Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Barbara: Uzdrowienie wnuczka

Chciałabym zaświadczyć o wielkiej mocy modlitwy jaką jest Nowenna Pompejańska.

Moja córka kilka lat temu wyjechała z mężem do Anglii. Obydwoje mieli bardzo dobre prace zgodne z wykształceniem co za tym idzie godne warunki do życia, Byli szczęśliwi, chociaż bardzo tęsknili za rodziną w Polsce. W lutym ubiegłego roku dowiedziałam się, że będę babcią. W całej rodzinie zapanowała radość. W drugim badaniu usg okazało się, że mój wnuczek ma tylko koniuszek lewej komory serca i zwężenie aorty. Lekarka angielska zaproponowała córce terminację ciąży. Córka powiedziała „nie” i, że zrobią z mężem co mogą a reszta nie zależy od nich. Zdecydowali, że wrócą do Polski i oddadzą się w ręce polskich kardiochirurgów. Odtąd codziennie odmawiałam w ich intencji jedną Tajemnicę Różańca. Mój wnuczek urodził się dość mały i lekarze odkładali skomplikowaną operację. W tym czasie stan dziecka się pogorszył. Dostał martwiczego zapalenia jelit, zakrzepu w nóżce. Były bardzo ciężkie chwile, ale nie traciłam nadziei. Kiedy termin operacji się odsuwał a dziecko było w ciężkim stanie otworzyłam internet gdzie O. Szustak namawiał do odmawiania Nowenny Pompejańskiej. Przyznam się, że obawiałam się, że nie podołam. 1 listopada zaczęłam rozmowę z Matką Boską i Panem Jezusem. naprawdę nie było to łatwe. Przychodziło wiele pokus ( znacznie więcej niż wcześniej). W czasie odmawiania Modlitwy zapadła decyzja o operacji Józia, która przebiegła bez komplikacji. Dalej odmawiałam Nowennę i dziecko wróciło do domu. Pod koniec części dziękczynnej okazało się, że wnuczek ma komplikację pooperacyjną – zebrał mu się płyn w osierdziu – znów trafił do szpitala. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia i tak bardzo chcieliśmy być razem. Prosiłam do końca Matkę Boską żeby nam pomogła, I pomogła! Przed wigilią Józio z mamą wrócili po zabiegu do domu i dzięki wstawiennictwu Ukochanej Mamy dziecko było z nami. W tej chwili wnuczek ma 6 miesięcy, serduszko ładnie się rozwija i lekarze są tym zaskoczeni, bo pamiętają jego ciężki stan. Chciałabym powiedzieć wszystkim, którzy przeżywają trudne chwili w czasie modlitwy, żeby się nie poddawali, bo ona czyni cuda. Z całego serca dziękuję Ci Mamusiu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota 2
Dorota 2
01.05.20 07:50

Dziękuję za to świadectwo, dodalo mi ono chęci do modlitwy. Błogosławieństwa Bożego życzę

Dorota
Dorota
01.05.20 00:37

Jakie piękne świadectwo!! Dzięki. Życzę maluszkowi dużo zdrowia i błogosławieństwa Bożego.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x