Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Wymodlona miłość

Moja historia z Nowenną Pompejańską zaczęła się około 7 lat temu. Od tej pory modliłam się kilka razy do Mateńki. Czy intencje były wysłuchane? Owszem, chociaż nie wtedy kiedy ja chciałam. Ale Mateńka pokazała mi, że to nie była moja droga, a osoby omadlane otrzymały wyproszone łaski.

Matka Boża pomogła mi również wymodlić dobrego i kochającego męża. Ważnym elementem tego świadectwa jest to, że mam już 35 lat. Rok temu przez pierwsze pół roku spotykałam się z pewnym mężczyzną. Jemu bardzo na mnie zależało, ale niestety nie potrafiłam odwzajemnić Jego uczucia. Męczyło mnie to, bo miałam wrażenie, że oszukuję Jego i siebie. Pół roku to czas, kiedy już można zacząć podejmować pewne poważne decyzje, ale ja się bardzo tego bałam. Ciągle mi coś nie grało w tej naszej znajomości. Czułam, że się duszę. Nie wiedziałam jaką decyzję podjąć: z jednej strony się męczyłam z Nim a z drugiej nie chciałam znowu być sama. Postanowiłam zawierzyć to Mateńce. Swoją intencję sformułowałam: Matko Boża proszę Cię o dobrego męża, takiego jakiego pragnie moje serce; jeśli to jest ten to proszę o wlanie miłości w moje serce a jeśli nie to siłę na zakończenie tej relacji. Nie musiałam długo czekać, tydzień później byłam już pewna, że ten związek nie ma przyszłości. Rozstaliśmy się z klasą, chociaż dla mnie to była ulga a On poczuł się zawiedziony… Nowennę odmawiałam dalej. Mniej więcej w tym samym czasie znajomi zaproponowali spotkanie towarzyskie, na które nie specjalnie miałam ochotę iść. Jednak siłą perswazji wyciągnęli mnie z domu. Byłam jedyną samotną osobą, ale dla nich to nie był problem, ponieważ mieli już plan na zapoznanie mnie ze swoim przyjacielem. Wieczór minął przyjemnie, ale żadne z nas nie zaproponowało spotkania (z Jego perspektywy problemem był Jego wyjazd na granicę). Jakie było moje zdziwienie, gdy trzy miesiące później odezwał się do mnie i zaprosił mnie na wesele. Można powiedzieć, że od tej uroczystości nasza znajomość zaczęła przybierać kształt związku. Pierwsze dwa miesiące poznawaliśmy się telefonicznie, ponieważ On pracuje w Szwecji i tydzień po weselu wyjechał. Z perspektywy czasu myślę, że Pan Bóg wszystkim kierował. Mogliśmy wtedy z dystansem podejść do tej znajomości, porozmawiać jak znajomi a nie zauroczona sobą para. Dziś jesteśmy zaręczeni, ślub planujemy 21 listopada 2020r. Tę datę chyba wybrała sama Mateńka: Ofiarowanie NMP. Matka Boża cały czas była patronką moich poszukiwań dobrego męża. Rok temu w marcu zapisałam się do róży o przyszłego męża na projektroza.pl, który polecam. A w sierpniu zawierzyłam Matce Bożej na Jasnogórskich zawierzeniach, abym poznała przyszłego męża do końca roku 2018. Szczerze, nie wierzyłam, że Matka Boża tak szybko zadziała;). Zaufajcie Maryi, zawierzcie Jej swoje pragnienia, ale nie zapominajcie, że szczęśliwe życie to nie tylko życie w związku. Kochajcie swoje życie, rozwijajcie pasje. Ja byłam pogodzona z myślą, że mogę zostać sama. Przestałam się nad tym użalać, chociaż nie było to łatwe, ponieważ moje młodsze rodzeństwo zakładało swoje rodziny a ja kończyłam kolejny związek. Zaczęłam inwestować we własny rozwój, szukać nowych pasji. Wcale nie wiązało się to z wielkimi kosztami. Spełnione życie to nie tylko życie małżeńskie. To życie pełną piersią, nawet gdy jest się tzw singlem;). A Pan Bóg już sam będzie działał znając pragnienia naszego serca. Tylko Go cierpliwie proście:)

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
293 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
też Ania
też Ania
15.01.20 20:23

Agnieszko C, dyskusja jest bardzo żywa i padło wiele różnych komentarzy. Życzę Ci abyś sama zobaczyła, że wbrew temu, o czym jesteś teraz przekonana, masz jeszcze inne drogi życiowe niż związek z rozwodnikiem. Zaangażowałam się w dyskusję (może nawet za bardzo?) bo też jestem sama, ale wiem, że taki związek to nie jest sposób na wyjście z samotności. Życzę Ci abyś i Ty zobaczyła, że masz jeszcze inne drogi, tylko musisz je dostrzec. Gorąco zachęcam Cię do konsultacji z psychologiem i do poszukania sobie kierownika duchowego.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
16.01.20 22:53
Reply to  też Ania

Dzisiaj zamknęła się kolejna, jak to nazywasz, droga w moim życiu.
Wszystko wskazuje na moje coraz mniejsze pole wyboru.
Szara, codzienna rzeczywistość.

też Ania
też Ania
16.01.20 23:42
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, powiem tak – bardzo potrzebujesz psychologa i mądrego kierownika duchowego. Aga, Ty robisz sobie ogromną krzywdę swoim sposobem myślenia, swoim przekonaniem – mi i tak się nie uda, mi i tak nic nie wyjdzie. Sama sobie z tym nie poradzisz, tu potrzeba mądrego fachowca. Może w tym zakresie pomocą byłaby także modlitwa wstawiennicza, ale w połączeniu z profesjonalną terapią, nie zamiast! Odnośnie Twojego ewentualnego związku z panem rozwodnikiem napisałam już wszystko, co miałam do powiedzenia.

też Ania
też Ania
14.01.20 18:16

Zastanawiałam się, czy zabierać jeszcze głos, czy już nie. Postanowiłam, że napiszę ostatniego posta w tej dyskusji.Jeżeli moje zaangażowanie w dyskusję kogoś razi i denerwuje – bardzo przepraszam. Tak się zaangażowałam, bo Jest mi Ciebie Agnieszka zwyczajnie szkoda. Piszesz, że nie chcesz być sama i kto jak kto, ale akurat ja to rozumiem. Tylko, że wiążąc się z tym człowiekiem masz ogromną szansę za chwilę być sama. Powiem tak – 27 lat skończyłam wiele lat temu i wiem z autopsji, że kobieta po nieudanych związkach podnosi się bardzo długo. Aga, to nie jest miłość, to imitacja. Pomijam wszystkie pozostałe aspekty… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
14.01.20 18:34
Reply to  też Ania

Też prawda 🙂

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 19:33
Reply to  też Ania

lepsza imitacja klocków lego niż klocki lego w oryginale. czasami na nie nie stać i rodzice kupują tańsze i zachwalają dziecku, że to prawie takie samo. to prawie to wielka różnica. ale takie smutne życie bywa. imitacja szczęścia towarzyszy nam na każdym kroku. Nie lepiej powiedzieć Agnieszka ciesz sie ta imitacją związku, to prawie to samo, ciesz się każdym dniem z imitacją męża. co przyniesie jutro zobaczymy i bądź szczęśliwa tak jak możesz na ile ta sytuacja pozwala.

też Ania
też Ania
14.01.20 19:53
Reply to  nowy_nabytek

Prawie czyni wielką różnicę, a imitacja to imitacja. Nie mam zamiaru z Tobą dyskutować.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:05
Reply to  też Ania

ja wiem, że czyni. Tak tez myślę a nawet jestem przekonany. Szkoda, że nie chcesz. A ja bym chciał zobaczyć, ze umiesz życzyć komuś szczęścia mimo wszystko, pomimo Twojego zdania, przekonań, racji, ogólnie przyjętej moralności i prawd, ot tak po prostu. Coś Ci nie może przejść to przez gardło: Agnieszko niech Ci się szczęści w tej sytuacji jaka jest. To jest smutna sytuacja i trudna ale wyduś z nie dla siebie tyle radości ile możesz każdego dnia

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:08
Reply to  nowy_nabytek

… resztę osądzi Pan Bóg. „tez Ania” nie będzie sądzić ani Brygida ani na szczęście nikt inny.

też Ania
też Ania
14.01.20 20:15
Reply to  nowy_nabytek

Z całego serca życzę Agnieszce C szczęścia. Najpierw samej ze sobą (bo musi siebie polubić) i w relacji z Bogiem, a potem z mężczyzną, który jest dobrym człowiekiem, z którym można budować szczęśliwe sakramentalne małżeństwo, a nie z mężem porzuconej żony i ojcem dzieci. Taka różnica!

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:27
Reply to  też Ania

zgadzam sie z Tobą. Jasne, że tak. To oczywiste. Tylko Twój świat jest taki idylliczny taki idealny jakby z bajki. Dobrze by było. Bez połamanych zyciorysów, zepsutego życia. Sytuacji nie do naprawienia. Bez żałowania tego co sie stało i wycia po nocach, że nie można cofnąć czasu. ech….

też Ania
też Ania
14.01.20 20:33
Reply to  nowy_nabytek

Ale mój świat jest bardzo realny. Nie ma w nim bajki ani idylli. Są kłopoty, problemy, choroby bliskich , nałóg bliskiej osoby i złamany życiorys (bez wchodzenia w szczegóły na forum). W moim życiu są niespełnione marzenia i pragnienia, odrzucone uczucia i ciężka praca. I właśnie dlatego patrzę na życie realnie i nie decyduję się na ułudę, która w perspektywie przyniesie mi tylko cierpienie. Wybieram świat realny, a jak spotkam dobrego człowieka, z którym będziemy mogli zbudować sakramentalne małżeństwo, z radością to uczynię. A jak nie, będę żyła dalej i cieszyła się tym, co jest, bo jest też BARZDO WIELE… Czytaj więcej »

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:40
Reply to  też Ania

no. i na reszcie Cię widzę. dałaś na luz

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:34
Reply to  nowy_nabytek

… mąż przytulający żonę, zadbany i uśmiechnięty. nigdy nie spojrzał na inna kobiete i żona wpatrzona w męża zawsze szczęsliwa i adorowana i głaszcze kota a w tle kominek… dorośnij Też Aniu. trochę się obij o ten świat

też Ania
też Ania
14.01.20 20:41
Reply to  nowy_nabytek

Cóż, małżeństwo polega na decyzji o wierności. Wierności aż do śmierci, także wtedy gdy człowiek będzie zmęczony, gdy będzie kryzys, depresja, czy zakochanie. Tak, człowiek może się zakochać bo to uczucie, na które nie ma się wpływu, ale po złożeniu przysięgi małżeńskiej jednej osobie, już nie idzie się za stanem zakochania do kogoś innego.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 20:50
Reply to  też Ania

fajnie. Ty Aniu jesteś na podzespołach tytanowo-nilklowych. nie wiem. może gdzieś tak jest. 2 razy moje małżeństwo było uratowane ingerencją absolutnie poza nami. jakby nie to byłbym normalnym rozwodnikiem „jak wszyscy” i miałbym drugą lub trzecią panią; to ingerencja z góry że tak nie jest. nic po mojej stronie. pokora droga pani Aniu. Pani też w kazdym momencie może być pania rozwodnika; to że tak nie jest to nie jest Twoja zasługa

też Ania
też Ania
14.01.20 20:58
Reply to  nowy_nabytek

Nowy nabytku, jesteśmy ludźmi dorosłymi i mamy coś takiego jak rozum i wolną wolę. Ufam, ze gdy będzie trzeba powiem NIE. Dla jasności, już raz mogłam być panią pana rozwodnika. Pisałam o tym wyżej i nie będę się powtarzać. Posłuchaj, ludzie dorośli muszą brać odpowiedzialność za swoje decyzje. Na tym polega różnica między dorosłością, a dzieciństwem, czy czasem nastoletnim – na odpowiedzialności. Jeżeli dwoje ludzi coś sobie obiecuje w przysiędze małżeńskiej, to odpowiedzialnością jest tego dotrzymać. Dotrzymać także wtedy gdy będzie źle, gdy będzie zakochanie w kimś przystojniejszym, wysportowanym, w ładniejszej, milszej. Ja nie twierdzę, ze małżeństwo jest bajką. Wprost… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
14.01.20 20:42
Reply to  nowy_nabytek

To nie idylla i mrzonka. To ciężka praca nad małżeństwem. I nie mam na myśli kominka, głaskania i przytulania tylko decyzję i wierność decyzji. Miłość to wybór miłości i wierność wyborowi, także wtedy gdy to bardzo trudne.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
14.01.20 21:32
Reply to  też Ania

hmm. kurde. ładne to co mówisz. szlachetne, piękne, szczere. tylko czy nie za bardzo teoretyczne. Daj Boże, żebyś mogła kiedyś wprowadzić to w życie – sprawdzić czy tak to działa i co to musi być za facet, żeby tak było. Ja sie pod tym nie podpiszę bo jestem zbyt słaby i jakiś niekiełzany. A widzisz i tak jestem mężem jedej żony z jakiś przyczyn i nie da się tego wyjasnić racjonalnie dlaczego. a je nie pracowałem ciężko nad małżeństwem, kurde, wprost przeciwnie a i tak sie nie rozleciało

AgnieszkaC
AgnieszkaC
14.01.20 22:19
Reply to  nowy_nabytek

Ty mi kogoś bardzo przypominasz.
Ale to byłoby niemożliwe…

mena
mena
14.01.20 23:57
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko C napisałaś tu jedną bardzo smutną rzecz mianowicie ,że świętość nie dla Ciebie ,więc pytam się to po co Ci te modlitwy?,po co „udawana wiara ” Skoro treścią każdego wierzącego człowieka jest właśnie świętość tylko święty może dostać się do nieba,świętość jest dostępna dla każdego bez wyjątku. Człowiek święty to taki który kocha ale nie miłością ludzką tylko miłością Bożą. BO ŚWIĘTOŚĆ TO MIŁOŚĆ BOŻA nic innego. A w tej miłości wzrastamy na modlitwie ,która musi być autetyczna taka ,która zmienia najpierw mnie i moje życie potem innych wkoło mnie. Wzrastamy w tej miłości także poprzez dobre uczynki. Jak… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
15.01.20 11:21
Reply to  mena

Jak po co mi modlitwy? Jestem grzesznym człowiekiem, szukam pomocy, wsparcia to modlę się. Oczywiście, że nie spotkałam Boga żywego. Wiem, że istnieje, jest, ale ja go nie doświadczam, bo niby w czym, w niewysluchanych prośbach? W poczuciu osamotnienia? Wszystko co mnie w życiu spotyka omodlam, bo wiem doskonale i Bóg też, że ja nie mam sił, wiedzy by podjąć odpowiednią decyzję. Jak do tej pory nie czułam Jego ingerencji choć najmniejszej pomocy. Dlaczego wysyłacie mnie do innych ludzi, albo psycholog albo kierownik duchowy, jaką ja mam pewność że oni działają tak jak chce Bóg, przecież to ludzie, a nie… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
15.01.20 11:35
Reply to  AgnieszkaC

Ale Bog działa właśnie poprzez innych ludzi Aga. Przez kierownika duchowego czy psychologa także. Sądzisz, że mi Bóg osobiście w postaci materialnej odpowiada na pytania? Pytam Boga, bywa, że odczuwam wtedy pokój, że ON jest. A odpowiedzi przychodzą bardzo roznie- poprzez wydarzenia, ludzi, a czasem tych odpowiedzi nie zauważam, bo tego też trzeba się uczyć i to całe życie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
15.01.20 12:09
Reply to  też Ania

To może dlatego poznałam tego rozwodnika, może przez niego też będzie działał Bóg.
Bo co, przez jednych może przez drugich nie.
Kto się nadaje a kto nie.

też Ania
też Ania
15.01.20 12:20
Reply to  AgnieszkaC

Pan rozwodnik już coś komuś obiecywał przed Panem Bogiem i to nie tobie Aga tylko swojej żonie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
15.01.20 12:26
Reply to  też Ania

Obiecał, obiecał…
Bóg też mi obiecał, wiele i co?

Przecież pisałam, że się modlę, bo się zobowiązałam.
Ja słowa staram się dotrzymywać.

też Ania
też Ania
15.01.20 15:41
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, gdybyś cały swój upór włożyła w pracę nad sobą pod okiem terapeuty i kierownika duchowego, powoli wyszłabyś na prostą. Ty jednak po prostu się uparłaś! Uparłaś się, że zrobisz na złość samej sobie i Panu Bogu i wejdziesz w relację z rozwodnikiem. Nie tędy droga!

też Ania
też Ania
15.01.20 15:48
Reply to  AgnieszkaC

Aga, modlitwa to stawanie w obecności Boga i pozwalanie, by On sam niezauważalnie, kawałeczek po kawałeczku nas przemieniał. Modlisz się dwiema dziesiątkami różańca? To dołącz do tego chwilę w ciszy, chwilę na modlitwę swoimi słowami. Czytaj czytania z dnia, albo psalmy. Psalmy zawierają cała gamę uczuć z gniewem, bólem, rozczarowaniem. Bardzo polecam książkę Szustaka Targ zamknięty!!!! BARDZO Modlitwa to przede wszystkim spotkanie. Możemy zobowiązać się do jakiejś formy modlitwy, np. 2 dziesiątki różańca, ale sama modlitwa jest spotkaniem z Bogiem.

