Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aleksandra: Uzdrowienie taty ze szpiczaka

(17.09.19)Witajcie, chciałabym podzielić się z Wami świadectwem skuteczności Nowenny Pompejańskiej w moim przypadku. Nowennę zaczęłam odmawiać, gdy zdiagnozowano szpiczaka (choroba nowotworowa) u mojego taty. Intencja : możliwie jak najszybsze, całkowite uzdrowienie taty. Jak się domyślacie, taka sytuacja jest bardzo trudna, ale to właśnie Maryi zawdzięczam spokój, pozytywne nastawienie i głębokie poczucie, że tata wyzdrowieje. Wręcz wewnętrzną radość, jakby cud nieustannie się dokonywał, a ja po prostu na to patrzyła. Oczywiście nie widzę tego bezpośrednio, bo przy tak poważnej chorobie, potrzeba czasu, aby zobaczyć postępy w leczeniu. Dlatego piszę to dopiero teraz – po 5miesiącach od zakończenia Nowenny. Cały czas leczenie przebiega tak, że lepiej chyba by być nie mogło. Tata na szczęście jest również osobą wierzącą, więc jego modlitwy na pewno także odgrywają tu ważną rolę i pomagają myśleć pozytywnie. Wiem też, że świadomość, że mówię nowenne w jego intencji dawała i daje mu sił do walki. Dla mnie, odmówienie Nowenny jest moim małym cudem, bo nie sądziłam, że dam radę, ale głęboko wierzyłam, że za jej pośrednictwem, jestem w stanie pomóc tacie. Prosiłam o wiele, więc ostatecznie cieszyłam się, że podejmuje trud, a nie, że jest to dla mnie coś bardzo łatwego (choć z czasem stało się to nawet przyjemnością – moim czasem z Maryją, każdego dnia) również jak już pisałam, to, że przez cały czas choroby jestem spokojna i pewna, że będzie dobrze (przy czym inni członkowie rodziny ciężko znosili tą sytuacje, teraz i oni są już spokojniejsi bo widzą, że stan się polepsza) wiem, że moje nastawienie od początku dawało rodzinie nadzieję. Do tego, co ważne dla mnie, stworzyłam niezwykłą więź z Maryją, wiele dobrych rzeczy zdarzało się podczas tych 54dni (i do tej pory!).

Myślę, że i mój tata pomimo cierpienia, potrafi dostrzec dobre strony swojej sytuacji : chociażby, polepszył relacje ze wszystkimi w rodzinie i z Bogiem – a to w życiu przecież bardzo cenne, jeśli nie najcenniejsze. Myślę, że leczenie jeszcze trochę potrwa, bo najpierw musi uzdrowić się całkowicie dusza, a później przyjdzie pora na uzdrowienie ciała. Wierzę, że taki jest cel tej choroby i jestem przekonana, że tata wyzdrowieje. Życzę wszystkim tym, którzy są w ciężkiej sytuacji, włożenia trudu w odmawianie Nowenny, bo piękne cuda za tym idą, trzeba dać im szanse zaistnieć, a tym bardziej w sytuacji, w której niewiele jesteśmy w stanie sami zrobić – pamiętajcie, że Bóg może wszystko, a Maryja o wszystko może Go uprosić (jeśli prosimy o dobro). Nigdy nie musimy czuć się bezradni, jeśli powierzymy sprawę Bogu i SZCZERZE zaufamy, że się nią zajmie – prośmy Go o to nieustannie, za pośrednictwem Maryi.

Cud dokonuje się cały czas, właśnie się dowiedziałam, że wyniki nagle się polepszyły i można robić kolejne kroki w leczeniu 🙂 Chwała Panu i Maryi !

16.10.19 Mój tata jest całkowicie zdrowy, wyniki ma rewelacyjne. Z silniejszą wiarą, z wdzięcznością za życie z lepszą relacją z rodziną, walczy o polepszenie kondycji i powrót do pracy, który zbliża się dużymi krokami ! 🙂

Bóg nawet z tak poważnej choroby, potrafi wyciągnąć samo dobro!

16.12.19 Wierzmy w skuteczność modlitwy, Maryja i Bóg na prawdę nas słuchają! Mój tata wrócił do pracy i czuje się świetnie 🙂

Przez ostatni rok odmówiłam jeszcze trzy nowenny, jak do tej pory dwie z nich zostały wysłuchane – te trzecią skończyłam odmawiać 2tyg.temu 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina P.M
Ewelina P.M
21.04.22 20:13

Aleksandro, chciałam zapytać jak zdrowie Taty? Moja mama dostała diagnozę 2 i pół miesiąca temu. Niech Bóg ma nas wszystkich w swojej opiece!

ANETA
ANETA
10.02.20 22:43

Droga Aleksandro, moj Tato zachorowal na szpiczaka 5 lat temu. Od tego momentu ja, Mama i Tata rozpoczelismy Nowennę Pompejanską w intencji Jego Cudownego uzdrowienia. Tato przeszedl najgorsze chemioterapie praktycznie bez skutkow ubocznych, potem jeszcze radioterapia byla w obrębie glowy. To byla ostatecznosc, zeby guz w oczodole sie zmniejszyl. W efekcie mial stracic wzrok a……… WIDZI NADAL w trakcie leczenia mial jeszcze sepse… i duzo by tu wymieniac.. Jednak caly czas od poczatku choroby modlilimy sie Nowenną Pompejanska bez przerwy i Tata zostal CUDOWNIE UZDROWIONY!!!! NIE MA JUŻ KOMOREK NOWOTWOROWYCH!!! A wyniki badan krwi sa takie, ze niejedna zdrowa osoba… Czytaj więcej »

Aleksandra
Aleksandra
11.02.20 00:34
Reply to  ANETA

Bardzo się cieszę, że i Pani ma cudowne świadectwo uzdrowienia taty ! 🙂 Mój tata, także miał sepse w trakcie leczenia, ale bardzo szybko wszystko wróciło do normy. Oby nasze świadectwa, niemalże identyczne, dały nadzieję osobom, które znajdą się w podobnej sytuacji. Mam wrażenie, że Bóg czasami dopuszcza do trudnych chwil, aby Maryja miała możliwość okazania nam swojej miłości (abyśmy po ludzku mogli jej doświadczyć), ale musimy zaprosić Ją do swojego życia i pozwolić Jej działać. Co by się nie wydarzyło, to to uczucie pokoju w sercu, podczas odmawiania nowenny, to nic innego jak miłość Maryi, którą nas otula. Wszystkiego… Czytaj więcej »

ANETA
ANETA
11.02.20 22:19
Reply to  Aleksandra

Nic dodać, nic ująć również wszystkiego dobrego!

ajm
ajm
10.02.20 09:58

Chwała Panu!
Mój Tato umarł na tę straszną chorobę. Dużo dobra dla Pani Ojca!

Aleksandra
Aleksandra
11.02.20 00:43
Reply to  ajm

Niech odpoczywa w pokoju wiecznym, wspomnę o Pani Ojcu w modlitwie.
Dziękuję, wszystkiego dobrego dla Pani 🙂

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x