Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Adam: Odnalezienie nowej drogi

Pierwszą swoją Nowennę Pompejańską rozpocząłem rok temu. Prosiłem w niej o odnalezienie nowej drogi w życiu. Byłem przez kilka lat w jednej pracy. Nastąpiła pewna stagnacja, nic nie rokowało zmiany na lepsze. Zacząłem szukać innej pracy. Przed rozpoczęciem tej Nowenny byłem już po rozmowie w jednej firmie i zgodziłem się na złożoną mi propozycję. Jednak bez większej wiary patrzyłem w przyszłość mając ciągle na uwadze bagaż przeszłości. Rozpocząłem więc tę nowennę wyrażając tym samym ufność do Maryi, że jeżeli zwrócę się do Niej, wtedy otrzymam to, o co Ją proszę. Trwanie w modlitwie przez kolejne dni wymagało ode mnie wiele wysiłku. Niejednokrotnie moje myśli były rozproszone na różnych sprawach i brakowało mi skupienia na modlitwie. Gdy nadszedł pierwszy dzień w nowej pracy zacząłem zauważać pewne zmiany i większą ilość plusów w porównaniu do poprzedniej. Patrzyłem jednak na to wszystko sceptycznie. Nie wierzyłem że tak może być stale i podchodziłem do wielu spraw z pewną nieufnością. Dziś już prawie rok jestem w tej pracy. Dziś mogę już z większą pewnością powiedzieć, że to była zmiana na lepsze. Mam pracę, która jest spójna z moim wykształceniem, moimi umiejętnościami i zainteresowaniami. Ale to nie wszystko. To tylko jest to, co otrzymałem za wstawiennictwem Marii z takich rzeczy przyziemnych. Wraz ze zmianą pracy nastąpił w moim życiu pewien cud, pewna trwała zmiana. Wcześniej nie miałem czasu i sił na nic więcej poza pracą. Teraz zdarza mi się kilka razy w tygodniu, a nawet w niektórych tygodniach codziennie pójść do kościoła na Mszę Św. Trwam ciągle w modlitwie różańcowej. Dawniej w moim życiu zaczęło brakować czasu nawet na pacierz. Przynajmniej tak siebie usprawiedliwiałem. Teraz mam czas prawie że codziennie na Mszę Św. i na codzienną modlitwę różańcową, która zajmuje mi 1,5h dziennie. Czyż to nie są łaski i cuda otrzymane od Boga poprzez wstawiennictwo Królowej Różańca Świętego… Co prawda Nowennę Pompejańską odmawia się w jednej intencji, ale zauważyłem, że przy okazji otrzymałem wiele innych łask, o które nie prosiłem. Mam tu na myśli łaskę większego przejrzenia i zauważenia własnej grzeszności. Łaskę oczyszczenia serca. Łaskę nauki modlitwy różańcowej, gdyż dopiero teraz zrozumiałem, że ten półtoragodzinny różaniec jest często jedynie ofiarowaniem Matce Bożej czasu modlitwy. Do prawdziwej modlitwy pełnej adoracji, skupienia, uwielbienia i dziękczynienia jeszcze wiele brakuje… Dziękuję Ci Maryjo za otrzymane łaski.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
krystyna
krystyna
11.04.20 05:25

Pieknie to wszystko ujales. To absolutnie prawda. Niech Ci Pan Bog blogoslawi. Wesolych Swiat Zmartwychwstania Panskiego!

Nat
Nat
11.04.20 00:31

Fenomenalne świadectwo, dziekuje

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x