Aniaa
Aniaa
15.01.20 13:43
Reply to  AgnieszkaC

Faktycznie Pan Bóg działa przez ludzi, nie znam twojej sytuacji więc nie będę komentować tej dyskusji. Za jakiś czas pewnie okaże się jak będzie wyglądać twoje życie, to że cały czas się jednak modlisz świadczy że nie odeszłaś od pana Boga.

gość
gość
15.01.20 15:31
Reply to  AgnieszkaC

„Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną». M.15

Gość1
Gość1
15.01.20 16:40
Reply to  gość

Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Iz 55,8-9

Aniaa
Aniaa
15.01.20 18:14
Reply to  gość

Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 7,21).

gość
gość
15.01.20 19:10
Reply to  Aniaa

„Żaden rozpustnik ani nieczysty nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa” (Ef, 5,5).

Aniaa
Aniaa
15.01.20 19:15
Reply to  gość

” Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami” – wyrocznia Pana. Iz 55,8-9

gość
gość
15.01.20 19:23
Reply to  Aniaa

„Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest(…) 153 W pewnym dniu ujrzałam dwie drogi: jedna droga szeroka, wysypana piaskiem i kwiatami, pełna radości i muzyki, i różnych przyjemności. Ludzie szli tą drogą, tańcząc i bawiąc się — dochodzili do końca, nie spostrzegając, że już koniec. Ale na końcu tej drogi była straszna przepaść, czyli otchłań piekielna. Dusze te na oślep wpadały w tę przepaść; jak szły, tak i wpadały. A była ich tak wielka liczba, że nie można było ich zliczyć. I widziałam drugą drogę, a raczej… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
15.01.20 19:26
Reply to  gość

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (Łk 18, 9-14)

gość
gość
15.01.20 19:38
Reply to  Aniaa

„Słuchaj, Izraelu, praw i przykazań, które ja dziś mówię do twych uszu, ucz się ich i dbaj o to, aby je wypełniać” (Pwt 5, 1). Ale oni nie chcieli słuchać. Przybrali postawę oporną i zatkali uszy, aby nie słyszeć „(7, 11)

Aniaa
Aniaa
15.01.20 19:50
Reply to  gość

Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (Łk 18,… Czytaj więcej »

gość
gość
15.01.20 19:59
Reply to  Aniaa

Aniaa, może się nie zorientowałaś,ale cytaty ,którymi się posłużyłem odnoszą się do sytuacji Agnieszki C. to nie jest riposta na Twoje wpisy.Pozdrawiam!

Aniaa
Aniaa
15.01.20 20:07
Reply to  gość

Zupełnie o tym nie pomyślałam że chodzi o Agnieszkę, tego tematu nie komentuję bo jej nie znam. Dyskusja na jej temat jest dla mnie bez sensu.

gość
gość
15.01.20 20:15
Reply to  Aniaa

A według mnie warto posłuchać innych na tzw. zakrętach życiowych i popatrzeć z innej perspektywy.

Aniaa
Aniaa
15.01.20 20:30
Reply to  gość

Każdy ma swoje zdanie na ten temat, ile ludzi tyle opinii. Agnieszka zrobi tak jak będzie chciała, przekonywanie jej na siłę niczego nie zmieni.

też Ania
też Ania
15.01.20 20:33
Reply to  Aniaa

To prawda Imienniczko, tylko może warto zachęcić Agnieszkę, by jednak szukała innych dróg? Fakt, zrobi co będzie chciała, ale jak dostrzeże alternatywę, może wybierze to inne wyjście?

Aniaa
Aniaa
15.01.20 20:48
Reply to  też Ania

Aniu ty jej już tak wszystko ładnie wyłożyłaś że ja już nie muszę 🙂 Poza tym nie sądzę żeby teraz Agnieszka zrezygnowała z tego związku, pewnie z czasem i tak się to rozpadnie. Wiadomo, że nie jest to dobry kandydat na męża.

też Ania
też Ania
15.01.20 20:15
Reply to  Aniaa

Moi Drodzy, ja biorę udział w dyskusji i bardzo Was proszę – nie chodzi o to, by Agnieszce C teraz dokopać. Chodzi o to, by pokazać Jej, że wbrew temu, o czym jest przekonana, ma jeszcze inne drogi życiowe niż związek z rozwodnikiem. Zaangażowałam się w dyskusję (może nawet za bardzo?) bo też jestem sama, ale wiem, że taki związek to nie jest sposób na wyjście z samotności. Oczywiście, ostateczna decyzja i tak należy do Agnieszki C.

gość
gość
15.01.20 20:25
Reply to  też Ania

Sądzisz, że cytat z Pisma św. to dogryzanie ? Nie,daleki jestem od okładania kogoś Pismem św ! Ale ten cytat z dzienniczka Siostry Faustyny daje pociechę i siłę zwłaszcza tym,którzy zmagają się z różnymi przeciwnościami.

też Ania
też Ania
15.01.20 20:30
Reply to  gość

Szczerze? Sądzę, że lepiej zachęcać Agnieszkę, by szukała innych dróg w życiu, najlepiej z kierownikiem duchowym i psychologiem, bo Agnieszka ma ogromne problemy z samoakceptacja, co sama przyznała w wielu postach. Aga, najpierw musi polubić samą siebie, musi poczuć się dobrze sama ze sobą. A potem, kto wiem, może pojawi się mężczyzna? Jednak Aga musi nauczyć się (bo tego można się nauczyć!) szacunku do samej siebie i ten szacunek od innych (także od mężczyzn) egzekwować. Tak to widzę.

Aniaa
Aniaa
15.01.20 20:55
Reply to  gość

Mam nadzieję że nie chciałeś mi dogryzać, ale wymiana cytatów z pisma św. była bardzo ciekawa 😉

gość
gość
15.01.20 21:03
Reply to  Aniaa

Bo Pismo św. to najciekawsza księga świata,polecam wszystkim!

też Ania
też Ania
15.01.20 11:39
Reply to  AgnieszkaC

Bywa, że po ludzku odpowiedzi nie ma i wtedy czekam. Tak też może być. Aga, modlitwą to poznawanie Boga, budowanie z nim relacji. Jak się nie musisz to trudno Ci zauważyć jak działa albo chcę działać w Twoim życiu. Jak się nie modlisz to trudno żebyś Mu ufala i wierzyła, że Cię kocha i chcę dla Ciebie dobra. Zachęcam do modlitwy, nawet najprostszej, po prostu bądź przed Bogiem, płacz, krzycz, ale się módl.

mena
mena
14.01.20 23:07
Reply to  nowy_nabytek

Z grzechem nikt szczęśliwy nie bedzie a każdy grzech niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje. Człowiek prawdziwie szczęśliwy to ten co pełni Wole Baga. Rezygnując z przyjaźni z Bogiem narażamy się na utrate tego co mamy najcenniejszego własnej duszy. Bóg jest cierpliwy i miłosierny ,ale i sprawiedliwy o czym w tych czasach ludzie często zapominają . Za zło karze za dobro wynagradza to się nie zmieniło i nie zmieni. A kto Boga i Jego przykazsń nie traktuje poważnie naraża siebie i innych na WIECZNE POTĘPIENIE.

mena
mena
14.01.20 23:26
Reply to  mena

A najbardziej realne jest to ,że każdy z nas umrze i stanie przed Bogiem i bedzie musiał zdać sprawe z każdego wyboru jaki w życiu dokonał. I czy Boga i Jego przykazania traktował na poważnie???

Gosia
Gosia
14.01.20 15:18

Moja wypowiedz była do Agnieszki nie Ani.

mena
mena
14.01.20 09:41

Czegoś w tej dyskusji nie pojmuje ,albo jestem po stronie Boga ,albo przeciw Bogu. To Bóg dał nam przykazania i świadome ich łamanie grozi wiecznym nieszczęściem . Zapominamy ,że to życie na ziemi trwa naprawde krótko. Bóg mówi krótko w tym temacie „Obyś był zimny albo gorący! – brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień, jakie znajdują się na początku Apokalipsy, w listach do siedmiu Kościołów. – A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,15n)?

mena
mena
14.01.20 09:48
Reply to  mena

„Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
14.01.20 12:22
Reply to  mena

Pan Bóg dał 10 przykazań Bożych żeby je wypełniać, to się wszytko zgadza. Gdyby ludzie ich przestrzegali ten świat byłby cudowny, ale niestety nie jest gdyż tak kocha człowieka że dał również człowiekowi wolną wolę. Wiadomo że ludzie są słabi i grzeszni dlatego ten świat nie jest taki cudowny jak stworzył go Pan Bóg. Większość ludzi chce być kochanym i człowiek szuka tej miłości gdzie się da. Wielką niesprawiedliwością jest to, że dużo dzieci w dzieciństwie nie jest kochanych a nawet często katowanych przez rodziców. Taka osoba w dorosłym życiu nie potrafi być szczęśliwa i często ma problem z miłością… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
14.01.20 08:43

Arkadiusz, wiesz dlaczego tak zaangażowałam się w dyskusję? Mężczyzna po nieudanym związku wstaje, otrzepuje się i idzie dalej, vide – pan rozwodnik. Kobieta zbiera się latami. Bywa, że nie podnosi się już nigdy, do końca życia odczuwając ból porzucenia. I właśnie tego chcemy oszczędzić Agnieszce. Dlatego tak odradzam Jej relację, która może ja drogo kosztować.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
14.01.20 09:37
Reply to  też Ania

Aniu, przecież ja wiem, że Ty masz rację w tym co piszesz, Brygida i inne osoby również mądrze radziły Agnieszce. Chodzi jednak o sposób w jaki to czynisz. Dla mnie jest on nachalny, despotyczny i krzywdzący ją. Gdyby coś takiego pisała moja żona i bym to zobaczył, natychmiast kazałbym jest skończyć. Czysto teoretycznie, gdyby takie słowa powiedział do Ciebie mąż – skończ ją pouczać w ten sposób – posłuchała byś się? Pan Bóg powiedział, „żony bądźcie poddane swoim mężom”. Zastanów się trochę nad tym. Poza tym kompletnie nie rozumiecie co pisze nowy_nabytek. Przecież on chce szczęścia Agnieszki, on jej z… Czytaj więcej »

mena
mena
14.01.20 09:59
Reply to  ArkadiuszG

„Jest przykrym faktem, że słowa: „żony bądźcie poddane mężom” często są jedynymi, jakie niektórzy mężowie pamiętają z całej Biblii. Czy św. Paweł napisał tekst antykobiecy, jak twierdzą niektóre feministki? Kluczem do prawidłowego zrozumienia tego fragmentu są dwa słowa i ich znaczenie. Pierwsze to hypotassomenoi – mimo że w wersecie 21 jest mowa o wzajemności, to jednak w wersecie następnym odnosi się ono już tylko do kobiet i zazwyczaj jest tłumaczone jako „bycie poddaną”. Drugie to agapate (werset 25) – odnosi się do mężczyzn i przekładane jest jako „miłujcie”, „obdarzajcie miłością”. Oddać się pod opiekę Hypotassomenoi – „być uległym”, „oddać się… Czytaj więcej »

mena
mena
14.01.20 10:08
Reply to  mena

„Chociaż małżonkowie mają być sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej«, to jednak w dalszym ciągu mąż jest przede wszystkim tym, który miłuje – żona zaś tą, która doznaje miłości. Można by nawet zaryzykować opinię, że »poddanie« żony mężowi, rozumiane w kontekście całego fragmentu Ef 5, 21–33, oznacza nade wszystko »doznawanie miłości«”. W omawianym fragmencie listu św. Pawła, tuż po zachęcie żon do uległości wobec mężów, możemy przeczytać słowa skierowane do samych mężów: „mężowie miłujcie żony”. Kobiety – jak to zostało napisane powyżej – wzywane są do uległości, natomiast mężczyźni do miłowania. Z takiego postawienia sprawy przez św. Pawła można wywnioskować,… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
14.01.20 10:13
Reply to  mena

Spokojnie, dobrze pamiętam, że w pierwszej kolejności Bóg powiedział „mężowie miłujcie swoje żony”. Ale nadal będę upierał się przy tym, co napisałem wyżej. Dlaczego jeśli jest rodzina niewierząca i nawraca się kobieta tylko kilkanaście procent mężczyzn się nawraca, natomiast gdy nawróci się mężczyzna ponad 80 % kobiet się nawraca? Albo dlaczego facet zaczyna pić po ślubie, ucieka z kolegami? Wy sobie nie zdajecie sprawy ile Wasze gadanie znaczy, jak ogromne znaczenie ma reakcja żony na jakieś zachowanie, czyn. Nie zrozumcie mnie źle, ja się z tym wszystkim zgadzam co piszecie, chodzi jednak o moją reakcję.. przeczytajcie moje wcześniejsze komentarze.. nie… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
14.01.20 10:53
Reply to  ArkadiuszG

I jeszcze coś. Ile kobiet, które czekają na męża odmówiło NP w intencji, by być dobrą żoną? Ja odmówiłem, o to, bym był dobrym mężem i ojcem. Może powinienem to rozdzielić, ale jeszcze wszystko przede mną. Przepraszam w tym momencie za mój trochę retoryczny ton, już za mocno udzieliła mi się ta dyskusja. Proszę też wybaczyć, jeśli coś źle napisałem, bo jestem omylny, w dodatku w tym roku skończę dopiero 27 lat i jestem chyba jedną z młodszych osób na tym forum. Nie mam żony, ale jestem bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwym człowiekiem, a uśmiech nie znika z mojej twarzy. Pozdrawiam… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
13.01.20 21:54

Nowy nabytku, nie namawiaj Agi do popełniania błędów życiowych skoro nie będzie Cię przy niej, by pomóc jej przeżyć konsekwencje tych błędów.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:27
Reply to  też Ania

Ja myślę, że to nie jest pierwszy błąd życiowy Agnieszki. Jak każdego z nas.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:29
Reply to  nowy_nabytek

Myślę też, że nasze błędy życiowe nie dodają się w sposób prosty, algebraiczny

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:39
Reply to  nowy_nabytek

proste zdanie z prostą intencją bez żadnej przewrotności i „minus”; przykre; nawet nie wiem dlaczego; jakby nasze grzechy się dodawały i były skrupulatnie sumowane jeden po drugim to gdzie byśmy byli; co to piszecie i jakie macie opinie to jest w porządku ale waszej świętości nie doścignę. po prostu jestem zwykłym grzesznikiem

też Ania
też Ania
13.01.20 21:45

Nowy nabytku, czy pomożesz Agnieszce w poniesienu WSZYSTKICH konsekwencji tego związku, skoro tak ją namawiasz? Wychowasz z nią dziecko, bo na tatusia dziecka raczej Aga nie będzie mogła liczyć? Bo wiesz, z tego związku może powstać nowe życie z prawem do życia i potrzebami do zaspokojenia! Obarczony alimentami tatuś raczej z kolejnym dzieckiem nie da już rady. O potrzebach emocjonalnych i psychologicznych dziecka nawet nie wspominam. Pomożesz pozbierać się po rozstaniu? Aga może przypłacić taką sytuację depresją, załamaniem. Będziesz wtedy z Nią? Trochę odpowiedzialności za słowa, no chyba że dobrze się bawisz siejąc zamęt, bo i tak może być.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
13.01.20 22:05
Reply to  też Ania

Aniu, skończ proszę, Nowy Nabytek bardziej pomoaga Agnieszce, niż Ty.
Agnieszko, słuchaj dokładnie, co mówi do Ciebie ten człowiek.

też Ania
też Ania
13.01.20 22:10
Reply to  ArkadiuszG

Arkadiusz, serio? Aga ma słuchać trolla, który doskonale się bawi torpedując naszą rozmowę? Jeżeli moje posty Cię denerwują, po prostu ich nie czytaj. To nie ”Pan Tadeusz”. Nie ma obowiązku przeczytania 🙂

też Ania
też Ania
13.01.20 22:13
Reply to  ArkadiuszG

Naprawdę nie widzisz, że dziewczyna wchodzi w związek, który BARDZO Ją porani?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 22:16
Reply to  ArkadiuszG

Każdy może pisać tutaj, więc nie musisz uciszać Ani czy kogokolwiek innego kulturalnie piszącego.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:05
Reply to  ArkadiuszG

cześć Arek; masz dwie łapki w dół bo mnie poparłeś; porażka ludzi w tym miejscu; ja tu byłem ostatnio może rok temu; ja myślę, że na taką zmumifikowaną, zaschniętą dewocję ktos powinien tu zareagować; ktoś pokroju Szustaka

też Ania
też Ania
13.01.20 20:22

Agnieszka, z tym mężczyzną nic trwałego i stałego nie zbudujesz. Jeżeli nastawiasz się na krótkotrwała znajomość, też możesz się przeliczyć, bo ten człowiek odchodząc bardzo Cię zrani. Próbujemy Cię przekonać, że związek z rozwodnikiem nie jest dobrym pomysłem i przyniesie Ci tylko cierpienie i łzy. Nie miał oporów przed zostawieniem żony, dzieci? Dlaczego miałby mieć skrupuły przed zostawieniem Ciebie? Swoimi wyborami i decyzjami udowodnił, że jest nieodpowiedzialny i nie można na niego liczyć. Jeżeli sens swojego życia i istnienia uzależniasz od obecności mężczyzny to masz bardzo poważny problem i szczerze zachęcam do wizyty u psychologa, bo taki sposób myślenia może… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 20:37
Reply to  też Ania

A gdzie kupię trochę szacunku i poczucia własnej wartości??
A tak poważnie,
Ania, Ty myślisz, że co pochodzę 5 lat do psychologa i stanę się pewną siebie osobą?
To albo masz albo nie. Tego nie da się wypracować, wyuczyć, to wynika z tego kim jesteś, skąd pochodzisz itd.

też Ania
też Ania
13.01.20 20:43
Reply to  AgnieszkaC

Aga, NIE, ja jestem przykładem, że poczucie własnej wartości szacunek do siebie można wypracować. Oczywiście, nic nie stanie się w 5 minut bo to ciężka praca, z upadkami i powstaniami. Aga, nie kupisz szacunku i poczucia własnej wartości, ale możesz je wypracować. Aga, jak czytam Twoje posty, widzę, że Ty naprawdę potrzebujesz psychologa. Potrzebujesz kogoś, kto pomoże Ci wszystko ponazywać i poukładać, właśnie WYPRACOWAĆ szacunek do samej siebie i poczucie własnej wartości.

też Ania
też Ania
13.01.20 20:44
Reply to  AgnieszkaC

Aga, znowu nie tak! Pochodzenie nas nie determinuje. Zobacz ile osób miało bardzo ciężkie dzieciństwo, ale ciężką pracą wyszło na prostą. Zobacz, ilu biednych ludzi ciężką pracą zdobyło wykształcenie! My nie jesteśmy kalwinami i nie wierzymy w predystynację.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:50
Reply to  też Ania

A możecie Agnieszce przestać gadać co jest Tak a co nie Tak !! Ja jestem z boku sytuacji i jest to irytujące nawet dla mnie

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:51
Reply to  też Ania

kurde Aniu co ty wiesz co jest tak albo nie tak

też Ania
też Ania
13.01.20 20:59
Reply to  nowy_nabytek

Nie tak jest pan zostawiający żonę, dzieci i wiążący się z kolejnymi paniami – to na pewno jest nie tak.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:46
Reply to  też Ania

też Aniu a co tu jest trwałego do zbudowania? widziałaś małżeństwa po 30 latach z wielką nienawiścią do siebie? Ja tak. Pewien mąż sakramentalny z 40 letnim stażem powiedział: „szkoda że tą kur… wypuszczają ze szpitala na weekend bo miałbym trochę więcej spokoju”

też Ania
też Ania
13.01.20 21:01
Reply to  nowy_nabytek

Nowy Nabytku, widziałam niedawno małżeństwo z 65 letnim stażem trzymające się za ręce. Nie będę z Tobą dyskutowała, bo Ty nie rozumiesz o czym piszę (podobnie jak nie rozumiesz, o czym pisze Brygida).

