Mam obecnie 28 lat a mniej więcej od gimnazjum zacząłem oglądać treści pornograficzne i masturbować się do nich. Na całe szczęście rodzice nie mieli pieniędzy na kupno komputera ani na założenie internetu bo zatrułbym się jeszcze bardziej. Miałem okresy że nie robiłem tego – bywało nawet że 2 lata byłem „czysty” ale uzależnienie zawsze wracało. Gdy poznałem swoją przyszłą żonę myślałem że to już koniec moich zmartwień bo przez długi czas na początku naszej znajomości w ogóle zapomniałem o porno i świetnie się czułem z tym. Niestety był to tylko okres hibernacji podczas której „potwór” tylko urósł. Zacząłem robić to częściej i dłużej, oczywiście w tajemnicy przed dziewczyną. Zaczęły się kłótnie, oddalanie się od siebie. Dodatkowo zacząłem flirtować z koleżanką z pracy ale dzięki Bogu do niczego więcej nie doszło. Modliłem się w płaczu z wielkim żalem – Panie Boże dlaczego robię takie paskudne rzeczy, przecież mam dobre serce. Wszystko pomału się sypało. Do dnia kiedy nastąpił przełom – podczas kolejnej kłótni Bóg dał mi odwagę i wyrzuciłem to z siebie – że jestem uzależniony od pornografii i okłamuję moją partnerkę. Kosztowało to nas oboje mnóstwo łez i smutku, było to tym bardziej ciężkie że mieszkaliśmy wtedy w Anglii co dodatkowo sprawiało wrażenie osamotnienia. Mówią – Prawda boli, ale Cię wyzwoli – to w 100% się zgadza, od siebie mogę dodać że zdecydowanie mniej boli jeśli wyjawi się ją od razu – teraz to wiem. Po tym wszystkim wszystko pomału zaczęło się odradzać, poszedłem do spowiedzi, dostałem znikąd dużo lepszą pracę, planowaliśmy ślub, zacząłem uczestniczyć w terapii, dowiedziałem się tam mnóstwo rzeczy o swoim uzależnieniu. Miałem większą kontrolę nad swoim życiem. Aż zdarzył się upadek. I Jeszcze jeden. Po tym bólu związanym z wyjawieniem prawdy bałem się powiedzieć dziewczynie o tym co zaszło. Gdzieś kiedyś słyszałem że jak ma się jakiś problem to warto go powierzyć Bogu i tak też zrobiłem. Zaraz po pomyśleniu tej prośby poczułem nagły przepływ energii od stóp do głowy aż o mało co się nie przewróciłem – dosłownie „wyszło” to ze mnie. I jeszcze tego samego dnia wydarzyły się okoliczności że wyjawiłem prawdę. Zacząłem bardziej wierzyć w Boga, moja wiara się pogłębiła. Jednak uzależnienie cały czas się przewijało przez moje życie – po prostu wiedziałem jak na nie reagować. Niestety popadłem w samozachwyt, zapomniałem o Bożej pomocy w tym wszystkim i jak to człowiek ma w zwyczaju – znów zbłądziłem. Owładnięty strachem (najgorszy doradca) ukrywałem kolejne wpadki. W końcu w rozpaczy, desperacji z płaczem i złością powiedziałem już wtedy żonie o wszystkim. Wiedziałem że to może być nasz koniec ale rzuciłem wszystko na jedną szalę – Albo Prawda i rozstanie albo wygodne podwójne życie. Znów wszystko się posypało, nawet jeszcze bardziej niż za poprzednim razem. Jeszcze więcej cierpienia. Separacja. Gdzieś wcześniej czytałem o Nowennie Pompejańskiej ale nigdy nie miałem wystarczającej motywacji żeby zacząć ją odmawiać. Pomyślałem że to moja ostatnia deska ratunku. Zamówiłem różaniec przez internet – mały, z jedną dziesiątką żeby było wygodnie modlić się wszędzie. I co? „przez przypadek” wysłali mi duży – no to myślę „Okej Panie Boże, no to lecimy na grubo” 🙂 . Później dosłali mi jeszcze ten mały który zamówiłem – mam go zawsze w