Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Arkadiusz: Cud przemiany życia

W swoim życiu zrobiłem wiele zła, ale Bóg o mnie nie zapomniał.

Jako małe dziecko, może 11 -12 lat nauczyłem się masturbacji, robiłem to często, bo było fajnie. Jak byłem starszy to doszła pornografia, choć początkowo ograniczał mnie słaby internet. Następnie setki dodanych ogłoszeń „towarzyskich”, godziny pisania o czynach nieczystych, próby umawiania się na spotkania, pogłębiająca się samotność, ucieczka w świat wirtualny. Smutek na twarzy, przygnębienie. I tak sobie żyłem. Było jeszcze wiele gorszych rzeczy, o których nie chcę pisać. Szatan owijał mnie wokół palca.

Ale jako małe dziecko mówiłem prawie codziennie z babcią różaniec. Jak babcia zmarła, to odmawiałem jedną dziesiątkę. I w tej dziesiątce był mój ratunek. Wiele razy modliłem się w rozproszeniu, przy muzyce, przy innych ludziach, po alkoholu. Ale tak myślę, że dzięki temu, z dziesiątek sytuacji do współżycia, żadna nie doszła do skutku, a szukałem tego, chciałem to zrobić.

Pewnego razu w kościele zobaczyła mnie ładna blondynka. I pomyślała „dlaczego on jest taki smutny”. I zaczęła się za mnie modlić. Zakochała się. Bóg to sprawił, że w dzień kobiet napisałem do niej.

Wyobraźcie sobie jej radość.

Tylko, że ona trwała krótko i zamieniła się w rwący potok łez. Ale swoją modlitwą i swoimi łzami zmieniła mnie. Coś we mnie pękło. Nasza znajomość trwała może rok z kawałkiem, choć nic do niej nie czułem, okłamałem ją, mówiąc że kocham.

Bóg posłużył się nią, by przemówić do mnie. By mnie wyrwać z grzechu. Wiele rozmów o Bogu, ja początkowo nie mogłem tego słuchać, nie rozumiałem. Miesiące mijały, w końcu kazała odmówić mi Nowennę Pompejańską w intencji czystości. Wiedziałem, że ma rację, zbierałem się kilka miesięcy, aż odmówiłem. Problem masturbacji zniknął mniej więcej pół roku od jej zakończenia. I już ponad dwa lata żyję w takiej czystości z odzysku. Ale cieszę się z tego. Jak każdy z Was, w trakcie tej modlitwy otrzymałem wiele łask. Moja wiara jest teraz żywa. Radość przepełnia moje serce.

Dziękuję, że tu jesteś. Bogu zaufaj.

Błogosławię. Szczęść Boże.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Myu
Myu
29.02.20 19:13

Super czyli na plecach tej dziewczyny się ogarnales a teraz możesz sobie znaleźć inna… śmieszne żadne to świadectwo.pomysl co ona czula

Sławek
Sławek
03.03.20 02:21
Reply to  Myu

Może Bóg posłużył się nią do nawrócenia paru łotrów??? A co czuje Bóg jak patrzy na swoje zbłąkane owce?! Czasem milczenie jest złotem i przykre jest jak katolicy szybko osądzają innych. Dajemy zły przykład takim obsmarowywaniem innych i zniechęcamy niewierzących do chrześcijaństwa. Mi też się to niestety zdarza. Twój komentarz jest taki na czasie tzn. feministyczny. Jak wiele pań pokazujesz wyższość kobiet nad facetami. Więcej pokory. Mężczyzna to ma być wg większości z was wykształcony, przystojny i najlepiej bogaty. Ma być maskotką (taką małpką), którą się można wszystkim naokoło pochwalić. Potem lamentujecie na cały świat jacy ci faceci beznadziejni, jakie… Czytaj więcej »

Sławek
Sławek
03.03.20 02:46
Reply to  Sławek

Pisząc o łotrach nawiązałem oczywiście do Pisma świętego. Jeśli cię Arku uraziłem to przepraszam.

Aura
Aura
28.02.20 22:13

Super Arku gratuluję. Ja obecnie jestem w podobnej sytuacji jak ta blondynka z twojej historii. Pokochałam mężczyznę który mnie zostawił bo nie chciałam z nim współżyc. Po początkowym załamaniu postanowiłam iść na pielgrzymkę w jego intencji, o jego nawrócenie modliłam się 2 pompejankami. Teraz pomimo braku kontaktu codziennie odmawiam koronkę w jego intencji i egzorcyzm do sw Michała. Pozdrawiam serdecznie

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x