Brygida
Brygida
13.01.20 21:09
Reply to  też Ania

Dzięki Aniu za udział w tej trudnej dyskusji. Myślę, że Agnieszka C. lub inni w podobnej sytuacji coś z tej rozmowy jednak wyniosą. Dobranoc.

też Ania
też Ania
13.01.20 21:19
Reply to  Brygida

I ja dziękuję Brygido. Dobrej nocy.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:34
Reply to  też Ania

Ooo to jakby o mnie: zobacz mojego ostatniego, obszernego posta; w którym jakoś się przedstawiam; miałem urlop z morza północnego i spacerowałem w sopocie wtulony w żonę a 4 dzieci przy nas i ludzie podchodzili i nie wierzyli starsza pani gratulowała; do wszystkich sie usmiechałem, ze to nic takiego wyjątkowego; popatrz na świat jestem w promilu statystycznym

też Ania
też Ania
13.01.20 21:43
Reply to  nowy_nabytek

Jesteś żałosnym trollem namawiającym Agnieszkę do zagmatwania sobie życia przez związek z lekkoduchem, dla którego będzie tylko panią nr 3 – tak pomiędzy panią nr 2, a panią nr 4.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:14
Reply to  też Ania

Ja jestem Kris; Kris Jurgen taka mam ksywę :)) troll tak mnie nikt nie nazwał; ale fajnie może być; powiem kolegom; zapraszam; zobaczysz jaka jest granica między kobietą a mężczyzną; Orge cały wytatuowany z połową twarzy włącznie; kocha kobiety :)) i wiesz tam w środku jest Pan Bóg; Nasz kolega w Belgii 2 mies temu spadł na mocowania anten, takie pręty wystające twarzą; jest zdeformowanym warzywem; 3 tyg w śpiączce farmakologicznej; i wiesz Wasze prawdy o świętobliwości są gdzie indziej niż wy

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:34
Reply to  też Ania

Jestem mężem jednej żony i wielu dzieci i pracy która jest dla ponad-dostępna dla facetów; bez udawanej skromności; cenię żonę ponad wszystko i jest tylko moja i jak jesteśmy razem nie ma większej cudowności; rozumiem kolegów, którzy wynajmują całe spa dla grubej akcji w całej grupie; nie budzi to we mnie dewocyjnych obruszeń; tak jest jak jest; raczej kazania z morałami im nie wygłaszam; ja to doskonale rozumiem; wielu z nich też Opatrzność uratowała pomimo ich party; Ania, żebyś nie była za bardzo świętą bo to jakaś lipa jest

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 21:26
Reply to  nowy_nabytek

W niedzielę ksiądz na kazaniu mówił o wnioskach z kolędy, zauważył, ze bardzo dużo z ogromnym stażem są coraz bardziej obcy dla siebie, złośliwi.
A pisać dziewczyny mogą jak każdy, jakbym mi przeszkadzało, nie wchodziłabym w dyskusje.
Może ktoś, kto czyta, jemu to pomoże. Kto wie 🙂

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:28
Reply to  AgnieszkaC

Oooo, widzisz Agnieszka własnie o tym pisałem przed chwilą w odpowiedzi do Ani

też Ania
też Ania
13.01.20 21:39
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, nowy nabytek to przypuszczalnie troll, który doskonale się bawi torpedując naszą dyskusję. Pamiętaj, że nowy nabytek wszelakich konsekwencji tego związku z Tobą nie poniesie i nie będzie go przy Tobie, gdy będziesz płakała po odejściu pana do pani nr 4. Przepraszam za brutalność, ale uzmysławiam Ci, że to dobrze bawiący się troll. Wiesz, dlaczego jest tak, jak mówił ksiądz? Bo o małżeństwo trzeba dbać przez cały czas i naprawiać jak coś się psuje, a nie uciekać do kolejnej pani/kolejnego pana. Bardzo Cię lubię Agnieszko i stąd moje zaangażowanie. Uważam, że robisz błąd, ale nic więcej już nie mogę zrobić.… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 22:03
Reply to  też Ania

Spokojnie Aniu, jeśli to byłby troll (w co na razie wątpię) to forum da sobie z nim radę, jak zawsze zresztą.
Aniu ja wiem, że to błąd, ja o tym wszystkim co piszecie wiem, sama mówiłam o tym na początku mojej znajomości z nim.
Podobno, żeby zostać świętym trzeba najpierw zgrzeszyć, co może i prawda patrząc na życiorysy świętych.
Uprzedzając, ja nie mam najmniejszego zamiaru zakusów na bycie świętą, nawet przez myśl mi to nie przeszło.
Tak piszę, żeby zobrazować, że życie nie jest przewidywalne i czarno-białe.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:00
Reply to  też Ania

tez Aniu z całym szacunkiem. Czemu tak o mnie mówisz? Ja się bawię kimś? „doskonale bawi sie troll” ? No nie. Bardzo żal mi Agnieszki. Jej desperacji i jej pragnień. „uzmysławiam Ci, że to troll” no nie ja jestem samotna i nie grzeszę to ty też musisz być bo to jedyna droga; uschnij na wieki jak ja; sorki panno ale ja jestem facet z innego nie-dewocyjnego świata peeełnego błędów i porażek i walki i zmagania gdzieś bliżej Grenlandii i radości, że jest świt na morzy arktycznym; i radości z żony z którą się kocham do szaleństwa jak się spotykamy; to… Czytaj więcej »

gość
gość
13.01.20 23:07
Reply to  nowy_nabytek

Nowy nabytku, pomyliłeś fora, język Ci się plącze i piszesz tak nieskładnie,że nie wiadomo o co ci chodzi. Jakaś żona, dzieci, których raz jest czworo,a raz wiele, jakaś praca, jakieś orgie, pomieszanie z poplątaniem, wytwór chorego umysłu.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:12
Reply to  gość

poczytaj dokładniej i z większym zrozumieniem. Ale masz rację. Jest coś chorego. W sumie to nie jestem za bardzo zdrowy. Takie życie. Ale cieszę się, że Ty jesteś. Nikogo nie przekonuję do swojego punktu widzenia

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:14
Reply to  nowy_nabytek

Zresztą Pan Jezus przyszedł do chorych a nie do tych co się dobrze mają. To chyba do mnie

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 23:24
Reply to  nowy_nabytek

na cytat z Ewangelii też łapka w dół? No nie wierzę. Panie Adminie z całą pokorą na jaką mnie stać proszę o jakąś wykładnie komentująca dlaczego w tym miejscu jest „minus”. ale serio

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:30
Reply to  nowy_nabytek

a czemu ta łapka na dół? Ja cytuję rzeczywistą wypowiedź konkretnego człowieka. Co? nie mile widziane na forum?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:03

Macie rację,
Powinnam ze sobą skończyć, to rozwiąże wszystkim problemy, nie będę odpowiadać za krzywdy, nieszczęścia jego dzieci, żony.
Życie nie ma zbyt wielkiej wartości dla mnie.

też Ania
też Ania
13.01.20 19:07
Reply to  AgnieszkaC

Dziewczyno!!!! Nikt z nas Ci tak nie napisał. Po pierwsze jest to czyn karalny. Po drugie nikomu nawet to nie przyszło do głowy. Agnieszka, idź do psychologa, nawet na kilka sesji terapeutycznych, może dostaniesz sesje w ramach NFZ czyś podobnego. Twój sposób myślenia wskazuje, że naprawdę potrzebujesz pomocy. Dla jasności – masz takie samo prawo do życia jak każdy na tej planecie. Nikt tu nigdy nie namawiał Cię do skończenia ze sobą i nikt tego nie zrobi. Dziewczyno!!!! WAKE UP!!!!

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:11
Reply to  też Ania

A czy ja napisałam że ktoś z was namawia mnie do tego?
Pisze, że to jedyna miła rzecz jak mnie w życiu spotyka, jak z tego zrezygnuje to zostaje mi samotność i totalne załamanie.
Ale chyba tego nie czytałaś, a pisałam.
To chyba już nie warto cokolwiek ty pisać, tłumaczyć.

Brygida
Brygida
13.01.20 19:15
Reply to  też Ania

Ania ma rację. Twój sposób rozumowania jest mocno chaotyczny i zaburzony. Nie piszę tego złośliwie. Ratuj się dziewczyno, bo ugrzęźniesz w jakimś bagnie i nie dostrzeżesz,że sama weszłaś na śmiertelnie niebezpieczny teren. Zrozum,że jesteś odpowiedzialna za własne wybory i postępowanie – nie oskarżaj otoczenia o to, że chce Cię zlinczować ani że ktoś Cię namawia do samodestrukcji. Nie przypisuj nam winy za to, że wykazujemy nielogiczność Twojego postępowania.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:25
Reply to  Brygida

Wiem, że jestem odpowiedzialna za swoje wybory, ja i tylko ja.
Ale na chwilę obecną ja mam do wyboru bycie z nim albo bycie sama.
Może Ty będąc samą jakoś potrafisz żyć, ale ja nie chcę być sama.
Jak ja mam to wytłumaczyć.
Nie chcę.
Czy to egoistyczne, pewnie tak, czy to źle pewnie tak.
Ale ja nie chcę być już sama.

Brygida
Brygida
13.01.20 19:31
Reply to  AgnieszkaC

Inwestujesz w nieodpowiedniego faceta, koszty tej inwestycji mogą okazać się dla Ciebie tragiczne w skutkach. Zresztą sama nie jesteś pewna czy on Cię kocha. Nie podejmuj pochopnych decyzji, byle by na chwilę przytłumić samotność. Powtórzę pytanie – a co zrobisz,jeżeli zajdziesz w ciążę i on Cię zostawi – bez pieniędzy, mieszkania, wsparcia?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:41
Reply to  Brygida

Nie zajdę w ciążę. Nie stać mnie, jak wiecie chyba już, na dziecko.
Poza tym nie czuje się na tyle silna psychicznie by wychować mądrze i dobrze dziecko. Jakby Bóg chciał bym miała dzieci to bym dawno temu miała sposobność wyjść za mąż, jak to piszecie sakramentalnie, za mąż i założyć rodzinę.
Poza tym świat jest okropny, nie wiem czy bym chciała by moje dziecko tu się męczyło, a jak jeszcze odziedziczy po mnie gupią wrażliwość to już tragedia.

też Ania
też Ania
13.01.20 19:43
Reply to  AgnieszkaC

Aga, idź do psychologa, bo z Twoim sposobem myślenia robisz sobie krzywdę. Tu naprawdę trzeba terapii bo sama sobie robisz krzywdę.

Brygida
Brygida
13.01.20 19:53
Reply to  AgnieszkaC

Napiszę brutalnie – czyli Twoja rola w tym związku będzie ograniczać się do podporządkowania się temu facetowi. Ponieważ on ma zobowiązania, oboje raczej przy kasie nie jesteście,Ty musisz tańczyć jak on Ci zagra. I w dodatku bez miłości. Słabe to.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 20:02
Reply to  Brygida

Dla Ciebie słabe, dla mnie jedyna miła rzecz jaka mnie spotkała od dobrych 5 lat. Każdy mierzy tym co ma i go spotyka.

enia
enia
15.01.20 09:36
Reply to  AgnieszkaC

AgnieszkaC odsłuchaj na yt „Kolosalny błąd w relacjach” ks.Dominik,wszystkim polecam

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 19:44
Reply to  AgnieszkaC

Trochę się uspokój. Ten związek nie ma przyszłości ale to potem. Teraz się ciesz, że masz faceta. Może jesteś za słaba żeby z tego zrezygnować. Ty to wiesz i „On” chyba też to wie. Resztę zanurz w Bożym Miłosierdziu całą tą sytuację, która Cię przerasta

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:55
Reply to  nowy_nabytek

Zapewne tak będzie. Bóg zawsze mi zabierał coś co dawało mi trochę pozytywnej energii do życia.
Ale wg. większości nie mam prawa do nawet krótkotrwałej radości.
Czuję się gorzej niż bym podpisała cyrograf.
Niepotrzebnie o tym wspomniałam tutaj. No trudno , jest co ma być.

Brygida
Brygida
13.01.20 20:13
Reply to  AgnieszkaC

Masz skłonność do przypisywania winy i obarczania odpowiedzialnością za rzeczywistość innych.Bóg niczego nie zabiera – On raczej rozdaje.Ale czy to, że tak właśnie postrzegasz rzeczywistość to nie konsekwencje Twoich niefortunnych wyborów ? Przecież za jakiś czas,może zdarzyć się tak, że rozstaniesz się z tym człowiekiem i co wtedy ? – znowu powiesz, że Bóg Ci coś zabrał ? Nie , to będzie świadczyć, że dokonałaś złego wyboru mężczyzny i Twoje cierpienie jest konsekwencją Twojego postępowania i życiowych wyborów.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:25
Reply to  Brygida

Brygida, a co to Agnieszkę obchodzi co się stanie jak się rozstanie albo nie rozstanie? co ją to dzisiaj obchodzi? Brygida nie bądź matroną prorokującą przyszłość i wszystkie skutki. Agnieszka rób jak uważasz i bądź odważna tego Ci brakuje. „lepiej płakać nad tym co się zrobiło niż mieć oczy zaschłe w zgorzknieniu”

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 20:26
Reply to  Brygida

Co on mi takiego rozdał? Bo jakoś przez tyle lat niczego nie zauważyłam, bym dostała. Czy obwinię Boga jeśli się rozstaniemy, nie wiem, może.
A jeśli dziś zrezygnuje z tego, to będzie też konsekwencja mojego wyboru i będę cierpieć.
Czy tak czy tak, wynik ten sam.

Brygida
Brygida
13.01.20 20:31
Reply to  AgnieszkaC

Mylisz się , jakieś koszty poniesiesz jeżeli pociągniesz tę znajomość,mogą też być zupełnie nieprzewidywalne sytuacje. Taka jesteś pewna, że masz taką kontrolę nad swoim życiem ? To dlaczego narzekasz, że tak Ci źle ?

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:36
Reply to  Brygida

Brygida. Przestań. Coś mi sie wydaje, że sama nie pociągnęłaś kiedyś takiej sytuacji i żałujesz. Jest coś niedobrego w Twoim pisaniu coś mrocznego. Jesteś za bardzo apodyktyczna. Dobrze, ze nie będziesz sędzią Agnieszki

Brygida
Brygida
13.01.20 20:53
Reply to  nowy_nabytek

Nie mam zamiaru być niczyim sędzią. Nie będę komentować nowy nabytku Twoich postów,bo nie rozumiesz o czym piszę.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:59
Reply to  Brygida

chyba rozumiem.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:36
Reply to  Brygida

Nie można nikomu napisać „mylisz się” bo może Ty najbardziej sie mylisz

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 20:48
Reply to  Brygida

A co ma wspólnego w miarę kontrolowane życie z narzekaniem?
Jedno nie wyklucza drugiego. Ja wiem, że mnóstwo rzeczy jest nieprzewidywalnych w życiu, to raczej Ty wiesz co i jak było/jest w jego życiu, moim, kto kogo krzywdzi itp.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:32
Reply to  AgnieszkaC

Dokładnie. Nie bój się. Narobisz głupot ze swojej zwykłej, kobiecej słabości Pan Bóg znajdzie Ci GPS-a we właściwym momencie

mena
mena
14.01.20 22:56
Reply to  nowy_nabytek

Grzeszyć świadomnie i liczyć na Boże Miłosierdzie to grzech przeciwko Duchowi Św. który nie zostanie odpuszczony, zachęcanie innych do grzechu jest to grzech śmiertelny ,każdy z tych grzechów bedzie miał poważne konsekwencje w tym i przyszłym życiu. Boga i Jego przykazania należy traktować poważnie.