saszetce w plecaku. Podczas odmawiania NP miałem wpadki ale starałem się tym nie przejmować i jechać dalej. Były momenty, że kończyłem modlitwę przed północą ale zawsze był jeden Różaniec dziennie. Co się po ukończeniu NP stało nie potrafię wytłumaczyć. Jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl to CUD. Od pierwszego dnia po zakończeniu Nowenny zniknęło wszystko co związane z pornografią – myśli, skojarzenia, łaknienia itp. Czuję jakby ktoś zabrał mi coś ciążącego i niepotrzebnego. Zawsze musiałem reagować w jakiś sposób na to uzależnienie – a teraz nie było po prostu na co. A jeśli się pojawi jakaś myśl to jest podobnie jak ikonka skrótu na pulpicie komputera do której nie ma pliku źródłowego. Jeśli jeszcze to czytasz, masz jakiś problem i zastanawiasz się nad rozpoczęciem odmawiania – zrób to od razu, TERAZ. Ustal starannie intencję i do dzieła 🙂 Nie przejmuj się chwilowymi niepowodzeniami podczas trwania modlitwy – to tylko płotek który trzeba przeskoczyć, a nie usiąść pod nim i płakać. Zaufaj Bogu i Matce Bożej. Wierzę i wiem że modlitwy są wysłuchiwane a już tym bardziej jeśli zdecydujesz się użyć takiego sprzętu nagłośnieniowego jakim jest Nowenna Pompejańska 🙂 Wierzę też że Bóg najlepiej zna nasze dusze i wie co dla nas jest najlepsze w danym momencie więc tak czy siak wszystko się dobrze potoczy nawet jeśli myślisz że Twoja prośba nie została wysłuchana.
„Proście, a będzie Wam dane”
Piekne swiadectwo. Chwala Panu.
Ale odmawianie jednego różańca dziennie to nie nowenna…
Jeden cały różaniec, to własciwie 3 lub 4 części – a więc nowenna. Te pojęcia są jednak mylone. Odmawiajac tylko 5 tajemnic, to mamy do czynienia z częścią różańca. Sam przedmiot powinien zwać się raczej koronką do odmawiania różanca.
okej. ja po prostu rozumuję 1 część różańca – jeden różaniec. w takim razie teraz rozumiem. 🙂
To w końcu jak to jest np z objawieniami w Fatimie , jak Matka każe odmawiać jeden różaniec dziennie to znaczy , że wszystkie części 3-4 czy wystarczy np poniedziałek to radosna i tyle ?
Nowenna. Cały różaniec składa się przecież z trzech części ( czwartą dołączył Jan Paweł II ), i taki Różaniec miał na myśli autor. Przynajmniej ja tak zrozumiałam.
Miałem podobnie z tym uwolnieniem od masturbacji. Porównanie z ikoną skrótu na pulpicie bardzo trafione! Świetne świadectwo, wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Nie ma to,jak sprzęt nagłośnieniowy Nowenna Pompejańska.
Szczęść Boże!
Ja różaniec połączyłem z pracowitością. Czyli polecam zerknąć na temat IF , post , wyeliminowanie cukru z diety , program nofap nowy nurt od ludzi , którzy już mają coś tego pprno , poczytać jak działa mózg ma zasadzie dopaminy i gratyfikacji. Ogólnie po coś mamy to ciało , nie jesteśmy tylko duchem i dusza , to co wkładasz do siebie na skutek tego jak później działa Twój mózg , z kolei Twoje myślenie przekłada się na Twojego ducha. Ciało > duch > dusza , zadbać o ciało , ciało wyleczy ducha i pięknie na tym wszystkim zyska dusza. Jeszcze… Czytaj więcej »
sporo tu prawdy ! czyz nasi dziadkowie nie pościli ? a w poscie o chlebie i wodzie doswiadczali namacalny dialog z Bogiem , pisze o tym w biblii nie bojmy sie pościc i modlic aby nastapił cud nalezy pracowac mysla , slowem i uczynkiem zatem do dzieła !
Ja się zawsze boję, że zemdleję..
