Tomek: Wyraźny znak miłości Maryi

Chciałbym podzielić się moją radością z owoców ostatniej nowenny pompejańskiej, jaką dane mi było odmówić. Modliłem się w niej głównie o wypełnienie się Najświętszej Woli Bożej dla trzech bliskich osób w trudnej sytuacji życiowej, jedną z nich był ciężko obecnie chory tata mojej żony, którego zdrowie pogarszało się z dnia na dzień a lekarze nie potrafili zdiagnozować precyzyjnie choroby. Ponieważ tato miał trudności w wierze (bardzo długo, kilka nawet już lat nie był u spowiedzi) i czuliśmy, że nie jest pojednany z Bogiem to jedną z głównych intencji modlitwy za niego było nawrócenie, szczery żal za grzechy i łaska Sakramentów Świętych. W trakcie odmawiania Nowenny pojawiła się pierwsza duża łaska – jeden z lekarzy w końcu był w stanie zdiagnozować trudny przypadek taty, którym było połączenie postępującej choroby Parkinsona i zmian otępieńczych. Natomiast największy cud i wyraźny znak Miłości Maryi przyszedł tuż po zakończeniu modlitw nowennowych – w dniu 13.11.2019 (wielkie święto związane z Matką Bożą Pompejańską) – okazało się, że właśnie w tym dniu udało się kapłanowi przybyć do taty, który chętnie wyspowiadał się, z łzami w oczach przyjął Sakrament Chorych i Eucharystię i wpólnie z nami i kapłanem trwał na modlitwie – pomimo, że wcześniej nie chciał o tym słyszeć! Pierwszy raz w mojej historii odmawiania Nowenny otrzymałem tak wyraźne potwierdzenie, że Matka Najświętsza naprawdę działa poprzez dar Nowenny Pompejańskiej. Zachęcam wszystkich gorąco do jej odmawiania – nie ma lepszej Matki niż Maryja.

Zobacz podobne wpisy:

Elżbieta: Spokój Robert: Skruszone serce ożyło dla Boga Lena: Nadzieja umiera ostatnia