Brygida
Brygida
15.01.20 09:22
Reply to  mena

Mena, piękna puenta.Dzięki!

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:14
Reply to  AgnieszkaC

nie koniecznie zabierze. To mogą być całe lata. koniec i tak nie będzie happy endem. ale co z tego. Tez tak myślę. Pozwólcie sie ucieszyć AgnieszceC zwyczajnie po ludzku normalnie bez teologii. Nic nie jest czarno białe i fajnie, że Bóg widzi to zupełnie inaczej niż wszystkie te wypowiedzi razem wzięte

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 20:16
Reply to  nowy_nabytek

jedyną miarą słabości jest miłosierdzie nad słabością

też Ania
też Ania
13.01.20 19:13
Reply to  AgnieszkaC

Aga, Ty naprawdę uważasz, że wartość Twojego życia zależy od pana, dla którego będziesz ewentualnie trzecią panią? Ty serio uzależniasz wartość, cel i sens swojego życia, od tego, czy będziesz z tym panem? A jak Cię zostawi, jak już to zrobił żoną i drugą panią? Aga, WAKE UP!!!!

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:17
Reply to  też Ania

To nie wartość życia, tylko powód by jakoś jeszcze żyć na tym świecie.
Dobrze skończymy już ten temat.
Wszyscy wszystko wiedzą.

też Ania
też Ania
13.01.20 19:22
Reply to  AgnieszkaC

Aga, jeżeli dla Ciebie jedyny powód, by żyć to obecność mężczyzny, to masz poważny problem i faktycznie forum tu nie pomoże. Tu naprawdę potrzeba fachowca. Aga, idź do psychologa, bo ten sposób myślenia doprowadzi Cię, nie daj Boże, do tragedii. Życzę Ci dużo rozsądku i poczucia własnej wartości i godności.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:35
Reply to  też Ania

To bardzo uproszczone, ale jego obecność, to to, że mam z kim porozmawiać, kogo się poradzić, wyżalić z kim po prostu spotkać.
Dla was to mało, wiem
ale dla mnie to bardzo dużo.

też Ania
też Ania
13.01.20 19:41
Reply to  AgnieszkaC

Aga, ale ten sposób myślenia może doprowadzić Cię do tragedii. W czym chcesz radzić się tego człowieka? Zostawił żonę, dzieci, kolejną panią – naprawdę możesz na niego liczyć? Aga, pozornie fajnie może być teraz bo nie macie wobec siebie zobowiązań, ale jak pojawi się proza życia, Twoja ciąża, dziecko, już tak nie będzie. Aga, Brygida ma rację, co zrobisz, gdy on zostawi Cię w ciąży, albo z dzieckiem/dziećmi? Już raz zostawił kobietę w takiej sytuacji.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 18:32

Ja nie jestem jakaś atrakcyjna dla mężczyzn, nie mam kasy, własnego mieszkania, stałej dobrej pracy, ja nie mam wielkiego pola wyboru.
Czy wy myślicie, że ja mam wianuszek mężczyzn wokół siebie ?
Jak nie chcę być sama, to nie mam pola do popisu.

też Ania
też Ania
13.01.20 18:38
Reply to  AgnieszkaC

Aga na litość Boską! Nie chcesz być sama, to zwiążesz się z rozwodnikiem, który rozstał się z kolejną panią?

też Ania
też Ania
13.01.20 18:38
Reply to  AgnieszkaC

Naprawdę tak nisko siebie cenisz? Dziewczyno, obudź się.

Brygida
Brygida
13.01.20 18:47
Reply to  też Ania

Rzeczywiście, Agnieszka robisz wszystko żeby sobie skomplikować jeszcze bardziej życie. Jak sama piszesz – krucho z kasą, nie masz mieszkania, a wikłasz się w związek z jakimś lekkoduchem. A co jeśli w tej sytuacji będziecie mieli dziecko? A on uzna, że niestety nie jesteście sobie pisani? Nie lepiej zainwestować w siebie – w pracę, postarać się o lepsze zarobki, podszkolić języki, dodatkowe umiejętności ? Twoja wartość nie zależy od tego czy będziesz mieć przy boku faceta, w dodatku z odzysku.

Jus
Jus
13.01.20 19:23
Reply to  Brygida

Moj dawny znajomy związał się z rozwódka z 3 dzieci i starsza od siebie o 4 lata. Nie związał się z nią z miłości ale dla przyjemności i odrobiny szczęścia. po roku znajomości okazało się że owa kobieta zaszła z nim w ciążę. I prawdopodobnie on nie przyznaje się do tego dziecka i żyje swoim życiem. Przykro się robi jak tak kobieta musi się czuc i mierzyć się z konsekwencjami jakie jej przyniosły chwile szczęścia i radości… A żyje na wsi więc jak to w małej społeczności wszyscy o wszystkim wiedzą…

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 18:46
Reply to  AgnieszkaC

Pewnie niezrozumiałe piszę, ale powtarzam, że mam niskie poczucie wartości.
Co Ty myślisz, że ja pójdę na kilka sesji terapeutycznych i już będę pewną siebie osobą.
Każdy jest inny, inaczej podchodzi do pewnych rzeczy, które go spotykają.
Co po jednym spłynie innego złamie.
A wy wszystko w jedne schematy, ramy wpisujecie.

też Ania
też Ania
13.01.20 18:56
Reply to  AgnieszkaC

Aga, ale może te kilka sesji terapeutycznych pokaże Ci kierunek. Moja koleżanka z bardzo trudnymi przeżyciami w dzieciństwie (ojciec alkoholik) po prostu zaczęła szukać i po pewnym czasie (nie od razu) dostała się na dofinansowaną terapię, która bardzo jej pomogła. Aga, Ty wychodzisz z założenia, że na pewno nic Ci się nie uda. Tak nie można. Nie twierdzę, ze Twoje życie zmieni się w tydzień po terapii, ale po prostu zacznij. Tak, masz niskie poczucie własnej wartość i daj sobie szansę na zobaczenie, że jesteś wartościowa kobietą, która zasługuje na szacunek.

też Ania
też Ania
13.01.20 18:49
Reply to  AgnieszkaC

Aga, kasy z tym panem też nie będziesz miała, bo na pewno musi płacić alimenty, mieszkania też nie, bo mieszkanie należy się dzieciom więc zabezpieczenia materialnego u niego nie zyskasz. Poczucia bezpieczeństwa, wierności, miłości i szacunku też raczej nie, jeżeli weźmiesz pod uwagę jak traktuje kobiety.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 19:14
Reply to  też Ania

Ja nie mam wielkich finansowych wymagań, a lepsze to niż mieszkanie z alkoholikiem.

Gosia
Gosia
14.01.20 14:00
Reply to  AgnieszkaC

Aniu bardzo Cie przestrzegam przed wiązaniem się z takim mężczyzną i to jako żona, którą mąż przez wiele lat zdradzał. Było dużo pań na chwile ale z jedną był związany ponad 10 lat. Ja nic nie wiedziałam a Ona tyle lat się łudziła, że coś z tego wyniknie i teraz dobiega do 40-tki i cały świat Jej się załamał, bo jak ja dowiedziałam się o zdradach, to po początkowym wstrząsie przyjęłam postawę św. Rity i za pomocą modlitw i miłującej postawy zostałam przy mężu. A Ona zmarnowała najpiękniejsze lata i prawdopodobnie (tak wynika z wypowiedzi mojego męża) przeoczyła kilka wartościowych… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
13.01.20 20:45
Reply to  AgnieszkaC

Aga, naprawdę nie dla wszystkich kasa, mieszkanie i praca się liczy.
Ważniejsza jest wrażliwość, wierność, dobroć, życzliwość, miłość do Boga i do drugiego człowieka..
W tym czasie, gdy nie będziesz mogła przystępować do Komunii, czytaj Pismo Święte, zacznij od ewangeli Łukasza i czytaj Ją po kolei.
I dajcie Jej już spokój, wystarczy raz powiedzieć, po co 10.

też Ania
też Ania
13.01.20 20:49
Reply to  ArkadiuszG

Arkadiusz, wiesz dlaczego rozmawiam z Agą? Bo znam Ją z forum od długiego już czasu, bo Ją lubię, bo nie chcę biernie patrzeć jak dziewczyna ładuje się w kanał. Arkadiusz, Ty naprawdę wierzysz, ze w takiej sytuacji czyta się Pismo Święte? W takiej sytuacji człowiek powoli odchodzi: najpierw nie może przystąpić do komunii, dlatego potem przestaje w ogóle chodzić na msze, a w międzyczasie przestaje się modlić. Tak to działa. A na koniec obwinia się Pana Boga, dlaczego do tego dopuścił. Po prostu próbujemy pokazać Adze, że wiąże się z gościem, dla którego jest trzecią panią (o ile po drodze… Czytaj więcej »

Brygida
Brygida
13.01.20 20:56
Reply to  ArkadiuszG

ArkadiuszuG – po prostu rozmawiamy, znamy się z tego forum trochę dłużej i zależy nam na Agnieszce, nikt tu nikomu krzywdy nie robi. Warto rozmawiać.

też Ania
też Ania
13.01.20 20:56
Reply to  ArkadiuszG

Arkadiusz, czytam posty Agi i widzę jaką krzywdę sobie robi przez swój sposób myślenia. Uważam, że Aga na serio potrzebuje pomocy psychologa. Zwróć uwagę, że ona sens swojego istnienia uzależnia od mężczyzny, a to już bardzo niebezpieczne – dlatego nie milczę.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:23
Reply to  też Ania

Boże Ania jacy wy mądrzy jesteście. Gratuluję. Dajcie Agnieszce odetchnąć życiem zwykłym, „grzesznym”, marnym, zmysłowym, ludzkim, pełnym błędów, poplątanym, w ślepym zaułku, w jasnym zaułku, mrocznym, płaczącym i wszystkim co niezbędne do życia, do oddechu, do mocniejszego bicia serca; do walki, do zmagania, żeby zmysły, zwykła chęć kochania się z kimś, po przejściach albo nie po przejściach, wzięła górę nad rozsądkiem albo, żeby nie wzięła góry; albo, żeby się cieszyć, odetchnąć zwykłym facetem niedoskonałym, słabym, flakowatym, takim zwyczajnym co zostawił dzieci; zapomnieć na chwilę; odpocząć w świetle albo odpocząć w mroku; ja mam żonę 30 lat i tak jestem po… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
13.01.20 21:31
Reply to  nowy_nabytek

Nowy nabytku, czy pomożesz Agnieszce w poniesienu WSZYSTKICH konsekwencji tego odetchnięcia zwykłym, grzesznym życiem? Wychowasz z nią dziecko, bo na tatusia dziecka raczej Aga nie będzie mogła liczyć? Bo wiesz, z tego odetchnięcia może powstać nowe życie z prawem do życia i potrzebami do zaspokojenia! Obarczony alimentami tatuś raczej z kolejnym dzieckiem nie da już rady. O potrzebach emocjonalnych i psychologicznych dziecka nawet nie wspominam. Pomożesz pozbierać się po rozstaniu? Trochę odpowiedzialności za słowa, no chyba że dobrze się bawisz siejąc zamęt, bo i tak może być.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:48
Reply to  też Ania

Ania zaszalej choć raz. Sorki. Tam gdzie jestem nie ma świętych. Parę razy powinienem nie żyć. I to był Pan Bóg. Każdą z tych chwil pamiętam i tymi chwilami się modle. To moja modlitwa. A grzeszny jestem na serio. Tam nie ma świętych. zobacz post, gdzie piszę o swojej pracy; Jestem ponad standardem normalnych facetów z temperamentem nie do okiełzani; Dajcie Agnieszce przestrzeń do popełniania błędów tzw. życiowych; tyle jej; 10.02 jadę serwisować dźwigi statkowe tzw. david cranes na syberię

też Ania
też Ania
13.01.20 21:52
Reply to  nowy_nabytek

Ustalmy fakty – nie namawiaj Agi do popełniania błędów życiowych skoro nie będzie Cię przy niej, by pomóc jej przeżyć konsekwencje tych błędów. A do tego by zaszaleć nie potrzebuję zawiązku z mężem innej pani i ojcem ich wspólnych dzieci. Wyjazd w góry to dla mnie cudne szaleństwo, a jeszcze w śniegu! Polecam.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:00
Reply to  też Ania

Ania ale jaja; Ty nie masz błędów; super; to się spotkajmy jak będę miał okienko; to zobaczysz co to są błędy 🙂 ja pracuje 6 tygodni a potem 2 tygodnie wolnego; to jest wymóg ubezpieczenia, które mam na 800 000 Euro;
jak spadnę tyle wypłacą żonie 🙂 po 6 tygodniach nie mogę zbliżyć się do oceanu bo insurance przepada; chcesz poznać faceta z pn atlantyku to proszę bardzo :))
może bardziej zrozumiesz Agnieszkę

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 21:50
Reply to  też Ania

Tak. Pomogę Agnieszce bo zarabiamy niewiarygodne pieniądze nawet jak na warunki zachodnie. Gdzieś ok 7500 Euro/mies

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 22:07
Reply to  nowy_nabytek

Co Ty człowieku piszesz! Ja nie oczekuję od Ciebie pomocy finansowej.
No chyba Ania ma rację, trolujesz.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:19
Reply to  AgnieszkaC

ok; a co takiego złego piszę? na orkiestrę dają w PL; mogę wspomagać kogo chcę; jaki problem

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:20
Reply to  AgnieszkaC

ja tylko odpowiedziałem Ani na pytanie

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 22:27
Reply to  nowy_nabytek

Zachowaj te niewiarygodne bajki dla siebie i kolegów, tu nie pisz o pieniądzach jakie zarabiasz.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:38
Reply to  AgnieszkaC

A czemu niewiarygodne? Ktoś tam pracuje to nie są roboty tylko ludzie. Pisze o kasie tak łatwo bo się nikt tym nie przejmuje. Tam trzeba przeżyć dzień. Nikt nie myśli o pieniądzach.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 22:41
Reply to  nowy_nabytek

zresztą ci trolle to generalnie rozdają kasę innym ale na serio np w durham adas to rozdawał wszystkim którzy siedzieli po lidlem ile chcieli

też Ania
też Ania
13.01.20 16:50

Do Agnieszki C – Aga, szczerze Cię lubię i właśnie dlatego piszę Ci co naprawdę myślę. 1) Pochylam się z szacunkiem nad Twoim dzieciństwem i młodością, ale one nie muszą definiować całego Twojego życia. Aga, ludzie podnoszą się z ogromnych traum. Dla jasności, gdy miałam 8 lat, moja mama zaczęła chorować, a dla mnie zaczęła się gehenna. To była silna depresja i silna nerwica lękowa, ale dla mnie wówczas mama umierała. Inny mój bliski krewny ma poważny problem alkoholowy. Nie jestem więc osobą żyjącą kilka metrów nad ziemią. 2) Musisz zmienić swój sposób myślenia, bo na razie Ty się uparłaś… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
11.01.20 22:03

W 2013 roku pierwszą NP odmówiłam o dobrą pracę, nie mam stałej dobrej do dziś. Ogólnie odmówiłam 6 NP, nie wiem czy cokolwiek z nich się spełniło. O męża też się modliłam, tu dłuższy staż bo od ok 20 r.ż. a dobiegam 40-tki, projekt róża itp. Spotykam się z rozwiedzionym mężczyzną i jak Bóg da( w końcu do Niego się modliłam) to tak zostanie. To tyle na temat skuteczności modlitw, listów, telegramów do świętych, przeróżnych nowenn itp.
Biorę to co daje Bóg…

też Ania
też Ania
11.01.20 22:43
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko, jestem w zbliżonej sytuacji życiowej, czyli samotna, dobiegająca czterdziestki. Nie chcę moralizować bo wszyscy jesteśmy dorośli. Nie pouczam, nie oceniam, nie narzucam swoich poglądów. Podzielę się swoim doświadczeniem. Miałam możliwość znajomości z rozwodnikiem, zrezygnowałam bo bardzo chciałam przystępować do komunii. I wiesz co? Nie żałuję. Nie jestem idealną katoliczką – a jednak mimo moich wad i grzechów, których nie brakuje, bardzo chcę przystępować do komunii. W moim przypadku i tak byśmy się rozstali z uwagi na jego bardzo kontrowersyjne poglądy, o których dowiedziałam się później. Zdaję sobie sprawę, że być może będę sama, choć pewnie jakiś zalążek nadziei będę… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
11.01.20 22:50
Reply to  też Ania

Rozumiem. 🙂
Miałam na początku ogromne rozterki, ale to za dużo niepowodzeń na moje jedno marne życie.
Che być choć trochę szczęśliwa, a nie tylko patrzeć jak innym Bóg sprzyja.

też Ania
też Ania
11.01.20 22:53
Reply to  AgnieszkaC

Myślę, że rozumiem i ja pragnę być szczęśliwa. W moim przypadku decyzja o nieangażowaniu się w relację z rozwodnikiem mnie uratowała. Chciałam przystępować do komunii, nie weszłam w relację z rozwodnikiem, a jak dowiedziałam się jakie poglądy wyznaje, zrozumiałam, że to była słuszna decyzja. Dlatego podjęłąm decyzję – chcę przystępować do komunii całe życie. Chcę też być otwarta na to, co przyniesie przyszłość, choć czasem jest zwyczajnie ciężko. Pragnę kochać i być kochana, ale chcę by w tej relacji był też Jezus.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
12.01.20 13:03
Reply to  też Ania

Trochę nie w temacie, ale coś mi przyszło do głowy. Aniu, naprawdę to bardzo piękne co piszesz i czym się kierujesz w życiu. Kobieta taka jak Ty, z pewnością będzie największą radością mężczyzny, po Bogu oczywiście. Dziś brakuje takich kobiet. Jesteście cenniejsze niż perły. „Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia! Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim. Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały! Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia. Bądź Mu wierny,… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
12.01.20 14:51
Reply to  ArkadiuszG

Dziękuję Arkadiuszu za dobre słowo i za poradę z nowenną za dusze czyśćcowe.

