Szczęść Boże, chciałam podzielić się moim świadectwem.
Moja córka urodziła się z wadą serca. Miała operację w 3 miesiącu życia, tydzien spędziła na OIOMie, ponieważ były jakieś komplikacje, później dostała powikłań po operacji i kolejne dwa tygodnie spędziliśmy w szpitalu. Później mielismy co chwile konsultacje i wizyty w szpitalu.. miałam chwilowe zwątpienie.. dlaczego nas to spotkało..
Trafiłam na nowennę pompejańską. Na początku stwierdzilam, że chyba nie dam rady jej odmawiac, ale w październiku 2019r zaczęłam odmawiać w intencji uzdrowienia mojej córki. Odmawiałam całą nowennę wieczorami, jak tylko córka szła spać. W pierwszym tygodniu odmawiania nasza cała trójka zachorowała. Czułam obecność złego jak nigdy, do tego stopnia że spałam z włączoną lampką. W listopadzie dowiedzieliśmy się o terminie kolejnej operacji, która miała być na zatrzymanym sercu. Ja sie nie poddawałam i odmawiałam dalej. Przyszedł dzień operacji i pobyt w szpitalu. Operacja się udała. Kiedy weszłam po operacji do córki, słysząc mnie otworzyła oczy i poruszyła sie bedąc zaintubowna. Byłam w szoku.. po operacji doszla do siebie naprawdę szybko. Nowennę skończyłam odmawiać 8 grudnia i 10 byliśmy już w domu! Dziś była wizyta kontrolna i lekarz przekazał najwspanialszą wiadomość: Serce jest w bardzo dobrej kondycji, za trzy miesiące odstawiamy leki i będzie juz wszystko dobrze! Przez cały czas je brała i lekarze mówili, że może je brać do końca życia, a tu dziś taka wiadomość.
Nowenna Pompejanska zmieniła moje życie, więcej się modlę. Kiedy ją skończyłam odmawiać poczułam wewnętrzny spokój i wiem, że nie zwątpię już nigdy. W nowym roku zaczynam odmawiać w kolejnej intencji.
Matka Boża działa cuda
Chwała Panu!