Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marlena: Dar macierzyństwa

Swoją nowennę rozpoczęłam odmawiać w intencji zajścia w ciążę i urodzenia zdrowego dziecka. Od życia otrzymałam już naprawdę wiele lecz w moim sercu tli się wciąż nadzieja na spełnienie w macierzyństwie. Dwa lata temu po pięciu latach starań i zniechęceniu stał się cud -zaszłam w ciążę. Jednak nie cieszyłam się nią długo – poroniłam. Lekarz daje nam nikłe szanse, namawia do skorzysyania z komórek dawczyni. Ale nadzieja powstała na nowo, że może jednak… walczę. Nie było łatwo, podczas odmawiania nowenny pojawiły się okropne problemy w pracy, które odbierały mi możliwość skupienia na czymkolwiek. Jednak udało mi się dotrwać do końca. Ale mam nadzieję, że gdzieś w moim losie jest zapisane, że kiedyś przytulę do swego serca dzieciątko i będę mogła głosić świadectwo jak wielką moc ma ta modlitwa, nawet w sprawach beznadziejnych.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Andrzejowa
Andrzejowa
10.01.20 21:15

Lekarz namawia do in-vitro z komórek dawczyni?? A plemnik też z banku od anonimowego dawcy? Wiem,że „takie czasy” ale to moralne okrucieństwo „namawiać” jako lekarz do takich rzeczy. Nie wspominał, że można adoptować „gotowy” zarodek= człowieka zamrożonego w ciekłym azocie, którego rodzice już nie chcą i nie potrzebują bo doczekali się już potomstwa A to dziecko czeka na wieczne nigdy…chyba,że ktoś się zlituje i je odmrozi do transferu u innej pary niż biologiczni dawcy..

Agucha
Agucha
10.01.20 21:55
Reply to  Andrzejowa

Kiedyś się nawet zastanawiałam czy takie 'przyjęcie’ zarodka – jednego z tych własnie zamrożonych… – nie będzie hmmmm – jak to ująć – dobry czynem w tych chorych czasach – to jest właśnie straszne, że tam są te życia poczęte, zamrożone na -jak ujęłaś- 'wieczne nigdy’…. Nie wiem czy już było to rozważane przez jakieś autorytety moralne KK

Andrzejowa
Andrzejowa
11.01.20 11:20
Reply to  Agucha

Moja bliska znajoma z pracy poddała się procedurze zapłodnienia in vitro( dużo starszy mąż i ogromne problemy z jego płodnością). W laboratorium udało się stworzyć 21 zarodków (!!)z czego aż 11 zostało odrzuconych przez technika jako słabo rokujące… do jej macicy przenoszono te „lepsze”- okiem technika po 2 sztuki w jednym cyklu i za 4 razem oba zarodki się zaimplantowały i urodziła bliźniaki. Były to wcześniaki z poważnymi komplikacjami, po których ona (I jej mąż) byli tak psychicznie i fizycznie wykończeni, że już nie zamierzają mieć więcej dzieci. Te bliźniaki już są w wieku szkolnym, rozwijają się w miarę dobrze… Czytaj więcej »

Agucha
Agucha
16.01.20 22:05
Reply to  Andrzejowa

bardzo smutna historia, ale pewnie nie jedyna taka ;/ ludzie maja małą świadomość na co się porywają przy invitro – dochodzi jeszcze zaślepienie pragnieniem bycia rodzicem ;/ potrzebne jest właśnie światło Ducha św dla ludzkości aby zobaczyć jakie zło stoi za taką procedurą.

Marlena
Marlena
10.01.20 22:41
Reply to  Andrzejowa

Droga Andrzejowa dziękuję za odpowiedź. Odpiszę krótko – nie, plemnik nie z banku dawcy. Plemnik od mojego męża, by choć on mógł przekazać geny.

Magda
Magda
10.01.20 14:16

Daje Swiadectwo…mialam ciezka ciaze…nazwac ja mozna CUDEM!od poczatku wyszly mi zle wyniki az musieli robic punkcje wòd plodowych.Stres oczykiwanie i moja MODLITWA….zostala wysluchana …Dziecko bawi sie obok mnie zdrowe i cale!Dziekuje Maryjo i dalej sie modle do Ciebie…

Agnieszka
Agnieszka
10.01.20 14:09

Odmawiam już 3 nowenne w tej samej intencji… Dodatkowo modlę się do św. Rity, św. Gerarda, św. Idziego i św. Dominika. Odmówiłam też Nowenne do Matki Bożej Gidelskiej oraz Nowenne do Dzieciątka Jezus Koletańskiego. Polecam Ci wszystkich tych świętych, im więcej będzie tych, którzy wstawią się za nami u Pana Boga tym lepiej

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x