Magdalena
Magdalena
12.01.20 18:56
Reply to  ArkadiuszG

Bardzo zaciekawiła mnie Arkadiuszu Twoja sugestia, że przed końcem 3 nowenny coś się zmieni w życiu Ani. Skąd taka myśl?

ArkadiuszG
ArkadiuszG
12.01.20 20:19
Reply to  Magdalena

Trudno powiedzieć skąd… Ale głęboko wierzę, że to właśnie miałem napisać. Uważam, że Nowenna za dusze czyśćcowe jest najważniejsza, najskuteczniejsza i najpotrzebniejsza. Nie kwestionuje innych intencji, ale po odmówieniu około 10 doszedłem do takiego wniosku. Poza tym miałem parę godzin po napisaniu tego komentarza takie myśli, że to właśnie był mój najważniejszy komentarz na tym forum. Czasem Bóg się nami posługuje. Mną akurat bardzo często. (Choćby 4 dziewczyny, za które odmówiłem 5 Nowenn) Od jutra może mniej tu będę zaglądał, trochę mnie to męczy. No i zaczynam jutro Nowennę za dusze czyśćcowe. Wierzę Bogu, że On podpisuje się pod moimi… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
13.01.20 16:13
Reply to  ArkadiuszG

Muszę przyznać Ci rację, że Pan Bóg często się posługuje ludźmi aby coś przekazać innym czy nawet dać odpowiedź na stawiane przez nich pytania. Czytając także komentarz Ines widać, że swoimi słowami dałeś dobry przykład a także w pewnym stopniu natchnienie 🙂 Myślę, że ja będę kolejną osobą, która pójdzie za Twoim pięknym przykładem. Chociaż odmówiłam już kilka nowenn to do tej pory ani jednej za dusze czyścowe. Teraz jestem w trakcie odmawiania dwóch nowenn jednocześnie ale niedługo kończę jedną z nich więc mam już gotową intencję na kolejną. Jeśli chodzi z kolei o to,że napisałeś że męczy Cię już… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
14.01.20 19:08
Reply to  Magdalena

Dziękuję za dobre słowo 🙂
Pewnie będę tu zaglądać.
Poczytajcie sobie dyskusję na dole, trochę trudną, ale może pojawi się kolejne natchnienie..

Ines
Ines
13.01.20 11:30
Reply to  ArkadiuszG

Arku, Twoje porady dla Ani natchnęły mnie, wczoraj zaczęłam moją 3 Nowennę Pompejańską, tym razem za dusze czyśćcowe. Dziękuję!

też Ania
też Ania
12.01.20 00:21
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, chciałam Cię zachęcić abyś zadała sobie pytanie, czy z tym mężczyzną jesteś naprawdę szczęśliwa? Czy jest to tylko taka namiastka? Nie musisz odpowiadać na forum bo to bardzo osobiste. Najważniejsze byś odpowiedziała sobie sama przed sobą. Jak najbardziej rozumiem ból niechcianej samotności i obawę, że tak będzie już zawsze, ale lęk przed samotnością to nie jest dobry doradca. Agnieszka, wybór należy oczywiście do Ciebie, a nasze głosy są jedynie doradcze. ja Ci życzę abyś wybrała dobrze. Pozdrawiam i życzę dużo dobra.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 17:21
Reply to  też Ania

Jestem szczęśliwsza niż wtedy kiedy byłam sama. Kiedyś też wzbraniałam się przed kontaktem z rozwodnikiem, ale to można tak sobie „odmawiać” mają dwadzieścia parę lat. Teraz to podchodzę pragmatycznie do życia, no muszę, sama tego nie wymyśliłam, ja się dostosowuje do tego co dostaje.

też Ania
też Ania
12.01.20 17:34
Reply to  AgnieszkaC

Tak gwoli ścisłości dwadzieścia parę lat miałam naście lat temu 🙂 Za chwilę będę miała czterdzieści. Agnieszka, jasne, że decyzję każdy musi podjąć samodzielnie. Ja wybrałam tak i liczę się z tym, że być może będę sama do końca życia, ale przecież nigdy nic nie wiadomo. Staram się ufać, że jeszcze czeka mnie wiele dobra i kto wie, może akurat będę jeszcze szczęśliwą żoną i mamą? A jeśli jednak nie, trzeba będzie żyć dalej starając się przeżyć to życie najlepiej i najpiękniej jak potrafię.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 17:51
Reply to  też Ania

Aniu szczerze życzę Ci by się ułożyło tak jak chcesz.
Ja nie miałam szczęśliwego dzieciństwa, nastoletnie lata też nie były za fajne, myślałam, serio myślałam, że później Bóg mi to trochę ” osłodzi” ale nie.
Ja nie jestem silna psychicznie, nie chcę być sama, potrzebuję uwagi, uczuć choć teraz, bo i tak mam mnóstwo zaległości.
Boli jak innym bliskim znajomym, rodzinie się układa, mimo, że z kościołem im po drodze.
Tyle się mówi by nie tylko się modlić, ale i działać, więc działam,

też Ania
też Ania
12.01.20 17:55
Reply to  AgnieszkaC

Dziękuję i ja życzę Ci jak najlepiej Agnieszko.

Aniaa
Aniaa
12.01.20 18:00
Reply to  AgnieszkaC

Nie będę nikogo tu pouczać, każdy ma rozum którym się kieruje. Modliłam się o dobrego męża ponad 5 lat. Chociaż święta nie jestem sakramenty w kościele były dla mnie ważne. Chciałam mieć wierzącego męża i się doczekałem w wieku 42 lat. Generalnie uparta jestem, więc nie dałam za wygraną i miałam w planie modlić się do 60 lat . Na szczęście nie było takiej potrzeby, życzę wszystkim wytrwałości w modlitwie.

też Ania
też Ania
12.01.20 18:08
Reply to  Aniaa

Dziękuję Imienniczko 🙂 Takie świadectwa dają nadzieję bo stanowią dowód, że wszystko jest możliwe.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
12.01.20 18:42
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko!
Nie zadowalaj się pozornym, ulotnym szczęściem, jakie daje Ci życie z tym mężczyzną!
Bóg ma dla Ciebie coś znacznie lepszego, zaufaj mu.
Związek w którym jesteś jest ułudą, może być również ciężkim grzechem. Ty należysz do Boga, a mężczyzna ma żonę. Trwanie w tym związku zamyka Cię na działanie Łaski Bożej, odciąga od Boga, a otwiera furtkę szatanowi. Ja rozumiem, że cały świat dziś tak żyje, ale nie do tego zaprasza nas Chrystus!

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 20:16
Reply to  ArkadiuszG

Bóg nie ma dla mnie nic lepszego, wiem to bo czekałam, modliłam się, prosiłam wiele lat i nic nie dostałam. Na jaką łaskę, co Ty piszesz, nigdy nie miałam szczęścia do mężczyzn, żaden się mną nie interesował, nawet trochę, dopiero on, jest pierwszym, który troszczy się o mnie. Jakbym miała łaskę bożą przed nim to bym choć ułamek tego o co prosiłam – wymodliła. Koleżanka 4 lata młodsza, mąż, dwójka dzieci, wszystko po kolei prawidłowo, 2 miesiące temu dowiedziała się, że od roku mąż ma kochankę. Teraz skruszony wraca na łono rodziny, i takie małżeństwo jest ok, bo związek w… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
12.01.20 20:57
Reply to  AgnieszkaC

Wiesz, aby wiedzieć co Ci napisać włączyłem ojca Szustaka, „jak doświadczyć działania łaski”, ale najlepiej zobacz to sama, bo ja o wiele słabiej to przekaże. Ogólnie z całego serca polecam Ci ojca Adama i langustę.
A co chodzi o te małżeństwo, to Bóg czasem, gdy już jest bardzo źle, dopuszcza takie rzeczy jak zdrady. Jest to próba dla małżeństwa, tak samo jak próbą może być długa samotność.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 22:39
Reply to  ArkadiuszG

Szustaka słucham, zwłaszcza wstawaki. To co poleciłeś jutro zobaczę.
Co do prób na takich małżeństwach, to moim zdaniem je niszczy coś takiego a nie wzmacnia, to nie wiem po co taki dopust.
Potłuczoną szklankę też możesz posklejać, wizualnie będzie ok, ale czy chciałbyś zaryzykować poparzenie i napić się z niej herbaty?
Ona już straciła swoje właściwości, jak małżeństwo po takim przeżyciu.

też Ania
też Ania
12.01.20 23:14
Reply to  AgnieszkaC

Ale jednak między szklanką, a człowiekiem jest różnica. Moja babcia mawia – ”człowiek jest twardszy od kamienia” i faktycznie ludzie podnoszą się z ogromnych traum i wracają do życia. Są małżeństwa, które podniosły się z ogromnych zawirowań.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 23:26
Reply to  też Ania

Zaufanie zdobywasz raz, jak je utracisz to można niby być razem, ale zawsze będzie odrobina myśli, wątpliwości gdy ta druga osoba się spóźni, nie odbierze tel. itp.
To już tylko trwanie w słowie, które kiedyś było dane.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
13.01.20 05:33
Reply to  AgnieszkaC

Ta próba to może było niewłaściwe słowo, Pan Bóg ryzykuje dopuszczając takie rzeczy, ale z tego może wypłynąć dobro. Nie mówię tego od siebie, ale za ojcem Szustakiem. Jest filmik o tym „jak poradzić sobie ze zdradą w związku”. Ogólnie on to mądrze tłumaczy.

też Ania
też Ania
12.01.20 21:11
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko, bardzo Cię polubiłam, choć przecież Cię nie znam. Towarzyszy mi taka myśl – ten człowiek ma już żonę, nie wiem, czy mają dzieci, czy nie. Jednak coś ich połączyło, a przede wszystkim połączył ich sakrament małżeństwa. Może być tak, że oni do siebie wrócą, czasem małżeństwa wracają do siebie po wielu latach. Niewierny małżonek, jeżeli zostaje przyjęty przez sakramentalną małżonkę, spada na cztery łapy i to w glorii tego, który powrócił do rodziny. Może cyniczne, ale do przemyślenia, czy chcesz całe życie być tą trzecią.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 22:33
Reply to  też Ania

Mają dzieci, czy wrócą nie wiem, może tak może nie.
Wiem,że ma żonę. Początkowo mnie to odstraszało, ale w końcu przestałam z tym walczyć. Żebym to pecha miała w jednej dziedzinie życia to jeszcze do wytrzymania, ale w tylu.
Lepiej być trzecią niż ostatnią, trzecie to jeszcze podium 😛

też Ania
też Ania
12.01.20 23:04
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, te dzieci będą ich łączyły już zawsze. Bez względu na to jak będzie między nimi, zawsze będą łączyły ich dzieci i sakrament małżeństwa. Zrobisz jak zechcesz, ale w tym układzie jesteś na straconej pozycji. Nie traktuj tego jak złośliwość, ale nie jesteś na podium. Na podium jest on, jego sakramentalna żona i matka jego dzieci i właśnie te dzieci. Widzę w Tobie wiele rezygnacji i bólu, o czym pisała eva. Agnieszka, nie zadowalaj się ochłapem zainteresowania. Nie zadowalaj się panem, który ma już zobowiązania z poprzedniego związku. Nie zadowalaj się panem, który w każdej chwili może wrócić do żony… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
12.01.20 23:10
Reply to  AgnieszkaC

Oprócz kwestii sakramentalnych, moralnych, etycznych pozostaje jeszcze bardzo pragmatyczna kwestia finansowa – alimenty, bo tym dzieciom alimenty się należą. Pan w pierwszej kolejności będzie musiał zaspokajać potrzeby finansowe dzieci i sakramentalnej żony. Twoje potrzeby i Waszych ewentualnych dzieci będą na drugim albo trzecim planie. Weź to pod uwagę. Analogicznie może być ze świętami i wakacjami i weekendami bo te dzieci mają prawo do kontaktów z ojcem, co najprawdopodobniej będzie odbywało się kosztem Twoim i Waszych dzieci. Dlatego na spokojnie przemyśl, czy chcesz takiego układu. Ten człowiek już ma zobowiązania i Ty nigdy nie będziesz na takich prawach jak sakramentalna żona.… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 23:17
Reply to  też Ania

Aniu przecież ja o tym wszystkim doskonale wiem, kiedyś sama tak innym tłumaczyłam, używając podobnych argumentów.
Ale to było kiedyś, jak byłam młodsza, teraz lepszy ochłap niż nic.
A tak będę mieć jeśli z niego zrezygnuje.
Przy nim choć mam w życiu trochę radości.

też Ania
też Ania
12.01.20 23:25
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, ale czy cena jaką będziesz płacić za tą ”odrobinę radości” nie jest zbyt wysoka?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
12.01.20 23:31
Reply to  też Ania

Nie ja ustaliłam stawkę, tylko miłosierny Bóg.
Gram takimi kartami jakie dostaje a jak zacznę na nie narzekać to mnie wyrzuci z gry.
Ania mi nie jest łatwo, ale jak byłam sama było mi jeszcze trudniej.

też Ania
też Ania
12.01.20 23:47
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, Tak, wierzę, że jest Ci trudno. Pytanie tylko, czy będzie Ci dobrze w związku z panem, który ma już zobowiązania wobec pierwszej rodziny, do której w każdej chwili będzie mógł wrócić. O to mi chodzi – w tym związku zawsze będziesz na przegranej pozycji. Ten pan już coś jednej pani obiecał i to przed Bogiem…

Brygida
Brygida
12.01.20 23:57
Reply to  też Ania

Nie chcę Cię oceniać Agnieszko,ale nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu. Człowiek,który porzuca rodzinę,a zwłaszcza dzieci nie jest mężczyzną odpowiedzialnym i godnym zaufania. Teraz spędza z Tobą czas, a powinien spędzać go z własnymi dziećmi.To jest wielka krzywda dla rodziny,wielka krzywda wyrządzona dzieciom. Myślisz,że ta namiastka szczęścia ,którą teraz przeżywasz warta jest tego? Pomyśl,że w chwili kiedy jesteście razem okradasz dzieci z jego czasu dla nich, zainteresowania, troski.

też Ania
też Ania
13.01.20 00:18
Reply to  Brygida

Brygida mądrze to ujęłas. To wszystko prawda. Po prostu, ten mężczyzna już podjął w życiu decyzje i ma zobowiązania. Dzieci mają prawo mieć ojca. Nie jest też wykluczone, że ten ojciec pewnego dnia wróci do ich matki. Agnieszka w tym układzie jest na straconej pozycji. Nie oceniam. Przestrzegam, że ten układ może drogo kosztować – ból porzucenia, łzy i wyrzuty sumienia.

Katarzyna
Katarzyna
13.01.20 00:22
Reply to  też Ania

Aniu, obecnie wielu ludzi występuje o unieważnienia małżeństw, ludzie (sedziowie, nie wiem jakie oni mają stanowiska lub funkcje w Sądzie biskupim), którzy podejmują decyzje o tych unieważnieniach mają określone przesłanki, aby tak sie stało. Na sądzie ostatecznym się dowiemy, czy podjęliśmy dobrą decyzję czy nie. Znam kilka małżeństw (kolejnych sakramentalnych) zawartych po takich unieważnieniach jednego z małżonków. Niektórzy mają dzieci z poprzednich małżeństw i kolejne dzieci, z tych drugich małżeństw. Takie jest życie czasem pogmatwane. Rozumiem Agnieszkę C i pamiętam Jej smutne wpisy o borykaniu się z codziennym życiem. Jedyne czego się boję, to, czy ten spotkany człowiek po rozwodzie,… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
13.01.20 08:12
Reply to  Katarzyna

Katarzyno, kwestie stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa każdy musi sam rozstrzygnąć we własnym sumieniu. Bez wątpienia, czasem małżeństwo jest nieważne od początku, ale w części przypadków małżeństwo dałoby się ocalić, gdyby oboje małżonkowie podjęli nad nim pracę. Tylko, że wtedy już jedno z nich albo i dwoje są w nowych związkach i chcą tylko stwierdzenia nieważności sakramentu z pierwszym małżonkiem aby szybko wziąć ślub z tym drugim.

