nawróci to będziemy mogli żyć jako białe małżeństwo i przystępować do Komunii św. Tak bardzo byłam spragniona Eucharystii. W momencie gdy zaczęłam Nowennę z tą intencja zaczęły się straszne myśli przeciw Matce Najświętszej. Modliłam się do Archaniołów o ich zatrzymanie i ochronę. Przez całą Nowennę o jego nawrócenie dosłownie przeczołgałam się duchowo.Zły nie odpuszczał Sny, wykończenie po częściowo nieprzespanych nocach ( od 23.30 do 3 rano), strach o przyszłość. W Wielki Piątek miałam już tak dość że chciałam się poddać. Myślałam ze zwariowałam. Cały czas sprzątałam dom i się modliłam o ochronę, modlitwy egzorcyzmowane na mnie o to abym nie miała takich myśli, picie świeconej wody , post w piątki z żalem za grzechy ( przez cały okres Wielkiego Postu) oraz zero alkoholu i czekolady. Partner stwierdził że biblia wyprała mi mózg i że mam przestała czytać i ze potrzebuje psychologa- a przecież najlepszym psychologiem jest JEZUS! Dzięki wsparciu modlitewnemu mojej kochanej babci która poświeciła mnie sercu Jezusowemu pod opiekę i Wiolecie przetrwałam ten ciężki okres. W trakcie Nowenny doszło do mnie, że Sakrament Małżeństwa jest nierozerwalny i że co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Że umowy nie można tak łatwo zerwać . Otrzymałam linka z wizją Św Meridy jak cierpią w czyśćcu osoby które się rozwiodły. Miałam myśli czy ja wezmę za niego odpowiedzialność. Myślałam że jest to odpowiedzialność, ze jasne wezmę – będzie chodził do Kościoła i będę jego sumieniem. A teraz wiem, ze chodziło o to że prze mnie wyląduje w czyśćcu i będzie cierpiał wiecznie. W trakcie Nowenny otrzymywałam wiele wskazówek od Ducha Św. Np. Kilkukrotnie włączało mi się filmik ks. Waldemara Grzyba o Dniach pachnących kadzidłem i Mirrą i o poświeceniu. Piosenki religijne , modlitw Jezu ty się tym zajmij. Miałam już tak, ze w głowie moimi myślami były już słowa skierowane do mnie jak np. A ja kocham Cię mówi Pan, Błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Miałam obawy odnośnie poświecenia i myśli, ze będę musiała poświecić moja córeczkę i strach przed nowym . Dzięki Eli z która w nocy poruszałam swoje obawy na pytanie ale czego się boje , na jej słowa Zawierz się Maryi – robiłam to : uklękłam i powiedziałam że poświęcam siebie i dziecko pod jej płaszcz i niech na strzeże i broni przed złem. Jezusowi – miałam obrazek Jezusa Miłosiernego zawierzyłam cała naszą przyszłość i z serca powiedziałam JEZU TY SIĘ TY ZAJMIJ ! UFAM TOBIE! Niech się dzieje wola twoja jako w niebie tak i na ziemi! W tym czasie powiedziałam partnerowi, że nie potrafię żyć w grzechu zabrałam dziecko i wyprowadziłam się do rodziców. Przystąpiłam do spowiedzi św. I do Komunii. Czułam się tak jakbym przystępowała po raz pierwszy 😊 Oczywiście Zło jeszcze przed samą Eucharystią wzbudziło we mnie przerażenie , ze źle się wyspowiadałam i tutaj pomogła mi moja kuzynka Ela która kiedyś mi powiedziała że nawet jak ci się przypomną jakieś grzechy przed Komunią Sw. Mam je szybko stłamsić bo Pan Bóg Ci je wybaczył. Najbardziej się cieszę, że w na Mszy Św za mojego dziadka mogłam przyjąć Komunię Św. – zmarł 5 lat temu a ja ponieważ żyłam w grzechu miałam ogromny żal ze nie mogłam przystąpić do Komunii Św. Nowennę kończę w dniu dzisiejszym. Jestem spokojna o siebie . Z partnerem rozstałam się w zgodzie. Próbował mnie przekonać aby wróciła i abyśmy żyli w czystości ale wiem że ja nigdy nie będę w jego domu szczęśliwa. Obiecał że pójdzie do spowiedzi św. Wiem, że jest już wolny od złego a czy wykorzysta tą szansę którą dała mu Matka Boska i Jezus dzięki mojej modlitwie to już jego wolna wola – bo to wolę dał nam Bóg – czy chcemy żyć w zgodzie z przykazaniami czy po swojemu z ich naruszeniem. Chce zawalczyć o nasz związek ale czy będzie nam dane być razem- to już tylko wola Niebios. Kocham go bardzo ale teraz na pierwszym miejscu jest dla mnie BÓG!

