Obecnie odmawiam 3 nowennę, dwie wcześniejsze odmawiałam o cud poczęcia dzieciątka teraz o zdrowie dla całej rodziny. Do tej pory Matka Boska nie zesłała na mnie dzieciątka ale sądzę że gdyby tak było to nie byłoby już mojego małżeństwa ponieważ w tym czasie co modliłam się o cud poczęcia mój mąż miał bardzo toksycznego przyjaciela, który chciał doprowadzić do rozpadu naszego małżeństwa. Po odmówieniu pierwszej nowenny zaczęłam zauważać inne liczne łaski płynące od Matki Boskiej mianowicie mój mąż przejrzał na oczy w stosunku do swojego „przyjaciela”,między nami zaczęło się układać, przestaliśmy się kłócić, zapanował spokój i wzajemny szacunek. Toksyczni ludzie uciekali od na w popłochu.Wierzę że i na łaskę poczęcia nadejdzie kiedyś odpowiednia pora.Zawsze odmawiając nowennę czuję się bardzo spokojna i otoczona płaszczem ochronnym przez Matkę Boską.
Mąż pewny swoich uczuć do żony, oddany jej i ich małżeństwu, któremu zależy na swojej wybrance nigdy nie da otumanić się osobom trzecim, a zwłaszcza takim którzy dążą do rozpadu ich małżeństwa. Teraz „przyjaciel” odszedł, ale jest ryzyko kolejnych zawirowań, kiedy pojawi się kolejna osoba. Może tym razem kobieta. Stąd może brak dziecka. Dziecko potrzebuje dwóch silnych skał, a tylko Ty jesteś stabilnym filarem waszej relacji.
tak, tak, jak wiadomo, każdy związek i małżeństwo to masakryczne ryzyko, i w ogóle każdy facet to napaleniec, który chce tylko ciała wszystkich innych kobiet. eh, szkoda w ogóle słów na twoje komentarze.
Ah jak ja działam na Ciebie jak płachta na byka 🙂 Gdzie mój komentarz, tam zaraz Ty pod nim się pojawiasz. Nie napisałam nigdy nigdzie, że każdy facet to napaleniec (przykład Twoj kastrat). Niby szkoda słów, a jednak komentujesz.
Ja Twojemu „chłopakowi” życzę odwagi w coming outcie. Przykro, że jesteś przykrywką.