Brygida
Brygida
13.01.20 10:04
Reply to  Katarzyna

Ja bardzo często rozmawiam z dziećmi z rozbitych rodzin. Widać jak wiele spustoszenia w ich życiu uczyniło rozejście się ich rodziców, z iloma deficytami emocjonalnymi, z iloma problemami muszą sobie radzić. Jak bardzo rozwód rodziców rzutuje na całe ich życie. Dlatego przestrzegam Cię Agnieszko – nie przykładaj ręki do krzywdy dzieci tego mężczyzny. Bo będziesz odpowiedzialna w jakiś sposób za ich skrzywione życie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 10:51
Reply to  Brygida

No tak, ja przykładam rękę do krzywdy jego dzieci, ok A kto przyłożył rękę do mojej krzywdy, że miałam ojca alkoholika? Proszę, odpowiedzcie. Bo ja po stokroć wolałabym rozbitą rodzinę niż to co miałam. Macie mnóstwo odpowiedzi na różne pytania, które sami sobie stawiacie. Ból, porzucenie, tyle razy to przerabialam że mam doświadczenie. Jedno w to czy w to, bez znaczenia. O to chodzi Brygido, że żadnego mężczyznę Bóg nie postawił na mojej drodze, żadnego, no ale to tylko 16 lat modlitw i próśb. Powinnam pomodlić się minumim 50 lat, w końcu żyjemy po 200 lat a rodzicami spokojnie możemy… Czytaj więcej »

Brygida
Brygida
13.01.20 11:08
Reply to  AgnieszkaC

Właśnie taki ból, porzucenie, niesprawiedliwość czują dzieci, kiedy ich ojciec zamiast z być w domu spędza czas z inną panią. Kiedy zamiast z nimi pójść do kina, na lody, na spacer, do lekarza, wydaje pieniądze dla innej pani. To, że Ty miałaś ojca alkoholika nie usprawiedliwia Cię , żeby innym wyrządzać krzywdę. Ale nie warto budować swojego szczęścia na fundamencie krzywdy innych. Życie weryfikuje szybko ile takie szczęście jest warte. Życzę Ci Agnieszko rozsądku, trzeźwości myślenia i oceny całej tej sytuacji. Warto żyć tak, by nie być przyczyną łez i smutku innych.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:20
Reply to  Brygida

Pytałam tylko, kto przyłożył rękę do moje krzywdy?
Kto?

Wszyscy chyba jesteście tutaj wielkimi szczesciarzami.
Już któraś osoba przestrzega mnie, że to pozorne, krotkie szczęście itp.
Może inaczej wytłumaczę, to ktoś może zrozumie.
Jak całe życie człowiek chodzi pieszo to będzie szczęśliwy jak dostanie dajmy na to najzwyklejszy 10 letni samochód klasy średniej a ktoś kto całe życie jeździ Ferrari będzie się dziwił z czego on się cieszy.
Czy to tak ciężko zrozumieć?

Tu wychodzi prawdziwy sens powiedzenia
Syty godnego nie zrozumie…

ArkadiuszG
ArkadiuszG
13.01.20 11:52
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko, Agnieszko.
Przecież nikt z nas nie chce dla Ciebie źle. Przeciwnie, wszyscy chcemy, byś była naprawdę szczęśliwa.
Bóg prowadzi nas różnymi drogami, czasem bardzo trudnymi, jak Twoja. W sumie to może i trochę Cię rozumiem. Jeśli nie potrafisz inaczej, to żyj z tym mężczyzną, tylko nie porzucaj różańca i Nowenny. Bóg w swoim czasie o wszystko się zatroszczy, jeśli nieustannie będziesz go o to prosić.
Nie porzucaj Nowenny.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:59
Reply to  ArkadiuszG

Nowenny nie odmawiam, bo w moim życiu nic nie zmieniła.
Dwie dziesiątki różańca odmawiam dziennie, bo się zobowiązałam.
Choć pewnie taki grzeszy zły człowiek który krzywdzi innych nie powinnam bo to co dla niektórych hipokryzja.
Ale ja słowa dotrzymuje…

też Ania
też Ania
12.01.20 23:52
Reply to  AgnieszkaC

Pytanie, czy tych kilka chwil jako to określasz radości jest warte życia z kimś, dla kogo już nigdy nie będziesz sakramentalną żoną, tylko ”tą panią”. Agnieszka, ja też jestem sama, ale wolę być sama, niż być ”tą panią”, bo ”tą panią” można w każdej chwili zostawić i wrócić do żony albo wymienić na ”inną panią”. Pomimo całego bólu samotności, ja tak nie chcę.

Aniaa
Aniaa
13.01.20 08:03
Reply to  też Ania

Czytam wasze komentarze i tak sobie myślę, że te dobre rady dla Agnieszki nic nie znaczą. Ona podjęła już decyzję. Pewnie Z czasem sama do tego dojedzie , że ten związek nie ma szans. Z ludzkiego punktu widzenia doskonale ją rozumie, ale wiadomo na cudzym nieszczęściu szczescia sie nie zbuduje.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 10:56
Reply to  Aniaa

Stosując retoryke jaka tu często bywa.
Wiesz jakie miejsce jest wybrukowane dobrymi radami….

Nie wiem czemu przypisujesz mi zasługe w tej rodziny nieszczęściu.
Ja jej nie rozbiła-sami to zrobili.
Z dziećmi widuje się tyle ile może, na więcej na więcej nie pozwala żona.
Dziś jest tak, jak będzie za miesiąc nie wiem, może mnie zostawi i będzie po waszej myśli.

Brygida
Brygida
13.01.20 11:20
Reply to  AgnieszkaC

Mój ostatni już komentarz do Ciebie Agnieszko: mylisz się pisząc, że nie ma Twojej winy w rozbiciu tej rodziny. Jesteś, pojawiłaś się w życiu tego mężczyzny, a to sprawia,że odbierasz im szansę na scalenie rodziny.Tkwisz jako ta trzecia. Zawsze brzmi to groteskowo dla mnie kiedy słyszę , że rodzic zajmuje się dziećmi „tyle ile może” i na więcej nie pozwala żona. Obowiązkiem ojca jest być z dziećmi, łożyć na nie, a nie szukać przygód i narażać dzieci na kontakty z różnymi „ciociami”.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:34
Reply to  Brygida

A dla mnie to groteska to co Ty piszesz.
Ok, mogę być winna jak tak chcesz i sądzisz.
Nie wiem jak sobie wyobrażasz bycie z dziećmi tyle ile się da, jak rodzice razem nie mieszkają.
Ty wyrazasz swoje zdanie, ja to czytam i odpowiadam, tyle.
Łatwo przypisujesz mi odpowiedzialność za jego rodzinę, ale za moje dzieciństwo jak pytałam dwa razy nikt nie bierze odpowiedzialności.
Tylko słyszę, że to mnie nie usprawiedliwia, ale inna kwestia, której nie odpieram.

Brygida
Brygida
13.01.20 11:41
Reply to  AgnieszkaC

Za Twoje dzieciństwo odpowiedzialni są Twoi rodzice. Za krzywdy, których doznałaś w dzieciństwie – rodzice i rodzina.

Brygida
Brygida
13.01.20 11:48
Reply to  AgnieszkaC

To daj szansę tym dzieciom, żeby zamieszkali razem. Ojciec, mama ,dzieci – bez Ciebie w tym układzie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:53
Reply to  Brygida

To ja mam ich zamknąć razem i wypuścić po roku?
Jak oni nie chcą być razem, unikają się jak mogę, kontakt do minimum.
I nie obwiniaj mnie za to, bo było tak nim poznał mnie.
Ale uspokoje Ciebie, on za jakiś czas mnie zostawi, jak każdy mężczyzna w moim życiu.
To nie martw się o jego rodzinę, ja długo do tego ręki nie będę przykładać…

też Ania
też Ania
13.01.20 12:10
Reply to  AgnieszkaC

Aga, nie musisz zamykać ich razem. To, co możesz zrobić że swojej strony to zerwać z tym mężczyzna. Tyle możesz, resztę zostaw im i Bogu.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:05
Reply to  też Ania

Tak bardzo zależy wam bym nie była choć trochę szczęśliwa?
Tylko żeby nikt mi nie pisał, że będę później żyła długo i szczęśliwa, bo to wierutna bzdura, już ja wiem co dostałam w życiu.

Odważnie piszecie, ja bym nie wzięła odpowiedzialności za namawianie kogoś do tak ważnych kroków.

też Ania
też Ania
13.01.20 15:15
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, Ty możesz mieć depresję albo inną formę załamania. W Twoich wpisach widzę wyuczona bezradność. Tak, miałaś bardzo trudne dzieciństwo i młodość, ale nie znaczy to, że masz ładować się w związek z rizwodnikiem, pi to żeby samej sobie zrobić na złość i udowodnić, że on i tak Ciebie rzuci. Aga, w tym stanie i sposobie myślenia, powinnaś przede wszystkim podjąć terapię bo robisz sama sobie krzywdę.

też Ania
też Ania
13.01.20 15:17
Reply to  AgnieszkaC

I najważniejsze, Aga, nie zrzucaj odpowiedzialności za swój wybor na nas. Tak, uważam, że nie powinnaś wiązać się z rozwodnikiem, który ma dzieci. Jednak decyzja nalezy do Ciebie.

Agnieszka
Agnieszka
13.01.20 15:21
Reply to  AgnieszkaC

Jest w Tobie wiele nieuporządkowania i chaosu. Piszesz, że całe życie cierpisz, że jest Ci źle, zostałaś skrzywdzona. Ale powielasz błędy swoich rodziców/ bliskich – zamiast przerwać ciąg cierpienia wchodzisz w związek , w którym są porzucone dzieci i żona. Zamiast dać szansę na ocalenie rodziny domagasz się dla siebie szczęścia. Jednocześnie piszesz,że nie oczekujesz od tego człowieka żeby Cię kochał tylko szanował. Ale bez miłości, przyjaźni nie ma szacunku.Co to za związek bez miłości? Można by to krótko i dosadnie skwitować. Nigdy nie będziesz szczęśliwa,bo nie potrafisz odróżnić dobra od zła, jesteś egoistką,skoncentrowaną na sobie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:29
Reply to  Agnieszka

Przez 10lat po rozwodzie był z jedną kobieta, teraz ze mną.
Ale to wg. Was jestem przyczyną ich rozpadu małżeństwa.
Jak nie ja to będzie inna, tak ciężko to zrozumieć.
Jaki procent par po rozwodzie wraca do siebie 90-99%?

Czyli jestem wyjątkowa, jako jedna z niewielu nie odróżniam dobra od zła i jestem egoostka.
Reszta świata jest ok bo przyjmują sakramenty….
Ciekawe

też Ania
też Ania
13.01.20 15:40
Reply to  AgnieszkaC

Aga, Ty naprawdę nie widzisz, że jesteś kolejna panią? Była żona, była jedną Pani teraz jesteś Ty. Za kolejnych parę lat będzie następna. Aga naprawdę tego chcesz?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:45
Reply to  też Ania

A Ty myślisz że jak spotkam kawalera to będę jego pierwsza albo ostatnia?
Aniu, tak może myśleć nastolatka.

Tomek
Tomek
13.01.20 08:41
Reply to  AgnieszkaC

jestem facetem ktory ma sporo atutow, zainstereosawnai, wiedza, studia, charakter, wysportowanie, relacje z ludzmi, bylo mi czesto smutno samemu, ale dopiero ślub sprawil ze zycie jest ciezkie. z żoną nie ma bliskosci bo mnie nie kocha. nie znajde osoby w zamian z prostych wzgledow: -ile razy nie sluchalem przykazan zawsze żalowalem czasem późno, ale mysle ze wynikają z madrosci życiowej a nie sa to glupie nakazy -jesli bym znalazl taka osobe jak Ty: nie moglbym Ci dac normalnej milosci (np.wakacje z dziecmi, a wtedy co z Tobą? albo odwrotnie) -znam dziewczyne z którą byłbym szcesliwszy niz z żoną, ale ona… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 10:59
Reply to  Tomek

Hmm, ja nie oczekuję, że on będzie mnie kochał. Ma mnie szanować i się troszczyć o mnie, tyle mi wystarczy.
Jak nie stać ciebie na to co byś chciał to zadowalasz się tym co masz.
Tu nie oczekuję wiele. Z resztą tak zostałam nauczona, jak pisałam wcześniej, jak prosisz długo b długo i nie dostajesz, to dajesz sobie spokój.

też Ania
też Ania
13.01.20 11:08
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, naprawdę wierzysz, że będzie szanował Ciebie skoro nie szanuje własnej żony i dzieci? My Cię nie oceniamy i nie potępiamy. Rozumiemy Twój ból, tylko droga, na którą się decydujesz, ten ból potęguje. Ten człowiek ma dzieci, które bardzo go potrzebują i tym dzieciom dzieje się krzywda. One potrzebują ojca. Ten gość ma też żonę, do której w każdej chwili może wrócić. W tym układzie jesteś na przegranej pozycji i sama skazujesz się na jeszcze większy ból.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:24
Reply to  też Ania

Jasne, będąc sama będę szczęśliwsza…
Ech, może Tobie z tym nie jest tak źle, ale mi bardzo.
Czekałam, ale ma swoje granice wytrzymałości.

też Ania
też Ania
13.01.20 11:32
Reply to  AgnieszkaC

Najpierw musisz uszanować sama siebie i nie wchodzić w układy, które ponizaja wszystkich, ale Ciebie najbardziej.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 11:49
Reply to  też Ania

Tego to się nie doczekam, moje niskie poczucie własnej wartości to pochoda mojego dzieciństwa i wieku nastoletniego.
Ilu z was budziło się rano z bólem czemu się obudziłam, skoro J tak bardzo nie chce żyć, tyle razy prosiłam o śmierć a muszę tu żyć, próbować się dostosować i jeszcze baty dostawać bo ciągle źle coś.
A jak mam trochę radości i od kiedy go znam nie myślę o śmierci, samobójstwie
To otrzymuje odpowiedzialność za wszelkie tragedie i nieszczęścia jego rodziny.
Dobrze że nie mam dzieci bo jakby miały żyć w takim świecie to lepiej im się na narodzić…

Aniaa
Aniaa
13.01.20 12:13
Reply to  AgnieszkaC

Serce się kroi jak to wszystko się czyta, życzę dużo szczęścia bez względu jak to życie Ci się ułoży.

gość
gość
13.01.20 15:10
Reply to  Aniaa

Serce się kroi jak ktoś biegnie na oślep ku własnej zgubie, jak ktoś na własne życzenie komplikuje sobie życie…

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:37
Reply to  gość

Naprawdę nie znacie osób które weszły w drugi związek?
Im też tak dosadnie potraficie radzić i oceniać? Czy tylko w internecie odwaga?
Ja znam wiele i będzie z każdym rokiem coraz więcej i to nie jest moja wina.

Nawet biskupi przepraszają rozwodników za odrzucenie ze wspólnoty a wy….
Najchętniej byście mnie ukamieniowali.

Brygida
Brygida
13.01.20 15:48
Reply to  AgnieszkaC

Trzeba jasno sobie powiedzieć,że każdy drugi związek to naruszenie VI przykazania. Oczywiście, w naszym liberalnym świecie i w takich czasach ilość rozbitych rodzin będzie wzrastać.To jest ogromny , społeczny problem, który generuje wiele innych dramatów. Niestety zło pozostanie złem ,nie zaczarują tego przeprosiny nawet biskupów jak to ujęłaś.Zresztą żaden biskup nie rozgrzeszy i nie usprawiedliwi takiego postępowania. Natomiast człowiek nawet grzeszny ma prawo chodzić do kościoła, nie jest wykluczony ze wspólnoty parafialnej- nie może korzystać z sakramentu komunii. Nikt tu nie ma takich morderczych zamiarów o jakie nas podejrzewasz, po prostu szczerze piszemy i doradzamy.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:58
Reply to  Brygida

Nawet najgorszy człowiek, który wyrzadza innym wiele zła, ale przyjmuje sakramenty bo może jest lepszy niż ja, która nie może przyjąć sakramentu.
To jest ciekawe ⚖

Brygida
Brygida
13.01.20 16:10
Reply to  AgnieszkaC

Jeżeli ktoś – tak jak napisałaś wyrządza innym krzywdę czy zło narusza przykazania Dekalogu bądź przeciwko miłości bliźniemu (zdrowia,życia,) tym samym pozostaje w grzechu ciężkim i nie może przyjmować sakramentów.Jeżeli przystąpi do spowiedzi i żałuje za popełnione czyny obowiązuje go jeszcze zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Bo to jest warunek dobrej spowiedzi. Więc nie stawiałabym tak lekko znaku równości pomiędzy rozwodnikami a innymi. Bóg nie dokonuje selekcji na lepszych i gorszych. Tych, którzy przyjmują komunię i tych co pobłądzili.On posługuje się zupełnie inną logiką.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 16:49
Reply to  Brygida

Skąd wiesz jaka logiką posługuje się Bóg?
Ja nie postawiłam znaku równości między jednymi a drugimi.
Raczej pisze że ci co krzywdza ale nie rozwodnicy są zawsze w oczach innych lepsi. Zawsze rozwodnik to człowiek drugiej kategorii, jak zauwazylam.

Brygida
Brygida
13.01.20 17:05
Reply to  AgnieszkaC

Bóg wykracza poza standardy ludzkie, nie działa według schematów, nie daje ogarnąć się ludzkiemu rozumowaniu. Nie rozstrzygniemy ludzkim rozumem dlaczego dzieje się tak albo tak. Dlaczego taka wola Boga, a nie inna.To jest Boża logika. Nie o znak równości mi chodziło- źle to ujęłam. Ci jedni,których określasz jako lepsi,którzy przyjmują sakramenty – tak jak to wcześniej opisałam, jeżeli przyjmują sakrament komunii – musieli przebyć pewien etap.Spowiedź, żal za grzechy, zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Musieli więc podjąć jakąś pracę nad sobą i swoim postępowaniem. Rozwodnicy – zwłaszcza Ci, którzy porzucili swoje rodziny tkwią w sytuacji,którą stworzyli. Porzucenie rodziny wiąże się z… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
13.01.20 17:52
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko, rozwodnik nie jest człowiekiem drugiej kategorii. Jest człowiekiem, który już komuś przed Panem Bogiem obiecał miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do śmierci. Nierzadko to człowiek, który już ma dzieci, a one najbardziej w świecie potrzebują miłości obojga rodziców i poczucia bezpieczeństwa, a nie kolejnych cioć i wujków. Agnieszko wiele małżeństw jest do uratowania gdyby tylko dwoje ludzi podjęło wspólną pracę zamiast angażować się w nowe związki, a potem na siłę szukać powodu do stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 18:14
Reply to  też Ania

też Aniu bardzo mocno podkreślasz sprawę dzieci. Ten Pan jest 10 lat po rozwodzie pewnie ma albo może mieć ok 50-tki. Dzieci mogą być więc dość mocno „dorosłe”. To co przeżyły to już przeżyły wiele lat temu.

