W swoim życiu odmówiłam tylko trzy nowenny. Jedną w intencji mojego uzdrowienia z choroby nowotworowej piersi, a dwie pozostałe w intencji uzdrowienia z białaczki bliskiego mi dziecka. Obie moje prośby zostały wysłuchane już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj piszę to świadectwo. Przepraszam…
Cały czas coś mnie od tego odpychało. Nawet dzisiaj kiedy napisałam to świadectwo pierwszy raz, coś kliknęłam w telefonie i cały tekst przepadł. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu że muszę napisać to świadectwo dzisiaj. Poszłam pisać kolejny raz, tym razem na komputerze, żeby znowu czegoś „przypadkiem” nie usunąć. Okazało się jednak że Internet nie działa na komputerze. Piszę więc znów na telefonie – musi się udać.
Ale zacznę od początku : Kiedy dowiedziałam się że najprawdopodobniej mam nowotwór piersi, zaczęłam się modlić nowenną pompejańską. Czekałam na wyniki biopsji, prosiłam aby to była pomyłka. Niestety pomimo modlitw i ogromnej wiary, okazało się że diagnoza nie jest pomyłką a najzłośliwszym rakiem piersi – trójujemnym. Rokowania były straszne, zaczęłam wątpić… Na szczęście nie przerwałam nowenny. Chyba tylko dlatego że zawsze czułam obecność i opiekę Matki Bożej w moim życiu. Dokończyłam tę nowennę, choć czasem zasypiałam, budziłam się już po północy, nie wiedziałam czy nie powinnam zacząć od nowa. Ale nie przerwałam odmawiania tej nowenny. I tak pomimo złych rokowań, przeszłam przez całe leczenie bardzo lekko, zabieg chirurgiczny, później chemia, żadnych powikłań. Jestem już prawie trzy lata po leczeniu, żyję, cieszę się każdym dniem, za każdy dzień dziękuję Matce Bożej. Wiem że to dzięki niej żyję, wbrew medycynie i wszystkim statystykom.
Medalik pompejański
Zdrapka „Nowenna pompejańska” – pomoc w modlitwie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Ale to jeszcze nie wszystko.
W mojej najbliższej rodzinie zachorowało dziecko na białaczkę. Bardzo późne rozpoznanie, zaawansowana choroba, z medycznego punktu widzenia… Cała rodzina zaczęła się modlić. Odmówiłam pierwszą nowennę w intencji tego dziecka. Matka Boża nas nie opuściła i tym razem – dziecko przeżyło. Leczenie nie było łatwe, okazało się że konieczny jest przeszczep szpiku. Wtedy zaczęłam odmawiać kolejną nowennę w intencji tego dziecka. W ostatnim dniu części błagalnej miały być wyniki badań dawcy i ostateczna informacja czy może być dawcą szpiku dla naszego dziecka. Lekarze czekali na wyniki, ale ja już byłam spokojna, na tym świecie nie ma przypadków… To był nasz dawca, od naszej Niebieskiej Mamy. Dziecko przeszło przeszczep szpiku, jest zdrowe. To jest kolejny cud w naszej rodzinie. Aż boję się tak pisać. Ale wiem że ten strach nie pochodzi od Boga. Nasz Bóg mówi
„Nie lękajcie się”. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Zachęcam Was do modlitwy nowenną pompejańską. Matka Boża nas nigdy nie opuszcza, nawet jak wszystko wskazuje na to że to już koniec, to w Matuchnie Najświętszej zawsze jest Nadzieja.
Piekne swiadectwo, dziekuje. Chwala Panu i Matce Najswietszej.
Witam wszystkich! Poszukujemy chetnych do wspolnej modlitwy za Małżeństwa. Modlitwa bedzie na zasadach Rozy roAncowej. Przynajmniej 20 osob, czas 20 mcy, co miesiac zmiana tajemnic. Intencja: O Boze blogoslawienstwa i laski potrzebne dla naszych Małżeństwa, a w szczegolnosci: – o umocnienie wzajemnej milosci i wiezi miedzy malzonkami, – o pokonanie trudnosci i problemow malzenstw przezywajacych kryzys, – o powrot wspolmalzonkow do siebie w przypadku rozbicia Małżeństwa, separacji czy rozlaki – o dobry wybor wlasciwego wspolmalzonka dla naszych dzieci i innych osob, na ktorych szczesciu nam zalezy Dodatkowo polecac bedziemy intencje dodatkowe nadeslane przez czlonkow Rozy na kazdy kolejny miesiac Prosze… Czytaj więcej »
Bóg zapłać Aniu <3
Bóg zapłać za piękne swiadectwo