Masz takie myśli, bo widocznie to zły nie chce, abyś się umartwiała postem. Jeden dzień postu raczej nikomu nie zaszkodzi, to nawet wskazane dla zdrowia. Jeśli strach bierze górę, to można rzeczywiście zemdleć, nie z głodu ale z lęku.
lek przed głodem lub nadmierne łaknienie moze byc przyczyna ukrytej choroby cukrzycy , moze byc tez spowodowana po operacji usuniecia woreczka żółciowego wowczas musisz jesc czesto ale malo aby soki trawenne pracowaly regularnie tutaj odwoluje sie abys poszla do dobrego lekarza gastrologa , lęk ten nie oznacza problemy psychologiczne ale ukryty powazny problem zdrowotny – Agatko bede powierzac Ciebie w mojej modlitwie
Pokoj i Dobro
jestem zdrowa. 😀 nic mi nie jest, po prostu mi odbija, bo mam zaburzenia lękowe. ale bardzo, bardzo dziękuję! <3
Droga Agatko
wszelkie stany lekowe zaczynaja sie w naszych jelitach , wysluchaj Dr . Jaśkowskiego o drożdzycy czasami wydaje nam sie ze wszystko jest dobrze ale i tutaj mozna sobie pomoc odpowiednia dieta …..Powodzenia
Pokoj i Dobro
Agata, zapamiętaj sobie na całe życie – nie odbija Ci!!!! Zaburzenia lękowe są dziś bardzo powszechne. Po prostu nie wytrzymujemy tempa życia ani wymagań jakie się nam stawia (w dodatku oczekiwań często sprzecznych ze sobą). I tak dziś ludzie nauczyli się o lęku mówić, kiedyś był tematem tabu. Agata, życzę Ci lekarza, który wyciągnie Cię ze stanów lękowych i nauczy pracy ze swoim organizmem, tak abyś nauczyła się swoich reakcji i miała świadomość, że w razie ataku paniki jesteś w stanie sobie pomóc.
też Aniu – jestem po terapii i farmakoterapii (terapia była bardzo nieudana, a teraz jest o to tym ciężej, że mieszkam za granicą). jasne, jest lepiej, ale rewelacji nie ma, bo co parę tygodni czuję się gorzej. teraz zaczęłam testować olejek cbd i widzę znaczną poprawę. mówię o swoich lękach jasno i wyraźnie, jeśli ktoś mnie zapyta lub czuję taką konieczność (wiele razy słyszałam, że jestem atencyjna :D). ataku nie miałam od ponad roku, a takiego poważniejszego – od ponad dwóch lat. mam wrażenie, że ten miesiąc jest fatalny, bo modlę się nowenną za mojego chłopaka o jego nawrócenie, więc… Czytaj więcej »
Najważniejsze, że idziesz do przodu! Zobacz jak wiele osiągnęłaś! To jest ogromny sukces i ciesz się nim. Pozdrawiam Cię Agato i życzę Ci dużo dobra.
agatko czy ten olejek cbd masz uzgodnione z lekarzem?
A.Lenczewska mówi do Jezusa …przyszedł niepokój,którego nie mogę usunąć.
Jezus jej odpowiada… To pokusa.Oddaj Mi ją,zanim zacznie cię niszczyć.Sama jesteś przecież bezsilna.
Pokusy będą docierały do ciebie.Ucz się oddawać Mi je,zanim dotkną twego serca.
Jeśli będziesz zapatrzona w Moją miłość i pogrążona w niej,nie dostrzeżesz żadnej pokusy,Moja miłość będzie chronić cię jak pancerz.Przyoblecz się w nią.
Polecam wszystkim książki A.Lenczewskiej
tak, tak, ja jestem straszną panikarą i wszystko uzgadniam ze swoją lekarką.
bardzo dziękuję za inspirujące cytaty i naukę – to mnie naprawdę pokrzepia. :*
Dzięki za te słowa
Pan Jezus w Ewangelii mówi ,że tego rodzaju duchy wygania się postem i modlitwą
możesz mi objaśnić, jak jaki post miałby wyglądać?
Matka Boża w Medjugorie mówi o poście o chlebie i wodzie-w środy i piątki. Mówi,ze modlitwą i postem możemy hamować wojny,