Brygida
Brygida
13.01.20 18:22
Reply to  nowy_nabytek

Nie ma znaczenia w jakim wieku są dzieci. Jeżeli są nastolatkami , w wieku dojrzewania – tym bardziej potrzebują wsparcia, autorytetu, ojcowskiego wzorca, potrzebują by ktoś dobrze przygotował ich do dorosłego życia.,potrzebują drogowskazów właśnie od rodziców.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 18:31
Reply to  Brygida

Jakieś tam ma. Najbardziej zdruzgotane są miedzy 7 – 12 lat. Wtedy obwiniają siebie, że to ich wina co się stało. To żadne usprawiedliwianie. Ale w takiej sytuacji rozważa się gdzie jest większe lub mniejsze zło. Gdzie bardziej został skrzywdzony człowiek i ile jest krzywdy ludzkiej. To nie bez znaczenia na Sądzie kto cierpiał i ilu było tych, którzy cierpieli

Brygida
Brygida
13.01.20 18:52
Reply to  nowy_nabytek

Nie wiem nowy nabytku skąd takie dane i przedział,który cytujesz. W ogóle nie można tego zmierzyć w którym momencie dziecko cierpi bardziej czy mniej – niemniej szkody poczynione przez rozwód rodziców czynią ogromne spustoszenie w życiu dzieci, powodują wielkie deficyty w ich życiu emocjonalnym,psychicznym, niestety rzutują na całe życie.

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 18:59
Reply to  Brygida

Tak gdzieś słyszałem. A cała reszta to masz rację. To jest oczywiste. Wszyscy o tym wiedzą i co z tego. Seksualizm człowieka to potężna siła. Nie ma co się oszukiwać, że w takich przypadkach chodzi o platoniczne bycie z drugim człowiekiem.

też Ania
też Ania
13.01.20 18:26
Reply to  nowy_nabytek

Owszem, podkreślam kwestię dzieci, zresztą nie tylko ja. Oprócz tego zwracam uwagę na fakt, że ten człowiek nie jest wierny, zmienia panie, więc nie wróży to dobrze ewentualnemu związkowi z Agnieszką. A przede wszystkim – ten pan już ma żonę sakramentalną więc w tym układzie i z tym panem Agnieszka nie będzie żoną sakramentalną, tylko kolejną panią, którą pan po czasie wymieni na nowszy model (co już robił co najmniej dwukrotnie!).

nowy_nabytek
nowy_nabytek
13.01.20 18:44
Reply to  też Ania

To są dwie rożne rzeczy. Każda słabość ludzka ma wytłumaczenie w krzyżu Jezusa Chrystusa. Jedni maja tyle siły żeby powiedzieć „nie” a drudzy nie mają. I ci co mają w niczym nie są lepsi. Jest ogólna słabość kobiety do mężczyzny i wtedy żadne argumenty nie wchodzą w grę, że żona, że dzieci… itd

też Ania
też Ania
13.01.20 18:28
Reply to  nowy_nabytek

Podkreślam też bardzo mocno – wiele małżeństw dałoby się uratować gdyby ludzie pracowali wspólnie nad związkiem małżeńskim, a nie szukali nowych relacji z nowa panią/nowym panem.

też Ania
też Ania
13.01.20 12:25
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, ja widzę tu jakąś formę autoagresji, chęci samoukarania się i udowodnienia samej sobie, że przeciez mi i tak się nie uda. Aga, Ty doskonale wiesz, że z tym konkretnym gościem Ci się raczej nie uda. To działanie podświadome. Tylko, że w ten sposób zamykać się na cis, co może się udać. Aga, moim zdaniem potrzebujesz psychologa, który pokaże Ci wg jakich schematów postępujesz. Życzę Ci dobrych ludzi, którzy nie pozwolą Ci żebyś sama sobie zrobiła krzywdę.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:15
Reply to  też Ania

Psycholog, och tyle razy pisałam, takie gadki sobie samemu można wciskać. Ja w to nie wierzę.
Pójdę, stracę pieniądze i tyle.
Co mi to da. Wiem wg. Jakich schematów postępuje, wiem co To DDA, DDD itp.

Zamykać się na coś co się uda.
Zabawne, jakbym nie znała swojego życiorysu.
Jestem naiwna ale nie aż tak.

Ines
Ines
13.01.20 11:26
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszka, a ja myślę, że pojawienie się tego mężczyzny w Twoim życiu jest próbą, śledziłam Twoje wpisy i pomimo smutku i zniechęcenia, niejedna osoba może Ci pogratulować wytrwałości i siły do modlitwy (róża różańcowa, nowenny itd.). Może to zbyt śmiałe z mojej strony tak pisać, ale wierzę, że jak nie ulegniesz tej pokusie, to przyjdzie dla Ciebie to lepsze, tylko abyś wytrzymała…

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:18
Reply to  Ines

Wiesz doskonale i ja to wiem, że to nieprawda, że nagle grom ⚡z jasnego nieba i odmieni mi się życie, Bo to ostatnia próba była.
Ja umiem pocieszać ludzi, wiem co pisać i radzić.

też Ania
też Ania
13.01.20 15:23
Reply to  AgnieszkaC

Aga, a może tu jest problem? Ty się po prostu uparlas, że w Twoim życiu musi być zle i teraz uparcie podejmiesz decyzję żeby tak wlasnie było. Aga, jeżeli Ty sama nie zmienisz sposobu myślenia, będziesz dalej robiła sobie krzywdę. Rozumiesz?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
13.01.20 15:43
Reply to  też Ania

Ręce mi opadły jak to przeczytałam.
To mogloby mieć sens jakby w moim dzieciństwie było ok, ale jako dziecko jak mogłam chcieć żeby było źle?
To nie ma sensu.

eva
eva
11.01.20 23:36
Reply to  AgnieszkaC

dużo w tobie gniewu, rozżalenia i rezygnacji. A może wystarczy tylko troche życie odwrócić tzn. zapisz sie na jakiś kurs , który cie interesuje i zacznij wtedy szukac coś nowego, poznaj nowych ludzi i poznawaj nowe miejsca, sądze że wszystko sie ułozy po twojej myśli jeśli z bierności przejdziesz na aktywność.Może poprostu o tym zapomniałaś że aby osiągnąc cel trzeba przynajmniej skierowac sie na droge, która do niego wiedzie. Określ sie i idź przed siebie i wierz w to czego pragniesz. Bóg daje nam wiele ale czasami wymaga od nas choć kszty zaangażowania. Z Bogiem

Zofia Kwec
Zofia Kwec
11.01.20 14:55

Dwukrotnie odmawialam Nowennę Pompejanską i otrzymałam łaski, o które prosiłam Pannę Różańcową . To jest niesamowita Nowenna, to jest jak najlepsze lekarstwo. Polecam, choć wymaga to oczywiście więcej modlitw.

Michałek
Michałek
10.01.20 13:05

30 kilku letnia kobieta nie wie co czuje do chłopaka ,z którym spotyka się pół roku , po czym mówi mu że nic z tego nie będzie. To jest dopiero dobry żart , później bierzesz różaniec i modlisz się o prawdziwa milosc. Nie rozumiem , a co z chłopakiem , którego widziałaś uśmiech i zaangażowanie w relacje? Modlilas się za niego tak intensywnie jak za przyszłego męża? By i on odnalazł szczęście ?. Dobrze że z nim zerwalas , ale zmarnowałeś chłopu czas , który mógł przeznaczyć na pasje albo hobby. Od razu się mówi tak tak nie nie. Te… Czytaj więcej »

ArkadiuszG
ArkadiuszG
10.01.20 13:53
Reply to  Michałek

A Ty po jednej, dwóch, może nawet dziesięciu rozmowach wiesz, czy dana kobieta zostanie Twoją żoną?
Jeśli nawet Ty będziesz wiedział, to weź to pod uwagę, że kobiety i mężczyźni są różni.
Na poznanie siebie potrzeba czasu. Kasia bardzo mądrze postąpiła. Na tyle na ile mogła i było jej to dane, poznała tego mężczyznę, a następnie pytała Boga, co ma robić. Nie czepiaj się jej i nie oskarżaj.

Michałek
Michałek
10.01.20 15:22
Reply to  ArkadiuszG

Będę się czepiał bo ktoś może cierpieć z powodu jej niezdecydowania. Ona wychodzi za mąż , a chłopaczek który wiązał z nią nadzieję może leży gdzieś zapijaczony i nikt o nim nie wspomni. Po co zwodzić za nos przez pół roku zwłaszcza jeśli są już jakieś spotkania, rozmowy większe , głębsze emocjonalne , uczuciowe. Ja zazwyczaj wiem po paru spotkaniach z kim jestem na jakiej płaszczyźnie znajomości. Jeśli spotykalbym się z kobietą przez pół roku i z dnia na dzień powiedział jej że nic z tego nie będzie to jaki szacunek miałbym do siebie. Czas zmarnowany , relacja również. To… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
10.01.20 16:00
Reply to  Michałek

Nikogo nie można zmusić do miłości. Każdy człowiek dostał wolną wolę od Pana Boga, z którą może robić co chce i kiedy chce.

Michałek
Michałek
10.01.20 16:48
Reply to  Aniaa

Tak wiem Aniu i ja to rozumiem. Nie rozumiem natomiast dlaczego dziewczyna zwlekała aż pół roku. To przecież widać od razu jaka jest chemia między ludźmi zwłaszcza z początku , a tak dziewczyna wzięła go w obroty ,czyli na testy. Myślała że jakimś cudem się w nim zakocha dlatego trwało to aż pół roku , miała nadzieję że może coś „magicznego” się zrobi no nie. Myślała że chłopak jakimś cudem rozpali ten ogień miłości , a tu przyszło rozczarowanie i powiedziała papa. Pół roku , prawdziwa kobieta mówi od razu ,że nic z tego nie będzie , a nie bawi… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
10.01.20 17:13
Reply to  Michałek

Nie sądzę żeby autorka świadectwa chciała kogoś oszukać. Każdy człowiek jest inny, jeden podejmuje decyzję szybko, drugi wolniej i potrzebuje więcej czasu. Ona nikogo nie skrzywdziła, w zgodzie rozstała się z tym pierwszym chłopakiem.

Michałek
Michałek
10.01.20 17:33
Reply to  Aniaa

Nie prawda nie jesteśmy inni , jesteśmy tacy sami. Gdyby tak nie było to bym nie wiedział że dziewczyna marnuje cenny czas chłopaka. Każdy człowiek powinien być zdecydowany zwłaszcza dorosły człowiek , który wie o co chodzi w życiu. Rozumiem dzieci w podstawówce/gimnazjum jak mówią że się kochają i będą ze sobą do końca życia , ale dorosła kobieta , która nie wie jakimi emocjami darzy mężczyznę to trochę słabo. Pewnie w XXI wieku takie zachowanie to norma. Ludzie nie wiedzą co czują , później jest żal i przytakiwanie obcych ludzi ze jest im jej żal. Nie ma to jak… Czytaj więcej »

Ada
Ada
11.01.20 13:55
Reply to  Michałek

Widzę @Michałek, że z jednego świadectwa przeniosłeś się pod inne i wciąż piszesz rzeczy w tym samym duchu – że to kobiety są wszystkiemu winne. Masz 24 lata i takie doświadczenia, taką życiową mądrość? Zgodnie z obietnicą, nie będę już dłużej dyskutować. Ale życzę Ci byś tak jak piszesz zawsze i od razu, wiedział, jakie są Twoje uczucia wobec danej osoby, skoro pół roku to według Ciebie za długo by kogoś poznać i móc stwierdzić, że to związek na całe życie.
P.S. Sprawdź sobie definicję słowa „incel”, pasuje do Ciebie znakomicie.

Michałek
Michałek
11.01.20 18:37
Reply to  Ada

Zapomniałaś dodać że jako 24 letni mężczyzna jestem odpowiedzialny za swoje życie i za swoje decyzję.Wiesz nie umawiam się z nastolatkami i nie obiecuję im miłosnej przyszłości.Nie umawiam się z koleżankami przez parę miesięcy i na końcu nie mówię że „hmm w sumie to fajna jesteś , ale wiesz serce mi coś mówi że nic z tego nie będzie” he.Jak to w ogóle wygląda.Jak chcecie to się bawcie w takie gierki , traktujcie ludzi z góry i zrywajcie znajomości po miesiącach.Ja tam wole poważnie traktować życie i ludzi.Mówię prosto z mostu , tak jak mój Bóg ode mnie chcę.Żebym był… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 18:51
Reply to  Michałek

Michał, nikt z nas nie zamierza bawić się drugim człowiekiem i jego uczuciami i właśnie dlatego nikt odpowiedzialny nie zadeklaruje dożywotniej miłości i małżeństwa po pierwszym spotkaniu. Ty też nie będziesz wiedział od pierwszego wejrzenia, czy z tą konkretną kobietą zbudujesz małżeństwo. Będziecie musieli się poznawać, a to wymaga czasu. Będziecie się spotykać i każde z Was będzie miało prawo odejść jeżeli uzna, że z tym człowiekiem nie zbuduje małżeństwa. Michał, zanim padną deklaracje, trzeba się poznać i najlepiej robić to w wolności, bez wymuszania czegokolwiek na drugim człowieku. Nastawienie – to musi być ten/ta, może przynieść ogromne cierpienie gdy… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 19:00
Reply to  Michałek

Michał, nie można na drugim człowieku wymusić miłości. Jeżeli drugi człowiek na etapie poznawania się, czuje, że w tej relacji małżeństwa nie zbuduje, mam prawo odejść. Ogromnym błędem jest wyznawanie sobie miłości i dalekosiężne deklaracje na bardzo wczesnym etapie znajomości, gdy widzimy bardziej swoje wyobrażenie o danej osobie, niż prawdziwego człowieka. Właśnie to jest nieodpowiedzialnością i bawieniem się uczuciami – deklarowanie miłości, gdy jeszcze nie zna się człowieka.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
11.01.20 19:08
Reply to  Michałek

Michałku, Twoje buziaki i całusy, są moim zdaniem nie na miejscu. Ale chciałbym odnieść się do czegoś innego. Ktoś wcześniej napisał, że zwalasz całą winę na kobiety i ja to potwierdzam. No dobra, ale przecież każdy mężczyzna ma mózg, ma serce i powinien, przynajmniej odrobinę, odbierać sygnały od kobiety. To widać, jeśli komuś zależy, jeśli się angażuje. Nie obwiniaj kobiet, bo przecież ten mężczyzna z którym autorka świadectwa się spotykała mógł zareagować inaczej widząc jej niezdecydowanie, gdyby tak bardzo zależało mu na czasie. Zresztą, uważam, że to faceci ogólnie ponoszą większą odpowiedzialność, za te dobre, ale zwłaszcza za te złe… Czytaj więcej »

Michałek
Michałek
11.01.20 19:34
Reply to  ArkadiuszG

Arkadiusz jak wszyscy wiemy mamy równouprawnienie.Jeśli Twoja kobieta podczas kłótni uderzy Cię prosto w twarz co zrobisz? proszę odpisz.
a) Oddasz jej
b) Uciekniesz
c) Pocałujesz ją
d) Spytasz dlaczego to zrobiła
Proszę po prostu chcę znać Twoje zdanie.Jak mężczyzna , który żyję w wolnym kraju , w którym jest równouprawnienie.Mężczyźni są na wysokich stanowiskach , kobiety również itp itd wiadomo o co chodzi.Co wówczas zrobi człowiek , który niesie na sobie odpowiedzialność dźwigania innych ludzi jako głowa rodziny , jako ten prawdziwy man , pozdrawiam.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
11.01.20 20:03
Reply to  Michałek

Szczerze, to nie bardzo chce mi się wchodzić z Tobą w dyskusję, ale skoro prosisz, to po pierwsze, trudno mi wyobrazić taką sytuacje. Kobieta, która ma Boga w sercu, która szczerze kocha swojego męża, nawet w kłótni nie będzie robić takich rzeczy.
A gdyby się zdarzyło, to początkowo nic bym nie powiedział, odsunął się, wyszedł, a gdy już emocje opadną okazał bym jej miłość. Zrobił herbatę, może przytulił, zależy od jej zachowania. Na pewno bym nie wypominał.
I bym czekał, co ona z tym zrobi, jak się zachowa, bo to jest wtedy najważniejsze.