Jestem przykładem jak działa Zło- jak zniewala. Jeden mały grzeszek ciągnie za sobą grzechy ciężkie i zniewala. Życie w grzechu zniewala. A ja w końcu czuję się WOLNA I SZCZĘŚLIWA!

Tak więc moi Drodzy ! WIERZCIE w MOC MATKI BOSKIEJ , Odmawiajcie codziennie różaniec o ochronę przed złem gdyż wiem że ja dzięki modlitwom do jej wstawiennictwa u Pana Boga i Jezusa udało mi się wyrwać z niewoli i znowu jestem dzieckiem Bożym. Polecajcie jej wszystkie swoje troski bo ona jak Matka najlepiej wie czego Ci potrzeba i Jezus ją zawsze wysłucha. Jezusa noście głęboko w sercu a Matka Boska niech okrywa Was swoim płaszczem. Nowenna Pompejańska – 54 dni 3 różańce dziennie jest NOWENNĄ NIE DO ODPARCIA! AVE MARYJA!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Amelia
Amelia
12.05.20 11:13

Dziękuję za świadectwo. Walka musiała być duża przy tej nowennie. Piszesz o zawalczeniu o zwiazek. Uważam, że małżeństwo jest nierozerwalne przed Bogiem i taka możliwość byłaby tylko w przypadku śmierci jego żony. Więc pozostaje Ci trwać w oddaleniu od niego i potraktuj to jako pokutę. Pozdrawiam

Anna
Anna
14.05.20 16:39
Reply to  Amelia

Napisała ze chce zawalczyć o związek to może chodzi o partnera ze on chce zawalczyć gdyby pisała o sobie to byłoby „chcę” , bo wychodzi ze raczej to nie możliwe w zgodzie z Bogiem a ona już wybrała na pierwszym miejscu Bóg. Piękne świadectwo

Antonina
Antonina
11.05.20 07:56

Ja odmawiam nowenne pompejanska już cztery lat bez ani jednego dnia przerwy i nieustanne mam duzo intencji za ktore chcialabym się modlić.Wyprosilam duzo łask za przyczyną Matki Najświętszej,chociaż czasami nie bylo łatwo bo zły ciagle podsuwal myśli aby zniechęcić teraz nie umiem bez tej modlitwy żyć wszystko uwierzyłam Maryi i wierzę ze z Nią wszystko przezwycięże.

Miśka
Miśka
10.05.20 14:52

Bardzo piękne świadectwo i pomocne, dające nadzieję na nawrocenie grzeszników. Babcia autorki świadectwa zawierzyła ja Sercu Jezusa. Takie zawierzenie dokonane przez rodziców, opiekunów, czy też przez kogoś kto „jest zwierzchnikiem danej osoby” ma olbrzymią moc. Chwała Panu ze urodziłaś się w takiej rodzinie.
Ps. Zastanawiają mnie tylko słowa, że żona, sakramentalna żona tego faceta zatruwała wam zycie…?? To jest jego prawowita żona, a Ciebie przy nim wcale nie powinno być. Jestes na dobrej drodze ale bądź otwarta na dojrzewanie.

Agata
Agata
10.05.20 14:23

Chcesz zawalczyć o Wasz związek? Przecież z tego co piszesz to ten człowiek ma żonę i dzieci. I jak zaznaczylaś dla Ciebie to partner, a nie maż.

też Ania
też Ania
10.05.20 14:48
Reply to  Agata

Gdy zaczęłam zwracać na forum uwagę na różnicę między partnerem, a mężem, spotkałam się z bardzo ostrymi reakcjami sprzeciwu. Anno, ja wierzę, że Maryja i Bóg wyprowadzą Cię z tej trudnej sytuacji. Jednak Ty także musisz podjąć decyzję, że nie wchodzisz w relacje damsko-męskie z kimś kto może być tylko partnerem, bo ma już ślub kościelny z inną panią. Bóg i nasza Matka nie zostawią Cię samej, ale w tym wszystkim bardzo istotna jest też Twoja decyzja – nie wchodzę w relację damsko-męską z tym mężczyzną, bo to mnie niszczy i jest grzechem.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x