Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nasz mały cud- Marysia

Obiecałam Matce Bożej, że napiszę to świadectwo, co niniejszym czynię. Na modlitwę pompejańską trafiłam, jak większość z nas przypadkiem. Było to dwa lata temu. Przechodziłam wówczas przez bardzo trudny czas. Miałam 39 lat i okazało się, że jestem w ciąży.

Miałam już dwójkę odchowanych dzieci. Gdy oswoiliśmy się z myślą o kolejnym dziecku i zaczęliśmy snuć plany na przyszłość, podczas badań prenatalnych okazało się, że płód obumarł. Serduszko naszego maleństwa przestało bić około tygodnia wcześniej.

Przeszłam przez piekło, wywoływane poronienie, zabieg łyżeczkowania to nic w porównaniu z bólem serca po stracie dzieciątka. Nie mogłam zrozumieć dlaczego nas to spotkało. Trzeba było znów informować wszystkich o tym, że jednak nie będziemy rodzicami kolejny raz. Mój mąż cierpiał razem ze mną, dzieci starały się nas wspierać. Dużo zawdzięczam przyjaciółce, która była obok i nie bała się trudnych tematów.

Pomocna okazała się modlitwa, to ona dawała mi ukojenie.

Pragnęłam kolejnego dziecka, ale za bardzo się baliśmy, że sytuacja się powtórzy. Postanowiliśmy odpuścić.

Mi jednak myśl o dziecku nie dawała spokoju.

Postanowiłam odmówić nowennę i powierzyć tę sprawę Matce Bożej.

Odmawiałam kolejne nowenny, bo czułam, że one przynoszą wiele łask, wlewają pokój w moje serce.

Minęły prawie dwa lata od tych strasznych wydarzeń. W marcu 2019 roku okazało się, że jestem w ciąży. Byliśmy początkowo z mężem przerażeni. Mam 41 lat. Czy wszystko będzie dobrze, jak zniosę ciążę, czy uda się ją donosić…

Postanowiłam powierzyć wszystko Maryi. Całą ciążę odmawiałam nowennę w intencji dzieciątka, które noszę pod sercem. Panicznie bałam się badań prenatalnych, wciąż mając w pamięci tamte wydarzenia sprzed dwóch lat.

Z każdym badaniem usg coraz bardziej kochałam tą kruszynkę, póki co wszystkie badania wychodziły dobrze.

Złożyłam obietnicę Matce Bożej, że jeśli okaże się, że to dziewczynka otrzyma imię Maria.

12 grudnia 2019 r. na świat przyszła Maria Małgorzata- nasz mały cud.

Mateńko! Dziękujemy z całego serca.

Do nowenny wrócę, gdy tylko mały ssak mi na to pozwoli.

Warto zaufać Matce, ona zawsze nas wysłucha.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
tercjanka
tercjanka
26.02.20 02:58

to cudownie ze Maryja wysluchala waszych modlitw dbajcie o wasze malenstwo polecam Dr Maja Majewska na u-tubie

Gabriela
Gabriela
25.02.20 12:59

Chwała za to Panu, że przez ręce Maryi zesłał upragniona łaskę.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x