Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: Wymarzona praca

Nasza najukochańsza Mama zawsze nas wysłucha i uprosić łaskę u Boga. To moja trzecia nowenna w życiu. Jakiś czas temu postanowiłam że pora wrócić na rynek pracy po długoletniej przerwie związanej z opieką nad dziećmi w tym córką z niepełnosprawnością. jestem już blisko czterdziestki skończyłam studia a moje doświadczenia w pracy jest minimalne. Zaczęłam wysyłać CV, składałam swoją aplikacje do urzędów. Z prywatnych firm odezwała się tylko jedna osoba natomiast w urzędach nie dałam rady z wiedzy ogólnej. Byłam załamana. Tak bardzo chciałam wrócić do pracy mieć znajomych bo do tej pory to moje życie dom dzieci zakupy obiadki itd. Zawsze byłam osobą ambitną chciałam spełniać się zawodowo oczywiście nie rezygnując z rodziny która jest najważniejsza. Myślę że powoli do padała mnie depresja z tego powodu. patrzyłam na kobiety w około mnie biały rodziny ale też i dobrą pracę wydawało się że są szczęśliwe. Dla mnie zarobki do kwestia drugorzędna. odezwała się jedna pani z biura podatkowego chciała dać mi szansę na początku do pracy w sekretariacie. Jakieś światełko w tunelu się pojawiło ale wtedy odezwała się Moja choroba RZS. Po pięciu latach remisji dała o sobie znać. To wykluczyło podjęcie pracy bo musiałam zacząć chodzić od lekarza do lekarza, robić badania wrócić na rehabilitację. Kolejna załamka myślałam że oszaleję taka szansa a to cios od losu. Jak się później okazało dobrze się stało bo ta pani nie ma dobrej opinii jako pracodawca a nawet mogę powiedzieć że ma złą opinię nie szanuje w ogóle swoich pracowników. Postanowiłam że w tej intencji znalezienia pracy dobrej wymarzonej zacznę odmawiać nowennę pompejańską. Już pod koniec części błagalnej Matuchna zaczęła działać. zadzwoniła do mnie koleżanka że jej znajomi potrzebują pomoc właśnie do biura podatkowego na razie kilka dni w tygodniu. Pytała czy nie chciałabym na początek coś takiego. wWmojej sytuacji to najlepsze rozwiązanie mogę sobie tak ustawić czas aby pójść do lekarza. Zaczęłam pracę okazało się że są tam przesympatyczni właściciele, bardzo miłe współpracownice. po rozmowie i kilku dniach pracy szefostwo są mną zachwyceni chcą dać mi szansę rozwoju i przyuczyć mnie do wykonywania konkretnej specjalizacji. Z obserwacji wynika że ludzie tam pracujący pracują długo, nie chcą stamtąd odchodzić. Wnioskuję że jest to naprawdę właśnie ta wymarzona przeze mnie praca. Nie wiem jak mam dziękować Maryi A tę łaskę, bo nie znajduje słów aby opisać jak jestem wdzięczna. Pokierowała moją drogę do wspaniałych ludzi. Nasza Maryja jest cudowna!!!! i nasz ojciec Bóg kocha nas i chcę dla nas jak najlepiej. Mam nadzieję że świadectwa przekonam kogoś do podjęcia odmawiana Nowenny. Jeszcze dodam że na mojej drodze pojawiło się kilka osób, które mają problemy w życiu. Przekonałam ich do odmawiania Nowenny i powiedzenia swoich problemow właśnie Maryji. Zrozumiałam też że nie mogę prosić tylko o łaskę dla siebie ale muszę też coś dać od siebie. Kocham Maryję, kocham Pana Jezusa i kocham naszego Ojca Boga❤️❤️❤️

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Magdalena
Magdalena
10.04.20 15:28

Szkoda, że nie każdemu jest dane mieć wymarzoną pracę, tylko musi się męczyć w byle jakiej.

Dorota
Dorota
11.04.20 01:02
Reply to  Magdalena

Dzięki wielkie za świadectwo

Maria
Maria
11.04.20 12:21
Reply to  Magdalena

Ja kiedyś też tak pomyślałam ale okazało się że,czasem Pan Bóg ma jakiś inny plan. Po coś te ciężkie chwile czy czas jest nam dany żeby nas zmienić albo właśnie pomodlić się za te osoby z którymi nam ciężko. Doświadczyłam właśnie takiej sytuacji,nie chce opisywać konkretów,ale praca w tamtych miejscu wykanczala mnie psychicznie, strach codzienny.nie znalam wtedy nowenny pompejanskiej ale chodziłam na msze święte i nowenny do Matki Bożej nieustającej pomocy tam po prostu prosiłam żebym wytrzymala i kiedyś znalazła lepszą pracę.Za pół roku znalam inną pracę(chociaż nie wyglądało to tak na początku bo zaczynałam od 2 godzin dziennie) więc… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
09.04.20 21:33

Piękne świadectwo. Czuć działanie Matki Bozej. Niech Ci Pan Bóg blogosławi.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x