Dziś odmawiam 39 dzień Nowenny, ale świadectwo, które zamieszczę poniżej zrodziło się we mnie 33. dnia. Nie byłam przekonana, by akurat teraz odmawiać tę nowennę. Wydawało mi się, że w mojej codzienności jest wystarczająco dużo modlitwy oraz czytania i rozważania Słowa Bożego. Choć pewnego dnia poczułam wewnętrzne przynaglenie, za którym poszłam. Co się zmieniło? Mam w sobie więcej spokoju, wewnętrznej ciszy, zaufania, wdzięczności, cierpliwości, łagodności i akceptacji do wydarzeń, które mnie spotykają (nawet tych skrajnie trudnych jak śmierć czy choroba bliskiej osoby).
Czuję, że jestem silna różańcem. A główna intencja? Jeśli Pan Bóg będzie chciał, to obdarzy mnie łaską, o którą proszę. Czekam z nadzieją, ale nie mam już w sobie szarpiącego jęku o jej spełnienie… Już bardzo dużo otrzymałam…
Anna