Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Paulina: Całkowicie zgadzam się z wolą Boga

To juz moja czwarta Nowenna Pompejańska ciągle modlę się w tej samej intencji na razie nie została w pełni wysłuchania.Ale otrzymałam bardzo wiele łask, o którye nie prosiłam Najświętszą Mateczkę A są mi bardzo drogie. Zostałam uleczona z nerwicy lekowej, stosunki z mężem bardzo się poprawiły czujemy się jakbyśmy dopiero co się poznali jesteśmy sobą bardzo zauroczeni i bardzo się kochamy pomimo, że jesteśmy już 19 lat razem.Może zacznę od początku jestem matką trójki dzieci. Dzieci do 3 lat ciągle chorowały to na zapalenie oskrzeli to grypa bardzo się tym martwiłam, jak każda matka, tylko, że ja tak spałam czujnie w nocy że jak dziecko zakaszlalo ja od razu się pociłam A serce waliło mi jak oszalałe. Z każdą chorobą dzieci objawy się nasilały. Miałam wielką nerwicę. Gdy urodziłam 3 dziecko moja mama zachorowała na raka jajnika to był bardzo trudny dla mnie okres wszystkie objawy nerwicy się nasilały i do tego doszło kłucie serca,nieprzespane noce , jednym słowem koszmar. Obiecałam Mateńce że codziennie będę odmawiać 1 część różańca wtedy to było dla mnie dużo bo rzadko się modliłam. Operacje i później chemioterapia dobrze przebiegły mama miała 4 lat spokoju ja nadal trwałam w modlitwie . 2 lata temu nowotwór powrócił wszystkie badania, diagnozy się przeciągały zawsze coś przeszkadzało. Wtedy postanowiłam odmawiać nowennę Pompejańską o uzdrowienie mamy. Jak na razie choroba pomału postępuje aktualnie mama ma bardzo zniszczoną wątrobę i chemii już jej nie podadzą. Serce mi pęka bo nie wiem jak jej pomóc jedyną nadzieję pokładam w Maryji wierzę że mnie wysłucha i mama wyzdrowieje . Jest jeszcze szansa na zrobienie operacji i usunięcie guzów wątroby bardzo się boję ale mam nadzieję że operacja się uda. Dzięki tym trzem nowennom mama przez te wszystkie chemie dobrze się czuła nie miała żadnych dolegliwości poza niewielkim zmęczeniem. Wierzę że to dzięki nowennie. Moja nerwica lekowa całkowicie przeszła czuje spokój A całą ufność pokładam w Bogu co wcześniej było niedopomyślenia. To też zasługa Mateńki mimo coraz gorszych wyników mam dziwne przeczucie, że bedzie dobrze ze Maryja i Jezusek mnie wysluchaja. Najdziwniejsze że koncze nowenne w niedziele Milosierdzia Bozego to musi byc znak a wogóle wcześniej tego nie sprawdzałam . Calkowicie zgadzam sie z wola Boga on wie lepiej co jest dla nas dobre. Modlcie sie do Maryji tą piekną modlitwą zobaczycie jak Wasze życie się zmienia i nabiera harmonii. Czuje tak wielką potrzebę modlitwy,że podczas snu się modlę za chwile opamiętuje, się że faktycznie mówię różaniec. Nieprzestawajcie się modlić to klucz do nieba. Trwajcie w modlitwie.

4 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
agata
agata
26.03.20 14:59

pomodlę się za twoją mamę. i gratuluję wyjścia z nerwicy; ja się modliłam o uzdrowienie z niej swoją ostatnią, siódmą już nowenną, w związku z czym moja lekarka postanowiła, że wracamy do leków. 😀 no cóż.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x