Michałek
Michałek
11.01.20 20:29
Reply to  ArkadiuszG

Trudno jest Ci wyobrazić taką sytuację to nie wiem jak odbierasz rzeczywisty świat , w którym jest pełno zła i przemocy.Świat ,w którym obecnie toczy się około 30 coś wojen.Dzieci umierają z głodu , świat płonie , ludzie giną ze względu na polityczne gierki ludzki , a Tobie tak po prostu jest trudno wyobrazić dwie osoby , które kłócą się w emocjach jedno podnosi rękę na drugiego.Wiesz trudno to jest sobie wyobrazić Lucyfera mówiącego Nie w dodatku Bogu.Nie wiedziałem że ludzie w cywilizowanych krajach mają tak ograniczoną wyobraźnie , ale co tam zaparzmy sobie herbatkę , okryjmy kocykami , pokochajmy… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 20:36
Reply to  Michałek

Arkadiuszem nie jestem, ale pozwolę sobie zabrać głos. Michał, życie nie jest telenowelą 😉 i dwoje dojrzałych, dorosłych ludzi nie podnosi na siebie ręki. Nie mówię tu o sytuacjach patologicznych tylko o zdrowych, dojrzałych ludziach, którzy zdecydowali się na wspólne małżeństwo, na budowanie wspólnej rodziny. PS Na tym właśnie polega dorosłość, że swoich racji nie udowadnia się siłą.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
11.01.20 20:45
Reply to  też Ania

Dokładnie tak Aniu.

Michałek
Michałek
11.01.20 20:55
Reply to  też Ania

Pięknie napisane że dorosłość to odpowiedzialność.Autorka świadectwa zdecydowanie nie wie czym jest dojrzałość oraz odpowiedzialność no bo gdyby wiedziała nie ciągnęła by tego przez pół roku tylko szybciej zakończyła , miesiąc , maks półtora.Tutaj mamy przykład niedojrzałości umysłowej nastolatki w dorosłym kobiecym ciele i na tym to wszystko polega.Cała moja pretensja do kobiety, ale znajdują się ludzie , którzy zarzucają mi jakieś angielskie słówka że jestem frustratem seksualnym , że nienawidzę kobiet , że jestem szowinistą , zaraz pewnie przyjdzie pismo ze sądu że jestem podejrzany o gwałt. Chwalcie NIEBIOSA O PIĘKNOŚĆ TEJŻE KOBIETY BO PIĘKNA RÓŻA , ALE UWAŻAJACIE… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 21:00
Reply to  Michałek

Michał, nie obraź się, ale ewidentnie masz problem z kobietami. Niemal w każdym komentarzu obarczasz winą kobiety. Z tekstu świadectwa nie wynika żeby Kasia cokolwiek obiecywała czy deklarowała temu mężczyźnie. Oni się poznawali, rozumiesz? Poznawali się, nie byli po zaręczynach ani tym bardziej po ślubie. Ciekawe, czy Ty po półtorej miesiąca znajomości z kobietą będziesz miał pewność, czy będzie ona Twoją żoną. Śmiem wątpić.

Michałek
Michałek
11.01.20 21:12
Reply to  też Ania

Nie prawda , możesz z łatwością znaleźć moje starsze posty , w których również wytykam błędy mężczyznom.Widzisz Aniu Ty widzisz las , ja pojedyncze drzewa.Ty widzisz puste niebo , ja widzę niebo pełne gwiazd.Taka jest różnica między nami.Jak ja mówię ze kogoś kocham to kocham Go całym sobą.Całym swoim maksem , ciałem i duchem. Jeśli mówię tak to tak jest , jeśli mówię nie to nie.Czemu miałbym oszukiwać samego siebie ? Jaki sens jest w byciu snobem.Oczywiście nie mówię po miesiącu komuś że go kocham , ale jak najbardziej próbuję kogoś zrozumieć jaki ma stosunek do mnie.

ArkadiuszG
ArkadiuszG
11.01.20 21:36
Reply to  Michałek

Michałku, co Ty w ogóle robisz na tym forum? Mnie większość nie zna, jestem tu nowy, napisałem świadectwo, czekam na jego publikację, a w międzyczasie czytam inne świadectwa, komentarze, jednocześnie staram się czerpać z mądrości innych osób. To wspaniałe miejsce, pełne Bożej Obecności. Można ubogacić siebie. Dlatego zaglądam tu coraz częściej i chyba tak pozostanie. Jednocześnie nie mogę przejść obojętnie obok Twoich komentarzy. Nie zgadzam się z Tobą i po kciukach widać, że większość tu obecnych się z Tobą nie zgadza. Więc nie staraj się nas przekonać do swoich racji. Tym co piszesz wprowadzasz zamęt, rozproszenie. Zachęcam Ciebie, jeśli jeszcze… Czytaj więcej »

Michałek
Michałek
11.01.20 22:00
Reply to  ArkadiuszG

Nowennę już odmówiłem , różaniec zawsze mam w kieszeni co do łapek to słabo że oceniasz mnie ze względu na coś co nie istnieje. Zawsze się zastanawiam czy modelki, które wyglądają tak świetnie na Instagramie wyglądają również w rzeczywistości. Jakie rozczarowanie mnie bierze gdy je widzę. Niskie , krosty , tony makijaży no i takie zwykłe ludzkie , a miałem je za półbogów. Wprowadzam nową modę za każdy kciuk w górę place złotówkę !!! A za każdą w dół podwajam stawkę !

Natalia
Natalia
11.01.20 18:07
Reply to  Michałek

Michałek, a skąd wiesz, że autorka świadectwa powiedziała temu chłopakowi, że go kocha? Szybko to się można zauroczyć, zakochać, ale na prawdziwą miłość potrzeba czasu. Dla Ciebie pół roku to dużo i oczywiście masz prawo do takich odczuć. Ja swojemu (teraz już) mężowi te dwa najważniejsze słowa powiedziałam po ponad roku znajomości. Czemu tak długo? Byłam po zawodzie „miłosnym”, właśnie po takich paru spotkaniach ktoś zawrócił mi w głowie i z kogo „leczyłam się” długi czas i nie chciałam się z nikim wiązać. Teraz wiem, że i tak nic by z tego nie było… Moja znajomość z mężem zaczęła się… Czytaj więcej »

Michałek
Michałek
11.01.20 20:59
Reply to  Natalia

Ciekawe jakby to wyglądało gdybyś wcale mu nie powiedziała tych dwóch słów.Pewnie biedak nadal by kręcił się obok Ciebie z nadzieją że może kiedyś jakimś cudem oznajmisz mu swoje uczucia ,a gdybyś coś zechciała od niego to by Ci do nóg rzucił cały świat.Czego się nie robi w imię miłości co nie Natalia ? 🙂

też Ania
też Ania
11.01.20 21:05
Reply to  Michałek

Michał, masz duży problem. Oczekujesz wiążących decyzji po miesiącu znajomości? Człowieku, ludzie muszą się poznać żeby podjąć dojrzałą i odpowiedzialną decyzję. Oczywiście, można zaręczyć się po dwóch miesiącach, po kolejnych dwóch zawrzeć sakrament małżeństwa, a po jeszcze następnych dwóch wystąpić o rozwód cywilny i stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa. Tylko, że dorośli ludzie tak nie robią. Dorośli ludzie dają sobie czas na podjęcie decyzji o małżeństwie i to więcej niż 1,5 miesiąca znajomości.

Michałek
Michałek
11.01.20 21:18
Reply to  też Ania

Dobrze Aniu , mam propozycję , pospotykajmy się przez pół roku , gdziekolwiek mieszkasz ja będę u Ciebie co weekend , wypijemy kawkę , pospotykamy się , poczytamy razem Biblię wiesz lubię św.Pawła , poogląamy razem Netflixa , pogadamy , poplotkujmy , a pół roku póxniej powiem Ci że to wszystko nie miało sensu i że mnie to w ogole nie obchodzi co Ty ze soba zrobisz , ale wiesz co w nagrodę zostawię Cię w znajomych na facebooku ? Co Ty na to ? 🙂 prosze Aniu zgódz się , obiecuje mam samochod , całkiem fajny paroletni , mieszkanie… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 21:31
Reply to  Michałek

Uciekasz? Bogu niech będą dzięki!!! Nie interesuje mnie kochanek. Nie interesuje mnie też małżeństwo z facetem, który ma wyraźny problem i za niemal całe zło na świecie obwinia kobiety. Już wolę być sama i piszę to całkiem serio. Widzisz Michał, czasem ucieczka to najlepszy prezent jaki można zrobić byłemu chłopakowi/ byłej dziewczynie. Ja bym się bała, że za chwilę obwinisz mnie za pożary w Australii i kryzys w Iranie bo jestem kobietą więc można domniemywać, że to moja wina.

Michałek
Michałek
11.01.20 21:42
Reply to  też Ania

Czyli nie chcesz mojej znajomości kurcze bo chciałem Ci dać nadzieję na pół roku. Chciałem żebyś poczuła się tak wyjątkowo , zauważona. Chciałem Ci powiedzieć że jesteś mi potrzebna , że doceniam że jesteś , że doceniam że się spotkaliśmy. Chciałem żebyś poczuła się najpiękniejsza kobieta na świecie w moich oczach , a później wszystko to Ci odebrać za jednym machnięciem ręki. Kobiety takie wielkie i złe , tyle zła wyrządziły , tam gdzie diabeł nie może to…ach biedny ja co ja teraz zrobię , przez te kobiety nie mogę spokojnie spać ani jeść , ani trenować ani rozwijać pasji… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
11.01.20 21:45
Reply to  Michałek

Michał, ja nie jestem zainteresowana, ale z pewnością chętnie spotka się z Tobą psycholog. To nie złośliwość z mojej strony tylko dobra rada.

Ula
Ula
11.01.20 22:07
Reply to  też Ania

Nie czytałam całej dyskusji. Proponuję wszystkim nie wchodzić w dyskusję z Michałkiem. Niech zostanie przy swoich „mądrościach” i ocenach. Niech żyje we własnym świecie. Lepiej zgłosić nieodpowiednie komentarze Michałka i nie pokazywać mu zainteresowania.

Natalia
Natalia
11.01.20 22:36
Reply to  Michałek

Gdybym mu tego nie powiedziała na pewno nie bylibyśmy teraz małżeństwem, to chyba proste…? Poza tym to nie Twój problem dywagować, co by było gdyby 😉 my jesteśmy przykładem, że miłość może być poprzedzona przyjaźnią i zaufaniem. I dobrze nam z tym 🙂
Daruj sobie ten sarkazm i złośliwości na forum maryjnym i przestań mierzyc wszystkich swoją miarą. Widzę, że lubisz sobie wiele dopowiadać – i do świadectw, i do komentarzy. Cóż, po tym co pisałeś wczesniej widać, że masz wiele spraw do przerobienia. Tu na forum jest wiele wartościowych osób, od których możesz czerpać wiele dobrego 🙂

Michal
Michal
11.01.20 16:06
Reply to  Michałek

słaby tekst, bez urazy, nie chce obrazac, ale emocjonalnie troche Ci brakuje. nikt nie jest idealny. kazda osoba ma bagaz z domu, rany, nie kazdy potrafi czytac uczucia i rozumiec swoje uczucia, do tego dochodzi np.samotnosc, dziewczyna np.szuka uporczywie milosci, wmawia sobie ze facet X to wlasnie przyszly mąż, a to ze pozniej zrozumiala ze to nie ten to chyba dobrz, pol roku to nie jestt dlugo dla faceta

Michałek
Michałek
11.01.20 20:33
Reply to  Michal

Wiem że nikt nie jest idealny , ale każdy może zachować się w przyzwoity sposób , czyli powiedzieć po paru spotkaniach że nic z tego nie będzie.To chyba już nie emocję i uczucia , a raczej rzeczywistość , która pokazuję jaka jest naprawdę.

Michal
Michal
12.01.20 01:33
Reply to  Michałek

czemu po kilku spotkaniach? jesli nic z tego nie bedzie najwyzej 1 spotkanie albo 0 sa lepsza oszczednoscia czasu

też Ania
też Ania
09.01.20 23:16

Dziękuję Wszystkim za dobre słowo. Dobrze, że jesteście.

Grażyna
Grażyna
10.01.20 14:00
Reply to  też Ania

Piękne świadectwo działania Maryi w naszym życiu! Do też Ani! Jestem pełna podziwu dla mądrości płynącej z Twoich komentarzy. Choć wyczuwam w nich nieco, przepraszam za wyrażenie- „napinania się”, by być mężatką i matką. Osoba z mojej rodziny za mąż wyszła przed 40 i urodziła dwoje dzieci. Ja wyszłam za mąż mając 23 lata i nie umiałam być ani dobrą żoną, ani matką. Byłam niedojrzała i dopiero po latach zrozumiałam wiele swoich błędów dotyczących wychowania moich dzieci. Skutki tego, niestety są do dziś. Więc droga Aniu zaufaj Panu do końca i daj Mu się poprowadzić, ale tak, jak On chce.… Czytaj więcej »

Alina
Alina
09.01.20 21:43

Do też Ania . W każdym wieku się zapoznaje ludzi , którzy mogą zostać naszymi przyjaciółmi , a później kto wie .

Aniaa
Aniaa
09.01.20 19:37

Piękne świadectwo. 🙂 Najbardziej podoba mi się, że tu nie ma nic na siłę. Wszystko jest takie jakie powinno być. Życzę dużo miłości i Błogosławieństwa Bożego.

też Ania
też Ania
09.01.20 19:17

Gdy czytam takie świadectwa zawsze cieszy mnie czyjeś szczęście, ale i pojawia się ból – dlaczego mi się nie udało? Kilka dni temu ukończyłam edycję w projekcie róża, odmówiłam pompejanki, pisałam listy do Świętego Józefa i NIC. Może po prostu muszę całkowicie spasować i po prostu żyć? A może samotność to kara za moje grzechy? Może jestem jakaś nieudana? Może. Serce mi pęka na myśl o samotnym życiu, samotnej starości, samotności. Ale cóż… na siłę nic się nie da. A możę porażki trzeba przyjmować z godnością i żyć dalej? Boli, że nikt mnie nie pokochał. Boli, że nigdy nie zostanę… Czytaj więcej »

Brygida
Brygida
09.01.20 19:48
Reply to  też Ania

Aniu, skoro dopiero kilka dni temu skończyłaś „projekt róża” to zaczekaj jeszcze trochę na efekty.Nie zadręczaj się, że samotność to kara za coś ,bo Pan Bóg nie jest małostkowy i nie jest skłonny do karania. Nie wchodź w ślepą uliczkę szukania w sobie winy, obwiniania się. I nigdy nie mów ,że nigdy…

Aniaa
Aniaa
09.01.20 19:50
Reply to  też Ania

Nie ma się co załamywać, trzeba brać na luz i cieszyć się życiem. Czasem warto cierpliwie poczekać na dobrego męża niż męczyć się nieodpowiednim człowiekiem. Świat jest piękny i kolorowy nawet jak jest się singlem. Po ślubie już nie ma tego luzu i zawsze są jakieś obowiązki domowe.

B.D.
B.D.
09.01.20 21:38
Reply to  też Ania

Aniu co jakiś czas tu zaglądam, lubię Twoje komentarze, bo są takie takie wyważone i zawsze innych pocieszasz dobrym słowem. Nie znam Ciebie, ale slowo 'nieudana’ jest zupełnie nietrafione, wszyscy przecież nosimy w sobie godność dzieci bożych. Jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni, a samotność tez jest udziałem ludzi będących w związkach, smutne, ale prawdziwe….Wszystkigo dobrego!

mena
mena
09.01.20 22:02
Reply to  też Ania

„Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg,… Czytaj więcej »

Justyna
Justyna
10.01.20 10:19
Reply to  też Ania

a ja powiem tylko, że wierzę że jednak będzie inaczej!!! Życzę z całego serca! Matka Przenajświętsza jest przy Tobie! Ona Cię kocha i wierzę że lada chwila wszystko się odmieni!
Bądź pozdrowiona!

Ines
Ines
10.01.20 14:55
Reply to  też Ania

Jesteś dla siebie zbyt surowa Aniu, miłość to nie nagroda, to dar, na który właściwie nikt z nas niczym nie zasłużył. Też jestem sama Aniu, mam 35 lat, są momenty, że też odczuwam ciężar samotności, ale mam swoje pasje, marzenia, przyjaciół i odrywam się od tego myślenia. Czuję, że jesteś wartościową, miłą i atrakcyjną kobietą, choć Cię nie znam i wierzę, że Twój los się odmieni. Tylko może właśnie nie myśl, że coś musisz czyli zostać żoną; matką, tylko raczej, że możesz nią być, dla Boga nie liczy się czas:). Gratulacje dla autorki, mojej imienniczki, Twoje świadectwo daje nadzieję.

Karolina
Karolina
10.01.20 19:21
Reply to  też Ania

Mam ten sam problem co Ty. Strasznie boje się samotności, ciagle myśle ze coś jest ze mną nie tak, ze może zrobiłam w swoim życiu coś nie tak i to jest moja kara. Albo po prostu nie zasługuje na miłość.
Bardzo się cieszę ze szczęścia osób, które otrzymały łaski.
Ja jestem na początku odmawiania nowenny i powoli tracę nadzieje.

Michal
Michal
11.01.20 16:01
Reply to  też Ania

mi sie wydawalo, ze jestem wartosciowym facetem, wysportowany, sprawny intelektualnie, dusza towarzystwa z x zainteresowaniami, kulturalny, itd a mimo to zaczalem sei spotykac z pierwszą dziewczyną bardzo pozno (rodzice nie okazywali sobie uczuc, wiec tez nie jestem w tym dobry), ten „zwiazek” poza praktyką bycia w „Zwiazku” duzo mnie kosztowal, mimo to po tym doszedlem do siebie i nadal sie rozwijalem kazdego roku, az do poznania żony, terazz cofam sie, walcze o chwile na rozwoj o wszystko. ludzie bedacyw zwizkach cierpią czesto, ale oczywiscie ci samotni tez. znam kilka fajnych dziewczyn samotnych, nie wiem czemu, i trzeba sie po prostu… Czytaj więcej »

293
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x