Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Hania: Zaufałam w pełni naszej Matce

W czerwcu 2018 roku, krotko po Komunii Sw. naszej coreczki, dowiedzielismy sie, ze maz ma bardzo zlosliwego raka.

Jestem osoba wierzaca i w niewyobrazam sobie dnia bez rozmowy z Bogiem, modlitwa do Jezusa Chrystusa i Matki Bozej. W kazdej chwili mojego zycia, we wszystkim co robilam ufalam Bogu.

Wiadomosc o chorobie meza byla jednak tak ciezka do przyjecia. Boze dlaczego moj kochany maz, dlaczego tata mojej coreczki ?

Ks. Proboszcz powiedzial mi, ze mam zaczac odmawiac nowenne pompejanska. Slyszalam o tej modlitwie juz wczesniej, ale nigdy jej nie odmawialam. Juz tego samego wieczoru zaczelam odmawiac rozaniec. Trzy dni po diagnozie odbyla sie operacja meza. Rak zostal usuniety. Badania pooperacyjne wykazaly, ze nie ma zadnych przerzutow. Bylismy tacy szczesliwi i ja z taka ufnoscia odmawialam kazdego dnia rozaniec. Pojechalismy na wakacje. Po powrocie z wakacji maz wrocil do pracy. Ja skonczylam nowenne.

W pazdzierniku podczas badan kontrolnych okazalo sie, ze markery rakowe wzrosly. Bo tych chwilach radosci bylo tak ciezko przyjac ten drugi cios. Nie pozostalo nic wiecej, jak wziac rozaniec i poddac sie opiece Matki Bozej. Okres chemioterapii meza trwal 2 miesiace. Niektore dni byly tak ciezkie……

Bez pomocy Matki Bozej, ktora byla przy nas nie dalibysmy rady. Podczas modlitwy kazdego dnia zostalam podarowana od Maryi sila, ktora pozwolila mi walczyc ze smutkiem w sercu, dac otuche i wiare coreczce , z usmiechem odwiedzac meza w szpitalu i dalej pracowac.

Byly dni podczas odmawiania nowenny, w ktorych slyszalam glosy „ po co sie modlisz, on nie da rady“. To byly ciezkie proby, proby walki ze zlem.

Maz szybko wrocil po chemioterapii do sil. Staralismy sie cieszyc kazdym momentem, bo wiedzielismy jak kazdy moment bezcenny jest.

W maju zeszlego roku, maz wrocil do pracy. Wrocilismy do normalnosci. Jednak nie bylismy tacy sami…. wzbogaceni przezyciami. Prognozy po chemioterapii byly bardzo dobre (98%), ze rak zostal na zawsze zniszczony.

Po wakacjach w sierpniu podczas kolejnych badan kontrolnych okazalo sie, ze u meza przerzuty znowu zostaly zidentyfikowane.

To byl tak wielki cios, ze w pierwszym dniu nie potrafilismy sie modlic. Ciagle pytania w myslach: co teraz Boze? Jaki plan Twoj? Nastepnego dnia obudzilam sie i podjelam decyzje, ze czas na rozpoczecie trzeciej nowenny. W Kosciele podczas mszy Sw. uslyszalam glos wpatrujac sie w Krzyz Sw. „ nie lekajcie sie „. Badania wykazaly, ze przerzuty to rak, na ktorego chemia nie zareagowala. Konieczna jest powazna operacja. Operacja byla bardzo dluga i maz byl w ciezkim stanie. W dzien, w ktorym rozpoczelam druga czesc mojej 3 nowenny ( podziekowanie) maz zostal wypisany do domu. Tak wielka radosc byla przywiezc go do domu i byc znowu w komplecie. To najwazniejsze, ze jestesmy razem!

Mateczko dziekuje Ci, ze bylas przy nas i nam pomoglas w kazdej chwili choroby meza. Dziekuje za ufnosc, wiare i nadzieje. Nie opuszczaj nas i otaczaj nieustannie Twoim matczynnym plaszczem.

Moj kochany Mezu Dziekuje Ci za to, ze jestes z nami i, ze walczyles kazdego dnia!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mena
mena
21.03.20 08:11

Haniu ,nie przerywaj nowenny .
„Clotilde Terbi, będąc bliska śmierci, w stanie głębokiego paraliżu, modliła się nowenną pompejańską, odmawiając sam różaniec. W tym nabożeństwie zamieszczono także wskazówkę, aby modlitwy do Matki Bożej Pompejańskiej kończyć trzykrotnym aktem strzelistym: „Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!”. Tak też zrobiła Clotilde, a wtedy Najświętsza Panna, jakby wzruszona jej słowami, podeszła do chorej i dokonało się natychmiastowe oraz trwałe uzdrowienie. Maryja powiedziała jej m.in.:

Odmawiaj codziennie 15 tajemnic różańca, nie zaniedbuj tego nigdy!”.

To rada samaj Maryji ,dlatego bądźmy jej posłuszni.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x