Moja teściowa ma raka płuc. Statystyki w takich przypadkach dają 3 miesiące życia. Pierwszą nowennę pompejanska chciałam odmówić, aby zajść w ciążę. Od 10 lat staramy się z mężem o dziecko. Ale kiedy dowiedziałam się, że teściowa jest ciężko chora, pomyślałam, że poproszę Matkę Boską o jej wyzdrowienie. Po chemii i radioterapii guz u teściowej zmniejszył się o połowę. Całkiem nie zniknął, ale teściowa (ma 70 lat) czuje się dobrze. Nie ma na razie żadnych większych objawów i nadal cieszy się życiem, a od diagnozy minął ponad rok. Wiem, że Matka Boska mnie wysłuchała. Drugą nowennę odmowilam w swojej intencji. Niestety nie zaszlam w ciążę, ale chcemy z mężem adoptować dziecko i modlę się w tej intecji do Boga i Matki Bożej. Wierzę, że mnie wysluchaja. Bóg zapłać!
